Złość jest bardzo duża

Krzysztof BROMMER: 29 goli w 31 meczach to bilans, który chluby zespołowi nie przynosi. Dlaczego wciąż macie tak ogromne problemy ze zdobywaniem bramek?

Michal PAPADOPULOS: – Nie wiem co powiedzieć. Ja i koledzy z drużyny nic nie mamy na swoje usprawiedliwienie. Bramek brakuje to oczywiste, bo przez to nie zdobywamy punktów. Nie jest to dobra sytuacja i trzeba ją zmienić w najważniejszych spotkaniach sezonu.

No właśnie. Zostało sześć spotkań do końca sezonu, a macie tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową…

Michal PAPADOPULOS: – Tak. Pracujemy nad wykańczaniem sytuacji na treningach. Poświęcamy także dużo uwagi taktycznym kwestiom, a także temu aby nie tracić goli, tak jak to miało miejsce w ostatnim meczu z Cracovią. W Krakowie sytuacje stworzyliśmy, powiedziałbym, że ze 2-3 bardzo dobre okazje były. Nie wykorzystaliśmy ich…

Sam mógł pan strzelić gola.

Michal PAPADOPULOS: – To nie była tak łatwa sytuacje, ale wiedziałem, że muszę szybko uderzyć na bramkę. To się udało, ale piłka poleciała centymetry obok słupka. Nie miałem szczęścia po prostu. Gdyby to wpadło to może wrócilibyśmy do Gliwic z choć jednym punktem.

W szatni jest nerwowo, bo sytuacja jest bardzo trudna?

Michal PAPADOPULOS: – Po Cracovii złość była bardzo duża, ale nie ma co się dziwić. Nie powinniśmy tam przegrać. Na pewno jest jakaś presja, ale sami ją na sobie robimy, bo musimy grać lepiej. Chcemy w kolejnym sezonie grać w ekstraklasie. Dla nas każdy najbliższy mecz będzie tym najważniejszym, tym ostatnim. Wola zwycięstwa w zespole jest bardzo duża. Pierwszy mecz w grupie spadkowej to już historia, nie udało się. Nie ma już co patrzeć w przyszłość, na te mecze, które za nami. Dużo punktów pogubiliśmy, ale już nic z tym nie zrobimy. Teraz jednak mecz z Pogonią traktujemy, jako spotkanie sezonu.

Myśli pan, że walka o utrzymanie będzie bardzo zacięta i potrwa do ostatniej kolejki tego sezonu?

Michal PAPADOPULOS: – Na pewno tak będzie, ale mam nadzieję, że to nie będzie nas dotyczyło. Chcemy zapewnić sobie spokój wcześniej niż w ostatnim spotkaniu. Nie ma jednak teraz myśleć o następnych spotkaniach. Liczy się Pogoń i 90 minut, które mamy do rozegrania.

Dwa dni przed sobotnim meczem spędzicie w Kamieniu. To bardzo pomocne według pana?

Michal PAPADOPULOS: – Myślę, że będziemy mądrzejsi po sobotnim meczu. Trzeba łapać się wszystkich pomysłów na jak najlepsze przygotowanie. To ostatni, bardzo ważne tygodnie i rzeczy, które dzieją się wokół nas mogą trochę rozpraszać. Mamy wspólny cel i trzeba robić to co trener powie.