Michał Probierz wie na kogo może liczyć

Przed meczem, w którym trener Michał Probierz wraca do Zabrza, zwykle przypomina się o tym, że wychowanek ŁKS Łagiewniki piłkarskiego abecadła uczył się w Gwarku, a w Górniku spędził siedem sezonów i rozegrał blisko 200 spotkań. Tu także stawiał pierwsze kroki jako szkoleniowiec młodzieży i asystent Waldemara Fornalika.

Dzisiaj jednak to wszystko schodzi na drugi plan, bo obecny trener, a zarazem wiceprezes Cracovii, po trzech porażkach z rzędu, a szczególnie przegranych we wtorek derbach, nie ma nastroju do sentymentalnych wspomnień. Zastanawia się jak wyprowadzić z piłkarskiego dołka… kandydata do mistrzostwa.

Nie mogą usiąść i płakać

– Wszystkie zespoły, które chcą gonić Legię, oddalają się od niej, bo większość nagle przegrywa – pociesza się Michał Probierz, ale szybko wraca do chłodnej analizy swoich zawodników.

– Gdyby wyjąć ze składu Michala Peskovicia i Janusza Gola to średnia wieku byłaby u nas bardzo niska, a w dodatku niewielu zawodników grało o mistrzostwo. Nie znaczy to jednak, że presja ich dołuje, bo mimo to w meczu z Lechem Poznań zagraliśmy przecież bardzo dobrze. Od tego momentu jednak przegrywamy. Dziwi mnie to. Jest to dla nas sytuacja, w której musimy się zastanowić co dalej robić. Nie wiem, jakie jest najlepsze rozwiązanie, ale wiem na pewno, czego teraz nie możemy zrobić. Nie możemy usiąść i płakać, bo przed nami następy mecz.

A skoro mecz to konieczność podjęcia decyzji personalnych i po analizie gry swojej drużyny w ostatnich dniach trener Michał Probierz już wie, na kogo może liczyć.

Błędne zmiany

– Ivan Fiolić był jaśniejszą postacią derbów – uważa szkoleniowiec „Pasów”.

– Parę razy wyprowadził piłkę, kilka razy dograł. Brakuje mu jeszcze zgrania i wypracowania sytuacji do uderzenia, ale to jest do nadrobienia, bo on mało grał. Wiedzieliśmy, że jednak może dać jakość i dalej na to liczę. Thiago chcieliśmy puścić wcześniej, ale mieliśmy też inny plan. Cornel Rapa grał jednak słabiej, więc w końcówce za obrońcę chcieliśmy wprowadzić ofensywnego zawodnika, ale nic to nie dało. Za mało drużynie daje Florian Loshaj, ale wiedzieliśmy, że po okresie gry w reprezentacji ciężko będzie takiego zawodnika od razu wkomponować. Może w Zabrzu się przełamie. Zmiany, które zrobiłem w jedenastce po meczu w Warszawie, były błędne. Po derbach chcę więc dokonać takich roszad, żebym mógł się cieszyć z wyboru, dobrej gry i punktów. Taki jest mój cel na mecz z Górnikiem.