Przepustka do baraży

Zacznijmy od… końca. W ostatniej akcji spotkania na szczycie wydarzyło się coś, co dla rywalizacji w grupie II okazało się najważniejsze. Do piłki ustawionej w narożniku boiska podszedł Killian Benvindo i dośrodkował w pole karne Polonii. Tam w powietrzu z zawodnikami z Łazisk Górnych walczył… bramkarz Unii Marcin Musioł, który postanowił wesprzeć kolegów z ataku. Powstało ogromne zamieszanie, w którym futbolówka dotarła w pole bramkowe, skąd Kamil Kucharski uprzedził Dawida Stambułę i głową ustalił wynik, bowiem sędzia już nie wznowił gry.


Dwie najlepsze drużyny podzieliły się więc punktami, a to oznacza, że turzanie przed ostatnią kolejką mają 5 „oczek” przewagi nad łaziszczanami i już się koncentrować na barażach o III ligę, w której grali już w sezonach 2016/17 i 2017/18, po barażach wygranych z Gwarkiem Tarnowskie Góry. Nie zapominają jednak o czekającym ich w najbliższą w środę półfinale Pucharu Polski na szczeblu Śląskiego ZPN z mistrzem III grupy III ligi, Polonią Bytom.

Wróćmy jednak do sobotnich wydarzeń, bo warto. Spotkanie zapowiadane jako hit spełniło oczekiwania kibiców. Od początku do szturmu ruszyli gospodarze, ale Stambuła od razu wszedł na wysokie obroty i bronił znakomicie. W dodatku uraz Aleksandra Barteczki spowodował przetasowania w obronie Unii, co wytrąciło ją z rytmu. Goście skorzystali z tego rozgardiaszu i najpierw Daniel Fabisiak po mistrzowsku wykonał rzut wolny z 22 m, posyłając piłkę nad murem do siatki, a 3 minuty później było już 0:2. Wprawdzie Musioł faulem zatrzymał Nikolasa Wróblewskiego, ale do piłki doskoczył Bartosz Waśkiewicz i sfinalizował akcję, więc arbiter wskazał na środek, a nie na „wapno”.


Czytaj więcej w kategorii NIŻSZE LIGI


Od tego momentu Unia rozpoczęła szturm. Jednak Stambuła nadal bronił świetnie, a w 56 min po strzale Michała Mazura wyręczyło go spojenie słupka z poprzeczką. W 63 min gospodarze jednak dopięli swego, bo Mateusz Danieluk wypracował sobie pozycję i strzałem z 8 m zdobył kontaktową bramkę. Miejscowi od razu próbowali pójść za ciosem, ale gdy w 85 min Kucharski wolejem ostemplował poprzeczkę, a dobitkę Patryka Wiśniewskiego obronił golkiper gości, niektórzy kibice już stracili nadzieję na korzystny wynik. Piłkarze Unii walczyli jednak do końca i udowodnili, że na finiszu sezonu są gotowi grać o najwyższe cele. Na barażowego rywala będę musieli poczekać do soboty, czyli do końca rywalizacji w grupie I.

Unia Turza Śląska – Polonia Łaziska Górne 2:2 (0:2)

Bramki: Danieluk 63, Kucharski 90+5 – głową – Fabisiak 28 – wolny, Waśkiewicz 31.

UNIA: Musioł – Jary, Barteczko (26. Woś), Ballo – Wala, Staniczek (46. Witkowski), Benvindo, Mazur – Danieluk, Kucharski, Musiolik (81. Gałecki). Trener Seweryn GANCARCZYK.

POLONIA: Stambuła – Gersok, Polczyk, Nowara, Rutkowski – Fabisiak (83. Buchczik), Widuch, Kaszok, Waśkiewicz, Terbalyan – Wróblewski (90. Staniucha). Trener Piotr MROZEK.

Sędziował Mariusz Goriwoda (Zabrze). Widzów 250.

Żółte kartki: Wala, Musiolik – Stambuła.


Na zdjęciu: Po „główce” Kamila Kucharskiego (na pierwszym planie) ekipa z Turzy Śląskiej postawiła krok ku III lidze.
Fot. Facebook/KS Unia Turza Śląska


Pamiętajcie – jesteśmy dla Was w kioskach, marketach, na stacjach benzynowych, ale możecie też wykupić nas w formie elektronicznej. Szukajcie na www.ekiosk.pl i http://egazety.pl.