Dariusz Dudek: Ciśnienie coraz większe

Krzysztof BROMMER: Jak to u beniaminków bywa od początku tryskała od was pozytywna energia. Czy dwa przegrane mecze nieco nie zmąciły tej optymistycznej atmosfery?

Dariusz DUDEK: – Było pozytywnie i… jest tak nadal. Patrząc na dwa przegrane spotkania, nie mamy się czego wstydzić. Oba przegraliśmy różnicą tylko jednego gola i w tu jest problem. W skuteczności i w pewnym braku doświadczenia. Pod względem motorycznym jesteśmy dobrze przygotowani. Na razie o naszych porażkach decydują detale. Trener Zagłębia Lubin dokonał zmiany i zaraz strzelili gola. Ja też zrobiłem zmianę i… straciliśmy bramkę…

Zmieniliście ligę, zmienia się drużyna. Może trudno wam się przystosować do nowych warunków?

Dariusz DUDEK: To prawda. Różnica w I lidzie i w ekstraklasie widoczna jest gołym okiem. Dokonaliśmy kilku transferów. Wszyscy krytykują Piotra Polczaka, ale ja to biorę na siebie. Piotrek zrobi dla nas dużo dobrego. Teraz dołączył do nas Adam Kokoszka. Początki zawsze są trudne a mu potrzebujemy spokoju. Pierwsze jedenastka potrzebuje trochę luzu i czas, a może go dać nam upragnione zwycięstwo. Każdy oczekuje wreszcie punktów. Z drugiej strony wiem, że nie ma czasu, wyniki trzeba mieć natychmiast. Powtarzamy sobie ze musimy zagrać jakby to był ostatni mecz w ekstraklasie. Na pewno towarzyszy nam większe ciśnienie. Proszę spojrzeć na Piasta, jak wygrywasz to od razu idzie. Może potrzebujemy więcej szczęścia?

Pogoń przyjedzie do Sosnowcu równie zdeterminowana, bo także ma na swoim koncie 0 punktów. Szykuje się walka na noże?

Dariusz DUDEK: – Pogoń również przed sezonem się wzmocniła i również nie odpalili w tym sezonie. Bardzo ich szanujemy, wiemy, że będą zmobilizowani. Terminarz mamy, jaki mamy. Po meczu z Pogonią czekają nas dwa trudne wyjazdy na Lecha i Legię. Nikt jednak nie wybiega w przyszłość. W piątek chcemy dać trochę radości kibicom, który po meczu w Lubinie, mimo porażki dziękowali nam za walkę i grę.