Jeden skok to za mało

Daniel Tschofenig wygrał konkurs na Średniej Krokwi. Polacy szanse na medale stracili w pierwszej serii.


Austriackim dubletem zakończył się historyczny konkurs skoków narciarskich rozgrywany w ramach Igrzysk Europejskich. Na najwyższym stopniu podium w rywalizacji na Średniej Krokwi w Zakopanem stanął Daniel Tschofenig, który wyprzedził Jana Hoerla. Brązowy medal wywalczył Gregor Deschwanden ze Szwajcarii, który w pierwszej serii konkursu ustanowił letni rekord obiektu, skacząc 107 metrów. Polacy spisali się poniżej oczekiwań, a najlepszym z nich był Piotr Żyła, który zajął 7. miejsce. Czołową dziesiątkę zamknął Dawid Kubacki. Podopieczni Thomasa Thurnbichlera szanse na dobre rezultaty zaprzepaścili w pierwszej serii; Żadnego z nich nie było na półmetku konkursu w pierwszej dziesiątce.

Klasa dla siebie

Daniel Tschofenig, który w 2022 roku – na przebudowanej już Średniej Krokwi – został mistrzem świata juniorów indywidualnie, drużynowo i w drużynach mieszanych, był w konkursie przeniesionym ze środy, ze względu na trudne warunki atmosferyczne, klasą dla siebie. W pierwszej serii uzyskał 104 metry. Wprawdzie była to próba krótsza o 3 metry od Deschwandena, ale z krótszego rozbiegu i Austriak miał 5,4 punktu przewagi nad Szwajcarem. Trzecie miejsce zajmował Hoerl (101 metrów), a najlepszym z Polaków był… Kacper Juroszek.

Zawodnik, który tego lata – pierwszy raz w karierze – został włączony do kadry A, uzyskał 97,5 metra i była to odległość o 2 metry lepsza od Żyły i Kubackiego, którzy zajmowali miejsce w połowie stawki przed drugą serią. Ledwo do finału awansował Kamil Stoch (93,5), a na pierwszej serii swoją przygodę z konkursem zakończył Aleksander Zniszczoł. To niemiła niespodzianka, bo według słów trenera Thomasa Thurnbichlera zawodnik ten na początku lata prezentował w treningach dobrą formę.

Do podium zabrakło

W finałowej odsłonie rywalizacji wszyscy nasi – prócz Juroszka – poprawili się. Dobrze wyglądały próby Kubackiego, a przede wszystkim Żyły. Przypomnijmy, że pod koniec lutego w Planicy zawodnik z Wisły został mistrzem świata, na normalnej skoczni właśnie, atakując z 13. pozycji. Teraz zaatakował z 15. lokaty i uzyskał wynik od pół metra słabszy od Deschwandena. To pozwoliło „Wiewiórowi” znacznie się przesunąć, tyle że nie na podium. 106,5 metra było najlepszą odległością w drugiej serii. Strata była jednak zbyt duża, by powalczyć o medal.


Czytaj także:


Hoerl (104,5) zaatakował skutecznie Deschwandena (101,5) i po skoku Szwajcara wiadomo było, że pierwszym mistrzem Igrzysk Europejskich zostanie Austriak. Tschofenig w drugiej serii skoczył tyle samo, co jego rodak i nie tylko obronił przewagę, ale jeszcze ją powiększył, bo niewiele tej próbie można było zarzucić. Śmiało można stwierdzić, że 9. skoczek klasyfikacji generalnej PŚ poprzedniego sezonu odniósł swoje pierwsze zwycięstwo w tak silnie obsadzonych zawodach. Zimą dwa razy prowadził w zawodach PŚ po pierwszej serii, ale nie udało mu się wygrać. Trzykrotnie meldował się na podium. Za każdym razem na trzecim jego stopniu. Nie ma wątpliwości, że 21-latek przywiózł do Zakopanego bardzo dobrą formę i na pewno powalczy o złoty medal również w konkursie na Wielkiej Krokwi, który zaplanowany jest na najbliższą sobotę. Dzień wcześniej o medale na dużym obiekcie powalczą panie.


Skocznia normalna, HS-105

1. Daniel Tschofenig 270.3 (104+104,5), 2. Jan Hoerl (Austria) 262.7 (101+104,5), 3. Gregor Deschwanden (Szwajcaria) 258 (107, 101,5), 4. Philipp Raimund (Niemcy) 257 (103+103), 5. Marius Lindvik (Norwegia) 254.7 (100+101,5), 7. Piotr Żyła 249,5 (95,5+106,5), Constantin Schmid (Niemcy) 249,5 (99+102,5), 10. Dawid Kubacki 241.8 (95,5+101), 22. Kamil Stoch 222.5 (93,5+97), 27. Kacper Juroszek 213.7 (97,5+87,5), 32. Aleksander Zniszczoł 102.7 (93).


Na zdjęciu: Piotr Żyła atakował w serii finałowej, ale wystarczyło na zajęcie „tylko” 7. miejsca.
Fot. Kacper Kirklewski / PressFocus


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.