Pojedynek kolejki. Przepaść pokoleniowa

 

11 listopada 2001 roku urodził się Bartosz Białek, utalentowany dziś i perspektywiczny napastnik Zagłębia Lubin, na którego – dość nieoczekiwanie – postawił jesienią szkoleniowiec „Miedziowych”, Martin Szevela.

Dzień przed tym, jak Białek pojawił się na świecie… Wisła Kraków rozgrywała mecz w ramach Pucharu Polski ze Stomilem Olsztyn. Naszpikowanymi gwiazdami krakowski zespół, z Szymkowiakiem, Kosowskim czy Żurawskim, pokonał niżej notowanego rywala aż 6:1.

W drugiej połowie spotkania na placu gry pojawił się młody, zdolny Paweł Brożek. Gola wprawdzie nie strzelił, ale warto zaznaczyć, że nie był już postacią anonimową. Liczył sobie nieco ponad 18 lat, czyli praktycznie tyle samo, co teraz Bartosz Białek. I miał na swoim koncie więcej… występów w ekstraklasie, aniżeli teraz ma ich napastnik Zagłębia. Konkretnie 11, a na dodatek mógł chwalić się już tytułem mistrza Polski, który „Biała gwiazda” wywalczyła w sezonie 2000/01.

Białek, na podobnym etapie kariery, jest jednak od Pawła Brożka lepszy. W tym sezonie na najwyższym poziomie rozgrywkowym strzelił bowiem już trzy gole w siedmiu meczach. Aby osiągnąć taki pułap dwukrotnie starszy od niego zawodnik potrzebował dwudziestu występów.

Niemniej jednak, aby kiedykolwiek dorównać napastnikowi „Białej gwiazdy” w ilości trafień w ekstraklasie młody napastnik będzie musiał grać w piłkę nożną bardzo długo i – co tu ukrywać – nie na najwyższym poziomie. Takim, który nie będzie uprawniał go do rychłego wyjazdu za granicę, czego oczywiście zdolnemu, dysponującemu dobrymi warunkami fizycznymi zawodnikowi, nie życzymy.

W rundzie jesiennej rozgrywek ekstraklasy Paweł Brożek zdobył osiem bramek. A w sumie ma ich na swoim koncie 149 i w klasyfikacji ligowych snajperów zajmuje ósme miejsce.

Wypada zadać sobie pytanie, czy właśnie w Lubinie gracz Wisły stanie się ósmym, po Erneście Pohlu, Lucjanie Brychczym, Gerardzie Cieśliku, Tomaszu Frankowskim, Teodorze Peterku, Włodzimierzu Lubańskim i Kazimierzu Kmieciku, piłkarzem w historii naszej ligi, który osiągnie barierę 150 trafień.

Na inaugurację wiosny, w wygranym 3:0 przez jego zespół meczu z Jagiellonią Białystok, doświadczony napastnik nie wystąpił. Trudno jednak spodziewać się, że trener Artur Skowronek na stałe zrezygnował z jego usług. Bo co, jak co, ale Paweł Brożek straszyć ligowych rywali jeszcze potrafi.

 

POJEDYNEK KOLEJKI

Paweł BROŻEK

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus

ur. 21 kwietnia 1983 r.
W ekstraklasie
Meczów 374.
Minut na boisku 26415.
Bramek 149.
Asyst 72.
W tym sezonie
Meczów 17.
Minut na boisku 1371.
Bramek 8.
Asyst 2.

Bartosz BIAŁEK

Fot. Tomasz Folta/PressFocus

ur. 11 listopada 2001 r.
W ekstraklasie
Meczów 7.
Minut na boisku 604.
Bramek 3.
Asyst 2.
W tym sezonie
Meczów 7.
Minut na boisku 604.
Bramek 3.
Asyst 2.