Reprezentacja Anglii. A mógł siedzieć w… więzieniu!

Niespełna rok temu, podczas wakacji w Grecji, Harry Maguire przeżył koszmar. Teraz został jednym z architektów awansu reprezentacji Anglii do finału Euro 2020.


Informacja z 21 sierpnia 2020 roku wstrząsnęła angielskim środowiskiem futbolowym. W Grecji, na wyspie Mykenos, gdzie przebywał na wakacjach, aresztowany został Harry Maguire, kapitan Manchesteru United i obrońca reprezentacji Anglii. Piłkarz, tak mówiono, wdał się w bójkę z innymi Anglikami w jednym z lokali, gdzie przebywał z najbliższymi, a także miał stawiać opór przy zatrzymaniu i został skuty kajdankami. Trafił pod celę. Pojawiały się w następnych dniach doniesienia, że piłkarzowi grozi do trzech lat więzienia! Maguire wpłacił kaucję i wrócił do Anglii. Następnie przedstawił swoją wersję wydarzeń, która znacznie różniła się od tej, która rozprzestrzeniła się w mediach. Okazało się, że angielski piłkarz nie zrobił niczego złego.

Nas trafił w marcu

Zaczęło się od tego, że dwóch mężczyzn zaczepiło siostrę piłkarza, która zemdlała. Grupa Maguire’a wsiadła do busa i chciała udać się do szpitala. Po kilku minutach pojazd zatrzymali nieumundurowani policjanci i wywlekli wszystkich na ulicę. – Zaczęli nas bić, kopać. Myśleliśmy, że nas porwano. Krzyczeli, że nie będę już grał w piłkę. Że moja kariera jest skończona. Byłem przerażony, starałem się uciec. Obawiałem się o swoje życie. Pierwszy raz trafiłem za kratki. Ale to mnie uspokoiło, bo wiedziałem, że nic już nam nie grozi – powiedział przed kamerami BBC kapitan Manchesteru United. Tymczasem policja grecka przedstawiła swoją wersję zdarzeń. Ich zdaniem to Maguire, wraz ze swoim bratem i kolegą, mieli słownie i fizycznie zaatakować funkcjonariuszy. Ostatecznie piłkarz został skazany na 21 miesięcy więzienia w zawieszeniu. Jego publiczne wyznanie zdecydowanie jednak złagodziło nastroje w Anglii. Środowisko piłkarskie uwierzyło piłkarzowi.

Wszystko wydarzyło się na krótko przed pierwszymi w 2020 roku meczami międzypaństwowymi. Anglia grała w Lidze Narodów z Islandią i Danią, a Gareth Southgate, nie pierwszy i nie ostatni raz, wykazał się wyczuciem sytuacji. Zawodnika, który jest absolutnie kluczowym elementem jego defensywnej układanki na te spotkania nie powołał. Kapitan „Czerwonych diabłów” wrócił do kadry na mecze październikowe. Zagrał również w listopadzie, a także w marcu br., w meczach eliminacji MŚ. Na niekorzyść reprezentacji Polski, bo przecież to on strzelił w 85. minucie meczu gola na wagę zwycięstwa „Synów Albionu” nad „biało-czerwonymi”.

Nie kapitan, a jak kapitan

Przed Euro 2020 sztab medyczny reprezentacji Anglii walczył o to, by Harry Maguire był zdolny do gry. Obrońcy Manchesteru United na mecz z Chorwacją zabrakło nawet na ławce. Ze Szkocją wśród rezerwowych już był, ale nie wystąpił w tym spotkaniu. Turniej rozpoczął meczem z Czechami. Kapitalnie grał przeciwko Niemcom, a z Ukrainą strzelił gola. W półfinale z Duńczykami był zapora nie do przejścia. Dowodzony przez niego blok defensywny nie pozwolił na zbyt wiele drużynie, która w trzech wcześniejszych meczach na Euro 2020 strzeliła 10 bramek. Anglicy stracili wprawdzie pierwszego gola na tym turnieju, ale ze stałego fragmentu gry, a nie z akcji. Według wszystkich portali statystycznych Maguire był w środę, razem z Raheemem Sterlingiem, najlepszym zawodnikiem reprezentacji Anglii w półfinale.

Eksperci jeszcze przed meczem z Danią nie szczędzili mu pochwał. Nemanja Vidić, były świetny obrońca Manchesteru United przyznał, że Anglik jest defensorem kompletnym. A Jose Mourinho powiedział, że choć Maguire nie nosi kapitańskiej opaski w reprezentacji, to na boisku zachowuje się jak kapitan. Co ciekawe gracz „Czerwonych diabłów” nie jest nawet wcekapitanem „Synów Albionu”, bo tę rolę trener Southgate powierzył Jordanowi Hendersonowi. Chociaż raz, w 2020 roku, w towarzyskim meczu Irlandią, Maguire opaskę założył. W finale Euro na pewno tego nie zrobi, ale jego obecność w meczu z Włochami jest obowiązkowa. Jakkolwiek zakończy się decydujące starcie mistrzostw Europy śmiało można zaryzykować stwierdzenie, że w… najlepszej jedenastce turnieju Maguire się znajdzie. A towarzyszyć będzie mu pewnie jeden z niedzielnych rywali. Giorgio Chiellini albo Leonardo Bonucci.


Na zdjęciu: Harry Maguire znakomicie dowodzi defensywą angielskiej drużyny narodowej. Do tego stopnia, że „Synowie Albionu” zagrają w finale Euro 2020.

Fot. PAP/EPA