Ruch Chorzów. Specjalista od przewrotek

Gol Artura Balickiego strzelony przewrotką był ozdobą pierwszego zimowego sparingu „Niebieskich”. 19-letni napastnik ustalił wynik spotkania z Ruchem Radzionków (4:1), trafiając do siatki efektowną przewrotką. To dla niego żadna nowość. Podobną bramkę zdobył minionej jesieni w wyjazdowym meczu ze Stalą Stalowa Wola (2:2). Została wybrana jako jedna z najpiękniejszych, która padła w minionym półroczu na II-ligowych boiskach. – Ze „Stalówką” była chyba jeszcze ładniejsza. Musiałem swoje pokazać. Chłopaki mówili, że strzeliłem ją przypadkowo, dlatego powiedziałem sobie: „Dobra, trzeba dołożyć drugą”. Nie mam patentu na przewrotki. To impuls. Piłka jest w powietrzu, do głowy przychodzi myśl, że to może okazać się najskuteczniejsze rozwiązanie. Na razie w Ruchu próbowałem przewrotki dwa razy i… dwa razy wyszło – opowiada z uśmiechem Balicki.

Mimo że jesienią był najbardziej bramkostrzelnym zawodnikiem „Niebieskich” – zapisał na swoim koncie 7 goli – musi ostro walczyć o swoje. Miejsce w ataku jest jedno, a konkurenci – w osobach Piotra Giela i Wojciecha Kędziory – godni.

– W sparingu z Radzionkowem wybiegłem akurat na skrzydle. Może trener ma na mnie trochę inny pomysł… Nie zamierzam oczywiście z tym dyskutować, a otrzymując szansę grania, muszę robić wszystko, by ją wykorzystać. Strzeliłem gola, więc chyba wyszło całkiem nieźle. Lewa pomoc to dla mnie nowa pozycja. W drużynach młodzieżowych grałem w środku pola, dopiero w Ruchu przemianowano mnie na napastnika – wspomina 19-latek, który na Cichą trafił cztery sezony temu z Widoku Lublin.

W końcówce jesieni wchodził na boisko najczęściej z ławki rezerwowych. – Tak się złożyło, że od momentu przyjścia trenera Wleciałowskiego usiadłem na ławie. Wiadomo, że każdy chce grać jak najwięcej, dlatego nie powiem, że jestem zadowolony z 10-15 minutowych występów. Takie są jednak decyzje trenera i trzeba je uszanować – przyznaje Artur Balicki.

Obecnie chorzowianie przebywają na zgrupowaniu w Kamieniu. Uwieńczy je sobotni sparing z kolejnym po „Cidrach” III-ligowcem, Hutnikiem Kraków. – To okazja, by jeszcze mocniej popracować. W okresie zimowym jest wiele zajęć siłowych, brakuje meczów, dlatego gra kontrolna na koniec tygodnia zawsze jest fajna. Z Radzionkowem wygraliśmy, udało się trochę postrzelać, kibice pewnie nie krytykowali, ale… To tylko sparing. Takie wyniki trzeba powtarzać w meczach o punkty. Przed sezonem padło wiele słów o awansie, a liga nas zweryfikowała. Jesteśmy na 12. miejscu, czyli nie tam, gdzie powinien być Ruch. Powiedziałem już swego czasu, że powinniśmy skupić się na tym, aby każde kolejne spotkanie traktować jako najważniejsze. Jeśli to będzie nam przyświecać, to i miejsce w tabeli stanie się lepsze. Każdy z nas ma w głowie to, co będzie za rok czy za dwa lata, ale musimy koncentrować się na najbliższych zadaniach, jak kolejny trening czy mecz – twierdzi napastnik Ruchu.

 

Na zdjęciu: W seniorskiej piłce Artur Balicki próbował uderzać przewrotką dwukrotnie. I zdobył w ten sposób dwie bramki!