„Górale” bez punktu

Pod nieobecność pauzującego za nadmiar żółtych kartek Łukasza Sierpiny, trener Podbeskidzia Krzysztof Brede zdecydował się na dość odważne posunięcie. Do gry na skrzydłach desygnował bowiem dwóch młodzieżowców: Przemysława Płachetę i Kacpra Kostorza. Na ławce rezerwowych pozostał Miłosz Kozak, a wydawało się, że to ten zawodnik zastąpi w wyjściowym ustawieniu kapitana „górali”. W tej roli debiutował wczoraj Filip Modelski.

Blisko gola

Początek meczu należał do gospodarzy. Przez pierwszych 20 minut, to Bruk-Bet częściej znajdował się w posiadaniu piłki. „Słoniki” oddały kilka strzałów z dalszej odległości, a także wykonywali kilka rzutów rożnych. Okres przewagi, bo nie można mówić o dominacji, trwał do ok. 25. minuty. Później do głosu doszli goście. W 32 minucie Podbeskidzie przeprowadziło znakomitą akcję, która winna skończyć się golem. Z piłką, pomimo asysty trzech rywali, popędził do przodu Roberto Gandara. Hiszpan zagrał w tempo na lewo do Pawła Oleksego, który zacentrował w pole karne. Kostorz uderzył głowa, piłkę odbił Dariusz Trela, ale „Kosta” zdołał do niej dopaść. Zagrał wzdłuż bramki, a Gandarze zabrakło kilka centymetrów, aby wpakować futbolówkę do siatki.

Zaraz potem bramkę mogli zdobyć gospodarze. W jednej akcji Roman Gergel dwa razy trafił w słupek! Mimo, że ostatecznie w pierwszej odsłony bramki nie padły, mogła się ona podobać.

Okienko Purece

Na początku drugiej odsłony na strzał z dystansu zdecydował się Guga Palawandiszwili, ale Trela sparował piłkę na rzut rożny. W odpowiedzi kapitalnie przymierzył Jacek Kiełb i wydawało się, że piłka wyląduje pod poprzeczką bramki bielszczan, ale znakomitą interwencją popisał się Wojciech Fabisiak, który kapitalną interwencją przeniósł futbolówkę nad poprzeczką. Kolejne fragmenty meczu zaczęły coraz wyraźniej wskazywać na to, że jedna bramka powinna rozstrzygnąć losy spotkania. I tak się stało. Wprowadzony na boisko w 67. minucie spotkania Florin Purece rozegrał piłkę przed polem karnym, a po chwili zdecydował się na strzał z 17 metrów. Trafił idealnie, w samo okienko bramki i Fabisiak nie miał najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Do końca spotkania pozostawał wówczas kwadrans, ale „górale”, nawet mimo ofensywnej zmiany, bo Grzegorz Goncerz zastąpił Palawandiszwiliego, nie byli już w stanie odrobić straty i tym samym nie przywieźli z Niecieczy ani jednego punktu.

Bruk-Bert Termalica Nieciecza – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0 (0:0)

1:0 – Purece, 81 min

BRUK-BET: Trela – Sadzawicki, Szarek, Grzelak, Mikovicz – Kalisz (46. Skóraś), Kupczak, Wlazło, Jovanović (67. Purece), Kiełb (84. Kiełb) – Gergel. Trener Marcin KACZMAREK.

PODBESKIDZIE: Fabisiak – Modelski, Wiktorski, Bougaidis, Oleksy – Kostorz (53. Kozak), Palawandiszwili (84. Goncerz), Rzuchowski, Płacheta (74. Mystkowski) – Gandara – Szabala. Trener Krzysztof BREDE.

Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 1084. Żółte kartki: Skóraś, Kupczak – Szabala.

Piłkarz meczu – Jacek KIEŁB.