ŁKS Łódź. 10 tysięcy kilometrów stąd

Wojciech Filipiak

Według GPS, odległość drogowa z Łodzi do Chabarowska to 9780 kilometrów. Pociągiem jedzie się tam prawie 7 dni, podróż samolotem zajmuje 10 godzin, nie licząc oczekiwania na przesiadkę w Moskwie. Różnica czasu między tymi miastami wynosi 9 godzin. Aż tak daleko miał do Łodzi nowy piłkarz ŁKS-u Łukasz Sekulski. 28-letni napastnik rodem z Płocka (jest wychowankiem tamtejszego Stoczniowca, który za jego juniorskich czasów lepiej szkolił młodzież niż Wisła).

Eksplodował tylko raz

Sekulski spędził na Dalekim Wschodzie cały miniony rok. Wiosną grał w rosyjskiej ekstraklasie, ale jego drużyna spadła do niższej ligi. Ponieważ po rundzie jesiennej jest daleko w tabeli i nie ma szans na awans, nowego kontraktu z nim nie podpisano, a propozycja z Łodzi okazała się na tyle atrakcyjna, że piłkarz postanowił wrócić do ojczyzny. Z Łodzi będzie miał do rodzinnego Płocka tylko 100 kilometrów…

Nie udało się ściągnąć go do Łodzi wcześniej, choć było tak blisko. Siedem lat temu, w przerwie zimowej sezonu 2011/12, testował go Widzew, co doskonale pamięta trener Radosław Mroczkowski. Minionego lata też mówiło się na Widzewie o tym zawodniku, uznano jednak wówczas, że jest on za drogi. Lokalnych rywali uprzedził więc ŁKS i od soboty zawodnik trenuje z nowymi kolegami z zachodniej strony Łodzi.

Łukasz Sekulski przedstawiany jest jako groźny napastnik, który wesprzeć ma, a może nawet zastąpić, Rafała Kujawę i Jewhena Radionowa w ataku ŁKS. A no, zobaczymy, bo jego strzeleckie rekordy nie powalają na kolana. Eksplodował tylko raz, zdobywając 31 bramek dla Stali Stalowa Wola w II lidze w sezonie 2014/15. To był jednak – przypomnijmy – trzeci poziom rozgrywkowy w Polsce, ale dało przepustkę do ekstraklasy: kolejno do Jagiellonii, Korony, Piasta i Chabarowska. Tam było trudniej – 10 goli przez cztery sezony: dla Korony i Jagiellonii po pięć, w barwach Piasta i w Rosji żadnego (choć jesienią trzy gole w II lidze rosyjskiej). Teraz podpisał kontrakt z ŁKS aż na trzy i pół roku. Wytrzyma tak długo?

Szukając nowego Ramireza

Już odeszli z drużyny Paweł Wojowski i Kamil Żylski, ale i oni tak jesienią grali mało. „Na wylocie” jest też Bartosz Widejko, przed rokiem silny punkt obrony (32 mecze w sezonie), ale jesienią też w zasadzie poza składem. Nowym piłkarzami na treningach są z kolei Adrian Klimczak (jeden 25-minutowy występ w Arce w rundzie jesiennej) oraz juniorzy z akademii Adrian Ratajczyk i Jakub Romanowicz. Dyrektor sportowy ŁKS Krzysztof Przytuła pojechał do Hiszpanii i Portugalii, więc może wypatrzy tam jakiegoś nowego Ramireza, jesienią lidera drużyny.

Turcja na horyzoncie

Trwa już instalacja sztucznego oświetlenia na stadionie, ale ŁKS ma kolejne problemy z infrastrukturą, co kosztować może klub 50 tysięcy złotych kary od komisji licencyjnej. Nie ma bowiem na stadionie wydzielonego sektora dla przyjezdnych, a ponieważ budowa hali obok stadionu już się zakończyła, klub stracił wymówkę, jaką był „plac budowy”. ŁKS odwołał się od kary podkreślając fakt, że nie jest właścicielem obiektu i nie ma wpływu na to, co i kiedy na swoim terenie wybuduje gospodarz, czyli Miejska Arena Kultury i Sportu.

Pierwszy sparring ŁKS rozegra w najbliższą sobotę z Elaną Toruń, a potem kandydat do awansu do ekstraklasy wybiera się do Turcji.

 

Na zdjęciu: Jagiellonia była ostatnim klubem Łukasza Sekulskiego w ekstraklasie. Czy wróci do niej z ŁKS-em?