Kolejka PHL. Wreszcie oddech ulgi

Po wygranej Unii z Zagłębiem dało się słyszeć oddech ulgi, bo nikt nie spodziewał się, że po 3 meczach gospodarze będą mieli zerowe konto.


Zrobiło się gorąco i w kuluarach można było usłyszeć wiele kąśliwych uwag o szkoleniowcach i obcokrajowcach. Pożar został przygaszony, ale jeszcze się tli…

Natomiast Zagłębie zbiera zdecydowanie lepsze recenzje niż zdobywa punktów, a w swoich szeregach ma kilku zawodników z przeszłością w Unii. W sosnowieckiej bramce pojawił się młodzieżowiec Marcel Kotuła. Jednak wczoraj wszystko się rozsypało po 2. golu dla gospodarzy. Sosnowiczanie otrzymali surową lekcję.

Jedni i drudzy rozpoczęli nerwowo i przez kilka minut niewiele się działo. Goście przejęli inicjatywę, ale w końcu gospodarze mieli chwilę radości. W 11 min Łukasz Krzemień z prawej strony tafli dojrzał dobrze ustawionego Zacka Phillipsa i ten nie dał najmniejszych szans Kotule. To był pierwszy punkt Kanadyjczyka w tym sezonie! Sosnowiczanie niezrażeni stratą gola ruszyli do przodu.

Duet Iwan Rybczik i Kamil Sikora w 15 min przeprowadził szybką akcję. Sikora był faulowany, ale oddał krążek, jednak białoruski napastnik tuż przed bramką nie trafił w „gumę”. Gospodarze w 18 min mieli szansę zmienić wynik. Krystian Dziubiński wyłożył krążek Daniiłowi Orechinowi, lecz ten nie trafił do pustej bramki.

Początek 2. odsłony był wielce obiecujący, bo gdy w boksie kar przebywał Teddy Da Costa goście po strzale Tomasza Kozłowskiego wyrównali. Przy stanie 1:1 Rybczik trafił w słupek (24 min), zaś Jakub Blanik w dogodnej sytuacji nie zdołał umieścić krążka w siatce (31). A potem nastąpiła seria nieszczęść gości. Miejscowi hokeiści grali niewiele lepiej, ale zdołali zdobyć trzy gole.

Najpierw Da Costa popisał się precyzyjnym uderzeniem, a 2 min później Ty Wishart wykorzystał przewagę. Dzieło w tej tercji zwieńczył Krystian Dziubiński, niewątpliwie najjaśniejsza postać w zespole Unii. W tej sytuacji mecz wydawał się już rozstrzygnięty, bo trudno było sobie wyobrazić, by goście odrobili taką stratę w ostatnich 20 minutach.

Goście zostali pozbawieni wszelkich złudzeń po trafieniu Aleksieja Trandina. A potem uwidoczniła się spora przewaga gospodarzy przebywających w strefie gości. Kotuła został poddany poważnemu egzaminowi i chyba dobrze zapamięta tę „strzelaninę”. Wszystko skończył na 6 golach, ale okazji było znacznie więcej. Teraz przed hokeistami z Oświęcimia wyjazd do Jastrzębia.


RE-PLAST UNIA OŚWIĘCIM – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 6:2 (1:0, 3:1, 2:1)

1:0 – Phillips – Krzemień – MacDonald (10:58), 1:1 – T. Kozłowski – Wasiliew (21:38, w przewadze), 2:1 – Da Costa – Skinnars – Carlsson (31:13), 3:1 – Wishart – Skinnars – Da Costa (33:13, w przewadze), 4:1 – Dziubiński – Phillips – Dudasz (38:43), 5:1 – Trandin – P. Noworyta – Bezuszka (42:40), 6:1– Orechin – Wishart – Dziubiński (53:26), 6:2 – Rzeszutko – Przygozki -Jaśkiewicz (58:21, w przewadze).

Sędziowali: Patryk Kasprzyk i Bartosz Kaczmarek – Maciej Byczkowski i Grzegorz Cytawa. Widzów 600.

UNIA: Saunders; Wishart- Paszek (2), Dudasz – MacDonald, P. Noworyta (2) – Bezuszka, M. Noworyta; Phillips – Carlsson – Skinnars, Da Costa (4) – Dziubiński (2) -Themar, S. Kowalówka – Krzemień – Orechin, Wanat (2), Trandin. Trener Tom COOLEN.

ZAGŁĘBIE: Kotuła; Choperia – Syrojeżkin (2), Bychawski (2) – Jaśkiewicz, Mickiewicz – Luszniak, Wysocki – Gniewek; Bernacki- Wasiliew – Nikiforow, Piotrowicz – Dziubiński – Przygodzki, Nahunko – T. Kozlowski – Blanik, Dubinin – Sikora – Rybczik. Trener Grzegorz KLICH.

Kary: Unia – 12 min, Zagłębie – 4 min.


Na zdjęciu: Clarke Saunders wrócił do bramki gospodarzy, ale przy pierwszym golu się nie popisał.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus


Pozostałe wyniki meczów kolejki

Energa Toruń – JKH GKS Jastrzębie 4:2 (1:0, 2:2, 1:0)

1:0 – Dołęga – Huhdanpaa – Arrak (9:45, w przewadze), 2:0 – Szabanow – Arrak – Kozłow (25:48, 4 na 4), 2:1 – Razgals – Bryk – Kalns (27:53, w przewadze), 3:1 – Arrak – Dołęga – Szkodienko (31:48), 3:2 – Urbanowicz – R. Nalewajka – Jass (36:27), 4:2 – Karczocha (57:20)


Tauron Podhale Nowy Targ – Ciarko STS Sanok 2:4 (0:0, 2:3, 0:1)

1:0 – Słowakiewicz – Wielkiewicz (23:04), 1:1 – Tamminen – Sawicki – Piippo (24:21, w przewadze), 1:2 – Filipek – Rąpała – Biały (25:54), 1:3 – Strzyżowski – Witan – Mocarski (37:29), 2:3 – Bryniczka – Pugołowkin – Franek (39:07), 2:4 – Sawicki – Piippo (51:59, w osłabieniu).


COMARCH CRACOVIA – GKS KATOWICE 1:2 (0:0, 1:2, 0:0)

0:1 – Eriksson – Lehtonen (21:00), 0:2 – Bepierszcz – Jakimienko (22:45), 1:2 – Shirley – Jacenko (39:21, w przewadze), 1:3 – Lehtonen – Jakimienko (59:59, do pustej bramki).