ŁKS Łódź. Prezes bez długopisu, a klub na sprzedaż

Tomasz Salski zrezygnował z pełnienia funkcji prezesa ŁKS Łódź, klub jest na sprzedaż.


Po rezygnacji Tomasza Salskiego spółką kieruje jednoosobowy zarząd, czyli Dariusz Lis, do tej pory dyrektor klubu. Jednak Salski nadal będzie reprezentował klub na zewnątrz, tak wynika z przesłanego mediom oświadczenia. To dziwna – przyznajmy – konstrukcja działania sportowej spółki,, jak można się domyślać wynikająca z obecnej sytuacji finansowej, którą poprawić ma sześciu właśnie pozyskanych nowych akcjonariuszy, a być może także nowy właściciel, bo dotychczasowy, czyli Tomasz Salski właśnie, nie ukrywa, że klub jest na sprzedaż.

Nad klubem ciąży zakaz rejestrowania nowych zawodników, czyli po prostu zakaz transferów. Na obozie w Turcji nie było więc żadnych nowych twarzy, poza Mateuszem Kowalczykiem, 17-letnim chłopakiem z podwarszawskich Ząbek, który trafił latem do drużyny rezerw ŁKS. W swojej macierzystej Ząbkovii grał już wcześniej w drużynie seniorów, w ŁKS w III lidze też był wyróżniającym się zawodnikiem, tak więc jego debiut (na razie nieoficjalny) w drużynie I-ligowej specjalnie nie dziwi. Na obozie w Turcji Kowalczyk grał we wszystkich sparingach, a w najbardziej prestiżowym z nich – z Worsklą Połtawa z ukraińskiej ekstraklasy, wygranym 1:0 – strzelił zwycięskiego gola.

ŁKS wrócił na początku tygodnia z Turcji i już do pierwszego ligowego meczu z Jastrzębiem (26 bm.) trenować będzie na swoim obiekcie. Na najbliższą sobotę, 19 lutego, zaplanowany został ostatni mecz kontrolny z Pogonią Grodzisk Mazowiecki. To będzie „oficjalny” sparing: na głównej płycie, z wejściem za biletami po 10 złotych. Cena biletu nie jest wygórowana, bo trenerzy umówili się, że grać się będzie 2 razy po 60 minut.

ŁKS ma liczną kadrę, toteż w większości dotychczasowych meczów kontrolnych grały dwie jedenastki. Bilans łodzian to 4 zwycięstwa i jeden remis: 2:1 z Motorem Lublin jeszcze w Łodzi (bramki zdobyli Jurić i Ricardinho), potem już w Turcji 1:1 z Rudarem Pljevlja z Czarnogóry (Corral), 2:1 z FK Atyrau z Kazachstanu (Ricardinho i Ibe-Torti), 5:0 z rumuńskim II-ligowcem CSC Selimbar (Jurić 2, Pirulo, Dominguez, Ibe-Torti) oraz wspomniane wcześniej 1:0 z Kozakami z Połtawy. Wszyscy kontuzjowani jesienią, wyleczyli urazy. Najdłużej trwała kuracja Michała Trąbki, ale i on zagrał już w ostatnim test-meczu w Turcji.

Dobiegają końca prace przy rozbudowie stadionu im. Władysława Króla. Oficjalnie ma on być gotowy na rozpoczęcie rundy jesiennej nowego sezonu, ale wykonawca obiecuje, że wszystko będzie gotowe jeszcze tej wiosny. Planuje się nieoficjalnie, że premiera obiektu ze wszystkimi czterema trybunami nastąpi 23/24 kwietnia (mecz z Chrobrym), a tydzień później planowany jest derbowy mecz ŁKS – Widzew.


Fot. Adam Starszyński/PressFocus