Patent na „Kolejorza”

Śląsk Wrocław wygrał z Lechem Poznań i było to pierwsze zwycięstwo w bieżących rozgrywkach PKO BP Ekstraklasy.


Do niedzielnego pojedynku z poznańskim Lechem Śląsk Wrocław przystępował z pozycji „czerwonej latarni” tabeli. Do tego momentu zespół trenera Jacka Magiery zaksięgował jeden punkt i miał niekorzystny bilans bramkowy 3:6. Dwa z tych goli strzelił Erik Exposito, trzeciego dorzucił Martin Konczkowski.

Dobre zmiany

Pozornie Śląsk stał na straconej pozycji, ale były dwa „ale”. Po pierwsze – w ubiegłym sezonie, który wrocławianie skończyli na piętnastej pozycji, a „Kolejorz” na trzecim miejscu, Śląsk wygrał na własnym stadionie z zespołem z Bułgarskiej 2:1 po trafieniach Exposito i Johna Yeboaha, a po drugie trzy dni wcześniej drużyna Johna van den Broma słabiutko wypadła w Trnavie, odpadając z Ligi Konferencji Europy.

W niedzielnym spotkaniu błyszczał Exposito (dwa gole i asysta), ale dzielnie sekundowali mu pozostali zawodnicy Śląska. Gospodarze wygrali 3:1 i nic dziwnego, ż ich trener Jacek Magiera rozpływał się w zachwytach. – To zasłużone zwycięstwo Śląska – powiedział na konferencji prasowej „Magic”. – Gratulacje dla zespołu za grę i za determinację. Mecz był pod naszą kontrolą w wielu fazach. To, co zakładaliśmy – w I połowie ustawienie 4-2-3-1, w drugiej przeszliśmy na bronienie 5-4-1. Dobre zmiany, jeżeli chodzi o system gry. To, jak zawodnicy radzili sobie z dośrodkowaniami w pole karne. Myślę, że na wyróżnienie zasługuje wielu piłkarzy. W drugiej części na pewno Paluszek, Bejger, Petkow za determinację w walce o górne piłki. MVP meczu i myślę, że kolejki był Erik Exposito. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo punkty były nam bardzo potrzebne. Wcześniej graliśmy dobre mecze, nie zdobywaliśmy jednak punktów. Teraz dopisaliśmy trzy i jest to podstawa do meczu z Widzewem Łódź.

Mistrz Paso doble

Paso doble jest hiszpańskim tańcem przypominającym rytualną walkę z bykiem, wykonywanym przy akompaniamencie muzyki marszowej. Zawsze składa się z trzech części analogicznych do corridy – wejścia na arenę, pokonania byka i parady po skończonej walce. Erik Exposito w niedzielę prezentował się jak nietuzinkowy torreador. – To był mecz, którego wszyscy oczekiwali, zakończony naszym zwycięstwem – cieszył się 27-letni Hiszpan. – Oczywiście popełnialiśmy błędy, szczególnie w II połowie, ale wytrzymaliśmy. Drużyna zagrała na sto procent, każdy miał do siebie zaufanie i dzięki temu zwyciężyliśmy. Przed meczem mówiliśmy sobie, że gramy dla naszych kibiców, gramy w swoim domu i musimy zdobyć trzy punkty. Jesteśmy gotowi wygrać każdy mecz. Zawsze wychodzimy na boisku z głową nastawioną na zwycięstwo, teraz po meczu z Lechem te apetyty są jeszcze większe i chcemy przywieźć z Łodzi trzy punkty. Atmosfera na trybunach była fenomenalna, dziękuję każdej osobie z osobna, która siedziała na trybunach. Pomogliście nam wygrać ten mecz. Wiedzieliśmy, że początek sezonu nie należał do najlepszych, ale ufamy sobie, musimy być w tym wszystkim razem. Czuję, że tę drużynę stać na wszystko.

Wartościowy dżoker

Urodzony w Legnicy Patryk Szwedzik dołączył do Śląska 11 lutego bieżącego roku. Trafił do klubu ze stolicy Dolnego Śląska z GKS-u Katowice. Strzelony przez niego przed kilkoma dniami gol był pierwszym trafieniem ligowym w barwach zielono-biało-czerwonych. – Dzięki bramce mogę mówić o najlepszym momencie w moim życiu, towarzyszyły mi takie emocje, że nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek tak zareagował po golu – powiedział wychowanek Miedzi Legnica. – Cieszę się, że strzeliłem wreszcie gola w ekstraklasie i pomogłem drużynie.


Czytaj także:


– Uważam, że bramka na 3:1 była ważna dla zespołu, bo Lech nas nieco spychał do defensywy, na szczęście udało się ich dobić w końcówce. Nie mogliśmy się podłamywać po bramce na 1:1. Na szczęście nie spuściliśmy głowy w dół. Staraliśmy się grać według taktyki trenera i wykonywać zadania, nad którymi pracowaliśmy przez tydzień.

Niesamowite było to, jak kibice nas wspierali cały czas. Słychać było każdy okrzyk lecący z trybun, co mnie osobiście bardzo motywowało i sądzę, że całą drużynę również. Dziękujemy fanom za wsparcie, bardzo pomogli nam w końcówce sezonu i dalej to robią. To zwycięstwo jest dla nich.


Na zdjęciu: Patryk Szwedzik (z prawej) w meczu z Lechem strzelił pierwszego gola w ekstraklasie.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus