Hokej. Gra o stabilizację

Wystarczająco dużo było wstrząsów w ostatnim czasie w rodzimym hokeju. Może teraz przychodzi czas na rzetelną pracę szkoleniową?


Mirosław Minkina, ustępujący prezes związku oraz Zbigniew Starzec, kandydat wysunięty przez opozycję – to dwaj kandydaci na prezesa Polskiego Związku Hokeja na Lodzie, które dzisiaj zostaną przeprowadzone w Bytomiu. Na pewno nie są one tak intrygujące jak w siatkarskim związku, wszak ten opływa w dostatki. Natomiast hokejowy jawi jako ubogi krewny zarówno pod względem organizacyjno-finansowym, jak i sportowym. W obu przypadkach jednych i drugich dzieli przepaść.

Niemniej najbliższa kadencja hokejowego związku zapowiada się równie trudna i trzeba będzie się zmierzyć ze horrendalnych spłatą długów – to zadanie wydaje się priorytetowe. Nie możemy jednak zapominać o stronie sportowej i, miejmy nadzieje, że biało-czerwoni powrócą na zaplecze. A Luc Tardif, nowy szef międzynarodowej federacji (IIHF), już zapowiedział reformę turniejów mistrzostw świata.

Trudny czas

O problemach personalnych, jak i finansowych w związku chcielibyśmy jak najszybciej. W historii PZHL było wiele wydarzeń mało chlubnych, ale te w ostatniej kadencji przebiły wszystkie wcześniejsze. Dawid Chwałka, były szef związku podał się do dymisji gdy wyszły na jaw problemy finansowe związku wskutek fatalnych rządów. Minkina został prezesem 27 listopada 2018 r. i przejmował centralę w niesłychanie trudnej sytuacji. Długi były horrendalne, zaś związkowe konta zablokowane.

Ministerstwo oraz PKOl., instytucje nadzorujące związki, przejęło kontrolę nad finansami i teraz otrzymywane środki finansowe są rozliczane na bieżące i zgodnie z literą prawa.W trudnych czasach pandemii rozgrywki PHL były prowadzone bez większych zakłóceń i to należy na plus, ustępującym władzom.

Solidne oparcie

Mimo rozlicznych zabiegów oraz rozmów związek nie ma sponsora strategicznego, ale trudno się dziwić pod względem sportowym i medialnym (brak transmisji tv) hokej jest sportowym zaściankiem. Ustępujący prezes Minkina, jak sam twierdzi, ma wypróbowanych przyjaciół hokeja we władzach samorządowych. Gdyby nie pomoc m.in. władz Katowic, Tychów, Bytomia, Sosnowca oraz urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego kramik hokejowy trzeba byłoby już zamknąć.

Dom Śląskiego Hokeja – to najnowsze dziecko prezesa Minkiny i władze urzędu marszałkowskiego w tym sezonie kwotą 1,5 mln zł mają wspierać inicjatywy szkoleniowe. Z kolei firma Lotto ma zostać ponownie sponsorem październikowego Superpucharu oraz grudniowego turnieju Pucharu Polski.

Pewny swego?

Minkina podczas kampanii wyborczej konferował z przedstawicielami klubów i wydaje się, że swoje głosy dokładnie policzył. Podczas zebrania sprawozdawczo-wyborczego Śląskiego OZHL doszło, pozornie, do sensacyjnego rozstrzygnięcia.

Prezesowi Minkinie zabrakło jednego do głosu, by znaleźć się we władzach. To był zabieg, naszym celowy, by zmylić czujność kontrkandydata. Ustępujący prezes czuję się mocny i już stworzył ekipę, które wiodące rolę będą odgrywały panie: członkini zarządu międzynarodowej federacji Marta Zawadzka oraz szefowa śląskiego związku, Danuta Piorun.

Nieśmiała opozycja?

Zbigniew Starzec, absolwent katowickiej AWF, były trener pływania, starosta oświęcimski (2014-2018), wicewojewoda małopolski (2018-20) jest kandydatem związkowej opozycji głównie skupionej wokół środowiska małopolskiego. Ten okręg oraz delegaci z Sanoka zapewne będą popierali tego kandydata. Opozycja przed wyborami działała z taką pewną nieśmiałością i Starzec niezbyt dużo udzielał się w mediach.

Jeden i drugi kandydat przekonuje, że o wszystkim mogą decydować przedstawiciele II ligi klubów amatorskich. Wbrew oczekiwaniom właśnie to środowisko jest najbardziej zintegrowane i mające wiele do powiedzenia podczas wyborów. – To nie do pomyślenia, by amatorzy mieli taki znaczący głos i mogą w dużej mierze decydować o profesjonalnym hokeju – twierdzi jeden z naszych informatorów, proszący o anonimowość.

Minkina, tak nam się wydaje, ma przewagę nad swoim kontrkandydatem. Ponadto Starzec nie do końca jest znany w środowisku, ale sporo będzie zależało z czym pojawi się na zjeździe. Plotkuje się, że ma list intencyjny jednej ze spółek skarbu państwa, która miałaby zostać sponsorem dyscypliny.

By hokej mógł się rozwijać potrzebuje stabilizacji i już żadnych wstrząsów zarówno personalnych, jak i organizacyjnych. Może nadchodzi pora, by skupić na problemach szkoleniowych o których piszemy, bezskutecznie, od lat.


Na zdjęciu: Mirosław Minkina, ustępujący prezes PZHL, po raz pierwszy może być wybrany przez delegatów podczas zjazdu sprawozdawczo-wyborczego.

Fot. Łukasz Sobala/PressFocus