MAMY TO! JESTEŚMY MISTRZAMI ŚWIATA!

To co działo się w hali w Turynie przerosło najśmielsze oczekiwania polskich kibiców. Biało-Czerwoni wybiegli na boisko w swoim najmocniejszym zestawieniu i od pierwszych piłkę widać było brak jakichkolwiek kalkulacji. Walka była wyrównana, świetne spotkanie rozgrywał Bartosz Kurek, raz za razem łamiąc atakami ducha Brazylijczyków. Ostatecznie pierwszą część meczu Polacy wygrali 28:26.

Drugi set zaczęliśmy z jeszcze większym animuszem, a Polacy imponowali zwłaszcza blokiem – dzięki czemu dało się odskoczyć na kilka punktów. Brazylijczycy co prawda za każdym razem umieli odrabiać straty, ale nie wiedzieli jak przejąć kontrolę nad meczem. A koncert zaczął Bartosz Kurek, który grał jak natchniony i to głównie dzięki niemu biało-czerwoni drugiego seta wygrali 25:20.

Podopieczni trenera Heynena byli już o krok od złota, ale… właśnie ten krok był najtrudniejszy. O ile trzeci set zaczął się idealnie, Polacy wypracowali sobie nawet 6 punktową przewagę, to w samej końcówce w grze reprezentantów Polski coś się zacięło. Brazylijczycy bezwzględnie to wykorzystali doprowadzając do stanu 20:22 – wtedy czas wziął Heynen, czym trochę uspokoił grę naszych, a w poczynaniach rywali zaczęły pojawiać się błędy. Dzięki czemu Polacy wygrali 25:23 i ostatecznie sięgnęli po złoto mistrzostw świata.

Coś, co przed startem mundialu mogło być tylko w strefie marzeń, stało się faktem. Polacy obronili tytuł mistrzów świata!

Brazylia – Polska 0:3 (26:28, 20:25, 23:25)

Brazylia: Bruno Rezende, Douglas Souza, Felipe Fonteles, Wallace De Souza, Lucas Saatkamp, Mauricio Souza, Thales Hoss (libero) oraz William Arjona, Evandro Guerra, Maique Reis (libero), Lucas Loh.

Polska: Fabian Drzyzga, Michał Kubiak, Artur Szalpuk, Bartosz Kurek, Piotr Nowakowski, Mateusz Bieniek, Paweł Zatorski (libero) oraz Dawid Konarski, Jakub Kochanowski, Grzegorz Łomacz.