„Hojna” gmina Pawłowice
Budżet gminy Pawłowice w 2019 roku wynosił 100 milionów złotych i w najbliższym będzie na podobnym pułapie. Z tej puli około 300 tysięcy złotych otrzymają kluby sportowe.
Jej „okrętem flagowym” jest Pniówek, dzięki któremu wiejska gmina znana jest na dużym obszarze Polski. Władze gminy wydają się jednak nie dostrzegać sukcesów piłkarzy, jakimi są występy – od kilkunastu lat – na poziomie III ligi. W kończącym się roku klub otrzymał od gminy dotację w wysokości 30 tysięcy złotych (żeby nie było wątpliwości – to roczny „datek”!), zaś na utrzymanie boiska całe 23 tysiące złotych! Nie wiadomo, czy w takim wypadku śmiać się, czy płakać?
W 2020 roku stawka ta ma pozostać na tym samym poziomie, więc klub będzie musiał dołożyć – i to sporo – ze środków finansowych otrzymanych od sponsorów i przeznaczonych na zupełnie inne cele. Może zatem władze gminy, na czele z wójtem Franciszkiem Dziendzielem, problem kosztów utrzymania boiska przy ulicy Sportowej potraktują wreszcie poważnie, bo obecnie proponowana kwota to – nazwijmy rzecz po imieniu – kpina.
Jak wiadomo, utrzymanie obiektów sportowych należy do obowiązków gminy, w tym przypadku Gminnego Ośrodka Sportu w Pawłowicach, jako zakładu budżetowego gminy. Jestem bardzo ciekawy, jaką minę zrobiłby jego dyrektor, Tomasz Porwisz, gdyby za tę „jałmużnę” miał przez 12 miesięcy pielęgnować i utrzymać boisko? Etat dla konserwatora płyty, zakup trawy, nawozów i innych środków do pielęgnacji murawy… Wystarczy wykonać telefon do Miejskich Ośrodków Sportu i Rekreacji w Żorach, Jastrzębiu, czy Rybniku, by dowiedzieć się, jaki jest roczny koszt utrzymania jednej płyty boiska, wliczając w to oczywiście pensję dla jej konserwatora.
Piłkarze Pniówka przygotowania do rundy wiosennej rozpoczną 8 stycznia. Na pierwszym treningu powinno pojawić się kilku kandydatów do gry w zespole trenera Grzegorza Łukasika. W tej grupie mają być dwaj zawodnicy GKS-u 1962 Jastrzębie – niespełna 19-letni stoper Przemysław Pastuszak oraz oraz jego rówieśnik, pomocnik Filip Łukasik.
