Miedź Legnica. Z zaciśniętymi zębami

Napastnik Miedzi Legnica Krzysztof Drzazga przez ostatnie pół roku praktycznie nie wychodził z siłowni.


Początek sezonu 2021/2022 w wykonaniu Krzysztofa Drzazgi było prawdziwym wejściem smoka. 26-letni napastnik Miedzi Legnica w 4. meczach strzelił pięć goli, ale jego wspaniałą passę przerwała poważna kontuzja. W spotkaniu ze Skrą Częstochowa wychowanek Zametu Przemków doznał poważnej kontuzji, tzn. uszkodził więzadła krzyżowe w kolanie. – Z Miedzią rzeczywiście zanotowaliśmy super początek – potwierdza Krzysztof Drzazga.

– Zarówno jako drużyna, jak i indywidualnie w moim przypadku. Taka kontuzja nigdy nie jest łatwa. Jestem też troszkę bogatszy o doświadczenia, bo miałem z tym do czynienia już wcześniej. Wiedziałem jak to wszystko będzie wyglądać. Ale w samym momencie, gdy dowiadujesz się najgorszego i dociera do ciebie, że będzie to kolejne pół roku przerwy, jest to trudne. Taki był jednak tylko pierwszy dzień po „złapaniu” kontuzji. Później musiałem się z tym pogodzić i zacisnąć zęby. Takie jest życie. Pozostało mi pracować, by jak najszybciej powrócić do gry.

Na początku piłkarz „Miedzianki” łudził się, że uraz nie jest poważny… – Na boisku, gdy poczułem coś w kolanie, modliłem się, by kontuzja nie okazała się poważna – wspomina Krzysztof Drzazga. – Chciałem w to wierzyć. Kiedy poznałem diagnozę, poczułem pewną niesprawiedliwość.

Byłem w dobrej formie, cała drużyna świetnie funkcjonowała i chciałoby się cały czas w tym uczestniczyć, być z chłopakami i pomagać drużynie. Naprawdę ciężko opisać to uczucie, ale na pewno nie jest to nic przyjemnego. Po prostu człowiek zastanawia się dlaczego tak się stało i tyle. Nie życzę tego nikomu, ale to nie jest też tak, iż jest to koniec świata. Na pewno da się z tego wyjść i wrócić do gry. Już raz pokazałem, że się da i mam nadzieję, że teraz będzie podobnie.

Koledzy z drużyny pamiętali o kontuzjowanym koledze, na rozgrzewkę przed jednym z meczów wyszli w koszulkach z napisem „Krzychu, jesteśmy z Tobą!”. – Te koszulki to bardzo fajny gest ze strony klubu i chłopaków – mówi Drzazga. – Zawsze robi się ciepło na sercu, gdy widzi się coś takiego. Rehabilituję się w Krakowie, ale jak tylko miałem okazję, to przyjeżdżałem na mecze. Mogę też powiedzieć, że praktycznie codziennie byłem w kontakcie z chłopakami i starałem się z nimi w tym wszystkim uczestniczyć. Runda dobiegła końca, udało nam się osiągnąć dobry wynik, więc chyba dobrze ich wspierałem.

Co robiłem przez ostatnie pół roku? Zamknąłem się w siłowni i z niej nie wychodzę. Pracuję z osteopatą i fizjoterapeutą. Całą rehabilitację przechodzę na najwyższym poziomie. Jeszcze przed kontuzją wiedziałem, jak działają chłopaki z Gymakers, z którymi teraz pracuję i tylko tam chciałem się rehabilitować. Dzisiaj widzę już tego efekty. Jeszcze trochę pracy przede mną, ale myślę, że zmierza to w dobrym kierunku.

Przygotowania do rundy wiosennej „Miedzianka” rozpocznie 6 stycznia. Czy od pierwszego dnia będzie w nich uczestniczył Krzysztof Drzazga? Nie chcę składać takich deklaracji, że już od samego początku będę trenował na pełnych obciążeniach – zastrzega piłkarz. – Ale według planu mam dołączyć w styczniu do chłopaków w Legnicy, by pracować wspólnie z drużyną. Pewnie na początku jeszcze nie w pełnym, kontaktowym treningu. Będziemy wszystko na bieżąco monitorować. Na obóz też się wybieram. Jeśli mnie spakują, to na pewno się zabiorę. Mam nadzieję, że będę zdrowy i przygotowany do rundy wiosennej, by pomagać drużynie.

Nie boję się powrotu na boisko, chociaż u części piłkarzy na samym początku pojawia się lekka bojaźń. Trwa to tylko do pierwszego starcia i kontaktu na boisku. Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, że u mnie poprzednim razem tego nie było. Wszedłem na boisko i czułem się, jakbym nigdy z niego nie zszedł. Czułem się dobrze i mam nadzieję, że za drugim razem będzie podobnie. Jeżeli będę w stu procentach gotowy fizycznie, to myślę, że okres przygotowawczy powinien mi wystarczyć, by powrócić do optymalnej dyspozycji. Chłopaki mają teraz chwilę przerwy, a ja jestem cały czas w treningu. To buduje zarówno siłę, jak i wydolność.


Na zdjęciu: Nim zmogła go kontuzja, Krzysztof Drzazga strzelił 5 bramek w 4. meczach.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus

Zimowe przygotowania

  • 6 stycznia: pierwszy trening
  • 7-8 stycznia: badania medyczne i wydolnościowe,
  • 15 stycznia: sparing z Górnikiem Polkowice,
  • 22 stycznia: sparing z Chrobrym Głogów,
  • 29 stycznia: sparing z Lechem Poznań,
  • 1-12 lutego: zgrupowanie w Turcji (trzy sparingi),
  • 18 lutego: sparing z KTS Weszło Warszawa,
  • 19 lutego: sparing z KKS 1925 Kalisz.