Młodzież skutecznie walcząca napawa optymizmem

Karol Biłas, za niespełna miesiąc, bo 9 grudnia, skończy 19 lat, ale trener Robert Kalaber dostrzegł jego potencjał i powołał do kadry seniorskiej.


Młody obrońca z Sanoka Dzień Niepodległości w 2021 r. zapamięta zapewne na zawsze, bo w swoim reprezentacyjnym debiucie podczas turnieju EIHC o „Puchar Bałtyku” w Tallinie zdobył gola w meczu z Litwą. Biało-czerwoni tylko przez chwilę mieli drobne problemy z rywalami, a potem zaaplikowali im 11 goli, tracąc 3.

Słowacki selekcjoner naszej reprezentacji myśli już o przyszłości i do kadry powołał większość młodzieży z małym reprezentacyjnym stażem, w tym 7 debiutantów. Tuż przed wyjazdem Kalaber oświadczył, że interesuje go w tej imprezie zwycięstwo i te słowa nie były na wiatr. Polscy hokeiści na tle rywala wypadli okazale, ale trzeba przyznać, że początek w ich wykonaniu nie był najlepszy. Przede wszystkim w zespole nie było widać koncentracji. Stąd też w niespełna 11 min stracili 2 gole, których można było uniknąć, podobnie jak trzeciego. Pewnie trener Kalaber zwróci uwagę zawodników na ten element.

Wprawdzie pierwsza odsłona została przegrana, ale jej druga część wcale nie była zła w naszym wykonaniu. Na jej rezultat miała również wpływ słaba skuteczność. Litwini włożyli w nią sporo sił, bo potem w miarę upływu czasu tracili je i wyraźnie odstawali od naszych hokeistów.

Hokejowa młodzież ma to do siebie, że jest nieustępliwa i bezkompromisowa. I tak się zaprezentowała podczas tej potyczki. W 2. tercji wyszła na prowadzenie, a potem konsekwentnie dążyła do podwyższenia wyniku. Wszystkie formacje punktowały, ale 3. miała tylko asysty.

O sporym pechu może mówić inny debiutant z Sanoka, Jakub Bukowski, który miał dwie okazje do strzelenia gola, ale ich nie wykorzystał. Krystian Dziubiński, Dominik Paś i Paweł Zygmunt popisali się dwoma trafieniami każdy. Ten ostatni 2. gola zdobył niemal z zerowego kąta. Powoli takie trafienia stają się jego specjalnością, bo ostatnio w ekstraklasie czeskiej również popisał się takim uderzeniem.


POLSKA – LITWA 11:3 (1:2, 3:0, 7:1)

0:1– Cetvertak – Jasinevicius – Alisauskas (2:07, w przewadze), 1:1 – Paszek – Jarosz – Wałęga (5:16), 1:2 – Gaidauskas – Krakauskas (10:44), 2:2 – Paś – Zygmunt – Sawicki (32:41), 3:2 – Dziubiński – Wałęga – Łyszczarczyk (36:04), 4:2 – Zygmunt – Łyszczarczyk – Jaśkiewicz (39:50), 5:2 – Bizacki – Sawicki – Zygmunt (41:06), 6:2 – Dziubiński – Bukowski (44:10), 7:2 – Paś (48:18), 8:2 – Biłas – Wróbel – Jarosz (53:15), 9:2 – Zygmunt (54:25, w przewadze), 10:2 – Jeziorski – Kamieniew (55:37), 11:2 – Jaśkiewicz – Wałęga – Sawicki (56:33), 11:3 – Cetvertak (59:46, 4 na 4)

POLSKA: Kieler; Paszek – Wajda, Jaśkiewicz – Bizacki, Zieliński – Jaworski, Biłas – Kamieniew; Dziubiński – Wałęga – Łyszczarczyk, Sawicki – Paś – Zygmunt, Bukowski (4) – Tyczyński – Krężołek, Wróbel – Jarosz (2) – Jeziorski. Trener Robert KALABER.

Kary: Polska – 6 min, Litwa – 6 min


Na zdjęciu: Paweł Zygmunt (z lewej) zaliczył kolejny udany mecz w reprezentacji.

Fot. Rafał Rusek/PressFocus