Piast Gliwice. Lato nowych nadziei

Wzmocnieniem drużyny można uznać nie tylko nowego piłkarza, czy powracającego po kontuzji zawodnika. W Piaście jest kilku piłkarzy, którzy wciąż nie pokazali pełni potencjału.


Nie zawsze jest tak, że wszyscy gracze są w najwyższej formie. I to z wielu powodów. Gliwiczanie w kadrze mają kilku zawodników, którzy mogą, a wręcz powinni grać lepiej w kolejnych rozgrywkach. Jeśli dobrze przepracują okres przygotowawczy i z nową nadzieją i pewnością siebie przystąpią do rozgrywek, mogą stanowić wartość dodaną. O kim mowa?

Głowa ważniejsza od formy?

W pierwszej kolejności o Kristopherze Vidzie. Na jego temat już dużo pisaliśmy, sporo pisali też kibice w mediach społecznościowych. I nie były to miłe rzeczy. Vida padł ofiarą wielkich nadziei jakie wiązano z następcą Jorge Felixa. Piast musiał za niego zapłacić, ale dług wciąż nie jest spłacony. Poprzedni sezon był jednym wielkim rozczarowaniem. Krótkie przebłyski Węgra to za mało, bo w poprzednim klubie prezentował się o niebo lepiej. Wydaje się, że coś pozytywnego drgnęło tego lata, bo w sparingach Vida prezentuje się dużo lepiej.

Momenty były

W pomocy na więcej stać Patryka Lipskiego i Tiago Alvesa. Ten pierwszy po transferze z Lechii miał przebłyski. Gole z rzutów wolnych, kilka dobrych spotkań. Ale zarówno trener Waldemar Fornalik, jak i kibice pamiętają jego grę z czasów Ruchu Chorzów. Czy „Lipa” będzie w stanie nawiązać do tamtego okresu? Zależy to chyba tylko od niego samego, ale może jeszcze wiele dobrego dać Piastowi.

Alves po długim okresie aklimatyzacji przy Okrzei, w poprzednim sezonie miał swoje pięć minut, gdy błyszczał i strzelał ważne gole. Niestety okres ten przedzielał momenty dochodzenia do siebie po kontuzjach. Zdrowi mocno pokrzyżowało szyki temu skrzydłowemu. Portugalczyk jeśli będzie w formie i będzie grał mniej egoistycznie może dać wiele drużynie.

Na wyższym pułapie

Dominik Steczyk przeszedł długą drogę w Piaście. Najpierw był młodzieżowcem numer dwa, potem numer jeden, a teraz już nie będzie młodzieżowcem i o miejsce w składzie będzie mu zapewne trudniej. Poza tym po pierwszym sezonie musiał zmierzyć się z krytyką za słabą grę. Od początku mocno w niego wierzy trener Waldemar Fornalik, a Piast najpierw przedłużył jego wypożyczenie, a potem wykupił go z niemieckiej Norymbergii.

W poprzednim sezonie Steczyk poczynił postępy. Strzelił kilak goli i lepiej prezentował się pod względem taktycznym. Ten sezon może być dla niego jednak papierkiem lakmusowym, który określi jego przydatność do drużyny i miejsce w hierarchii zespołu z Okrzei.


Na zdjęciu: Węgier Kristopher Vida w letnich sparingach prezentuje się o wiele lepiej i skuteczniej niż w poprzednim sezonie. Jak będzie w nowych rozgrywkach?

Fot. Tomasz Kudała/Pressfocus