Bundesliga. To koniec, przepraszam

Bayern Monachium został niemieckim mistrzem jesieni, ale niemal pewne już jest, że zostanie także tryumfatorem całego sezonu.


Bawarczycy w piątek podkreślili swoją dominację pokonując 4:0 Wolfsburg. „Wilki” zamurowane głęboko na swojej połowie nie pokazały zbyt wiele, a Bayern – choć rewelacji żadnej nie zagrał – zrobił swoje.

Emerytura w Monachium?

Gola w samej końcówce zdobył dość przeciętny tamtego dnia Robert Lewandowski, dzięki czemu pobił rekord Gerda Muellera w kwestii bramek skompletowanych w Bundeslidze w jednym roku kalendarzowym. Niemiec strzelił 42, Polak 43. Oprócz tego „Lewy” wyrównał personalny rekord Cristiano Ronaldo, który w 2013 roku trafił do siatki 69 razy we wszystkich rozgrywkach – tyle samo co Lewandowski, a obaj potrzebowali do tego 59 spotkań.

Niewielu piłkarzy zdobyło więcej bramek w roku. Więcej mieli tylko Zico (70), Romario (73), Josef Bican (74), Pele (72 i 75), Jimmy Jones (80), Gerd Mueller (85) oraz niesamowity Lionel Messi i jego 91 trafień w 2012 roku. – Jestem bardzo dumny z całego roku. Wszedłem na wyższy poziom. To był bardzo burzliwy rok, emocjonalny. Teraz chcę spędzić czas z rodziną i przyjaciółmi. W nowy rok wejdziemy z mnóstwem pozytywnej energii – mówił po ostatnim meczu roku [Robert Lewandowski]. A co dalej z przyszłością „Lewego”, którego kontrakt z Bayernem wygasa w 2023 roku?

– Wie, że wszyscy tutaj bardzo go doceniamy – przyznał prezydent klubu Herbert Hainer. – Cieszymy się, że go mamy, bo to gwarant goli i najlepszy napastnik świata. Byłbym bardzo zadowolony, jeśli skończyłby tutaj karierę. W krótkim czasie pobił dwa rekordy Gerda. Jest z tego powodu bardzo dumny, ale równocześnie niezwykle szanuje Gerda, który był ikoną. Z drugiej strony „Lewy” jest sportowcem i chce bić kolejne rekordy – wychwalał 33-latka Hainer.

Prawda Matthaeusa

Niemalże pewne jest, że Lewandowski i spółka dorzucą do swojej gabloty kolejne mistrzostwo Niemiec. Bayern wygrał 29 bundesligowych meczów w tym roku – jeden mniej niż wynosi rekord, ustanowiony przez nich samych w 2013 roku. Obecnie zespół ma 43 punkty, a jeszcze nigdy w historii nie zdarzyło się, aby drużyna, mająca taki wynik na półmetku, nie zdobyła potem tytułu.

– To koniec. Przepraszam, jeśli odbieram komuś nadzieję, ale Bayern tego nie wypuści. Możemy pogratulować mu mistrzostwa – powiedział uznany ekspert i rekordzista pod względem liczby występów w reprezentacji Niemiec, Lothar Mathaeus. Taki nastrój wynika głównie ze słabości niemieckiej czołówki. Borussia Dortmund trzymała się blisko Bayernu, punktowała, ale jej gra była mocno chwiejna, wątpliwa.

Jednak w trzech ostatnich spotkaniach roku – z beniaminkami Bochum i Greuther Fuerth oraz w sobotę z niepoukładaną Herthą Berlin – BVB zdobyła tylko 4 na 9 możliwych punktów! To bardzo słaby wynik, jak na taką drużynę, który dał Bayernowi aż 9 „oczek” przewagi. W czołówce tabeli próżno szukać ekipy Lipska, a to niestety oznacza, że Mathaeus nie powiedział nic kontrowersyjnego. Powiedział prawdę.


Fot. PressFocus