Kadra U-21: Kontuzje, przeziębienia i… optymizm

Tym dwumeczem trener [Czesław Michniewicz] – czemu trudno się oczywiście dziwić – żyje już od chwili losowania barażowych par w bojach o udział w przyszłorocznych młodzieżowych mistrzostwach Europy. Niejednokrotnie w mediach społecznościowych sygnalizował, że znaczną część swej aktywności zawodowej poświęca w tych dniach na analizę gry Portugalczyków.

– Poznałem ich do siódmego pokolenia wstecz – uśmiecha się przekornie selekcjoner polskiej kadry U-21. Czy to wystarczy na tego rywala, najtrudniejszego z grona trzech, na jakich mogliśmy trafić? – Że trudny – nie ma wątpliwości. Mnóstwo w jego składzie indywidualności, graczy świetnie wyszkolonych technicznie. Ale… nie możemy patrzeć na ten dwumecz wyłącznie przez taki pryzmat. Przecież my – podobnie jak oni – też zajęliśmy drugie miejsce w swojej grupie – wyjaśnia trener Michniewicz.

Treningi na Śląskim

I taki właśnie optymistyczny przekaz najczęściej kieruje do swych podopiecznych. Na dodatek – buduje pewność siebie i przez… treningi na głównej płycie Stadionu Śląskiego. Niewielu chłopaków z jego drużyny do tej pory miało okazję poczuć atmosferę legendarnego obiektu.

– Coś pięknego… – nawet na samym szkoleniowcu, biorąc pod uwagę te słowa, zmodernizowany „Kocioł Czarownic” robi wrażenie. Młodzi Polacy ćwiczyli tu i w poniedziałkowe, i we wtorkowe popołudnie. I pewnie chętnie zabraliby ze sobą odrobinę magii tego miejsca, w którym przecież już wspaniałe zwycięstwo nad Portugalią – też w eliminacjach ME, tyle że „dorosłych” – biało-czerwoni w tym stuleciu świętowali.

Wrąbel dojechał…

Faktem jest natomiast, że początek zgrupowania przyniósł kilka problemów. Po szczegółowych badaniach Chorzów opuścił Bartłomiej Drągowski; w jego miejsce dojechał uczestnik ubiegłorocznych młodzieżowych mistrzostw Europy na polskich boiskach, Jakub Wrąbel.

Do ostatniej chwili sztab naszej reprezentacji drżeć też będzie o stan zdrowia i sampoczucie dwóch znaczących – by nie rzec: kluczowych – postaci drużyny. Mowa o narzekającym na drobny raz Sebastianie Szymańskim oraz przeziębionym Karolu Świderskim (na zdjęciu). Zwłaszcza ten drugi w ostatnich paru tygodniach imponował formą: w dwóch spotkaniach ligowych strzelił trzy gole i zaliczył dwie asysty. – We wtorek obaj trenowali indywidualnie. Mam nadzieję, że w piątek będą gotowi do gry – mówi trener Michniewicz.

Zabrze, jeszcze są bilety!

Bilety na piątkowe spotkanie (w cenie 10 i 15 zł) nabywać można poprzez portal www.laczynaspiłka.pl. Pierwszy gwizdek na Arenie Zabrze – o godz. 18.00. Spotkanie poprowadzą sędziowie z Bułgarii, jako główny – Georgi Kabakow. Rewanż – 20 listopada o godz. 18.00 w Chaves.