Skuteczność powinna być lepsza

Dzisiaj Śląsk Wrocław zmierzy się z Piastem Gliwice, który nie przegrał żadnego z pięciu ostatnich meczów.


Piłkarze Śląska Wrocław mecz ligowy z Piastem Gliwice rozegrają już w czwartek. Pojedynek rozpocznie się o godzinie 18.00 na Stadionie Tarczyński Arena w stolicy Dolnego Śląska. Do składu gospodarzy – po kartkowej pauzie – wracają Erik Exsposito i John Yeboah, ale trener Ivan Djurdjević nie będzie miał do dyspozycji wszystkich zawodników. – Nahuel w meczu ze Stalą Mielec musiał zejść z boiska – zaznaczył szkoleniowiec Śląska. – Na początku myśleliśmy, że uraz nie będzie tak dokuczliwy i Matias wróci do gry szybciej. Zawodnik rwie się do powrotu, ale na najbliższe spotkanie z Piastem nie będzie dostępny. Gretarsson wrócił po kadrze i nie chcieliśmy ryzykować, bo podczas jednego z treningów w reprezentacji doznał urazu i pauzował kilka dni. Dziś jest już ok. Daniel może wyjść w podstawowym składzie, ale ostatecznej decyzji, kto się w nim znajdzie, jeszcze nie podjęliśmy.

Wartościowy punkt

Pozbawieni swoich dwóch najlepszych snajperów wrocławianie w ostatniej kolejce bezbramkowo zremisowali w Gdańsku z Lechią. Czy ten rezultat satysfakcjonuje trenera Djurdjevicia? – Zawsze zerkamy na suche liczby – powiedział 46-letni szkoleniowiec. – Taki wynik, jak ten w Gdańsku, wiele osób brałoby w ciemno, bo Lechia też zajmuje niższe miejsce w tabeli i zażarcie walczy o każdy punkt. Każda z drużyn rozegrała mecz bezpieczny. Uważam, że najlepszą okazję ostatecznie na zwycięstwo mieliśmy my. Ze strony dziennikarzy zwykle padają pytania o naszych rywali pod kątem ich pozycji w tabeli. Oczywiście Lechia jest nisko w tabeli, ale to dobra drużyna, z wieloma ciekawymi zawodnikami. Gra z Lechią na ich stadionie, czyli z drużyną, która musi wygrać, to jest pewne wyzwanie. W takich meczach nikt nie chce się narażać, żeby stracić bramkę. Ostatecznie taki punkt na wyjeździe będzie wartościowy.

Bierni obserwatorzy

Po raz ostatni Śląsk zainkasował komplet punktów 26 lutego br., gdy pokonał na własnym boisku 2:1 Lecha Poznań. Potem były trzy remisy i porażka 1:4 z Rakowem Częstochowa. – Wszyscy jesteśmy tego świadomi, że nie wygraliśmy od pewnego czasu – nie ukrywa Ivan Djurdjević. – W meczu ze Stalą Mielec byliśmy lepszą ekipą i wiemy o tym, ale wynik nie był dla nas korzystny. Zespół jest mocny i chce wygrywać. Rozmawiamy z zawodnikami, bo spore grono tych osób przez pewną część sezonu było bardziej obserwatorami niż czynnie walczyło na boisku. Byli piłkarze, którzy czekali na swoje szanse. Każdy z tych zawodników jest świadomy, że wyniki mogłyby być lepsze, ale też wszyscy podchodzą do tego dojrzale i wiedzą, że efekty w końcu przyjdą.

Rezerwy to nie kara

Prognozy przed najbliższą potyczką ligową? – Piast Gliwice jest mocną ekipą – nie ma wątpliwości trener Djurdjević. – Widzieliśmy to już podczas sparingu, który rozgrywaliśmy tutaj, na Oporowskiej, na początku roku. To ekipa, która była w stanie wystawić wtedy dwie równe jedenastki. Piast przede wszystkim ma komfort rotacji. U nich wypada 2-3 zawodników i Piast jest w stanie zastąpić ich doświadczonymi graczami. U nas wygląda to inaczej. Ale ja lubię takie wyzwania, więc gramy dalej i walczymy o swoje.

Przed sezonem dokonała się u nas rewolucja kadrowa, bo drużyna została odmłodzona, sporo ważnych zawodników odeszło. Ludzie muszą zrozumieć zmiany, tak to już jest w piłce. Zimą nie dokonaliśmy żadnych ruchów, a mieliśmy swoje życzenia. Ale nasza rzeczywistość jest taka, a nie inna. Skupiamy się na sobie i na pracy, a nie na narzekaniu. Adrian Łyszczarz, Patryk Szwedzik, Karol Borys i Mateusz Stawny byli w środę do dyspozycji drugiego zespołu. Wiemy, że gra toczy się o wielką stawkę, a poza tym chcemy, aby piłkarze podtrzymali rytm meczowy.

Czasami mówi się o tym, że gra w drugim zespole to kara, ale jestem daleki od takich opinii. Najważniejsza jest okazja do gry o stawkę. Jeśli pojawia się szansa, każdy zawodnik powinien być na nią gotowy i z niej skorzystać. Patrick Olsen jest świadomy, również jako kapitan drużyny, że jest w słabszej formie. Bardzo chce na boisku dać coś ekstra, ale czasami mu nie wychodzi. Są takie okresy w karierze i trzeba sobie z nimi poradzić. Patrick jest charakternym zawodnikiem i swoją słabszą dyspozycję stara się nadrabiać jeszcze większą pracą na boisku – po prostu więcej biega. To też ważne, aby znaleźć sposób, by pomóc swojej drużynie, skoro nie zawsze wszystko ci wychodzi.

Widzimy, że Erik i John dobrze sobie radzą w duecie, fajnie wygląda ich gra kombinacyjna. Mamy świadomość, że skuteczność naszego zespołu mogłaby być lepsza, ale mimo to mamy kilku zawodników, którzy potrafią wpisać się na listę strzelców. Trzeba to przekuć w liczby.


Na zdjęciu: John Yeboah (z lewej) i Erik Exposito wracają do składu Śląska na mecz z Piastem Gliwice.

Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus