Walka o Superpuchar

Niemcy szykują się do startu Bundesligi. Na pierwszy ogień idą jednak krajowy puchar oraz Superpuchar Niemiec.


Pewną tradycją za naszą zachodnią granicą jest to, że zanim grę rozpocznie najwyższa liga, odbywa się 1. runda Pucharu Niemiec, a także spotkanie o Superpuchar Niemiec, w którym mierzą się mistrz oraz zdobywca pucharu kraju. Jest to rodzaj ostatecznej weryfikacji przed startem jednaj z najmocniejszych lig świata.

Bywają niespodzianki

Z jednej strony można mówić, że 1. runda DFB-Pokal to dopiero wczesny etap rywalizacji i właściwie nie ma się czym emocjonować. Dużo jest w tym oczywiście prawdy, ale wielu Niemców nie zgodzi się z takim stwierdzeniem. Najbardziej z tych spotkań cieszą się przedstawiciele niższych lig, którzy będą gościć u siebie „na wiosce” uznane w świecie marki. Do piątoligowego TuS Bersenbrueck przyjechała Borussia Moenchengladbach, czwartoligowy Balingen przyjmie Stuttgart, a TSV Schott Mainz wicemistrza z Dortmundu. Takich przykładów jest jeszcze kilka, a jednym z „barwniejszych” jest na pewno żydowski klub Makkabi Berlin (V liga), który podejmie Wolfsburg.

Normą tego etapu pucharu są niespodzianki. Bundesligowicze nieraz odpadają ze znacznie niżej notowanymi przeciwnikami. Rok temu na dzień dobry pożegnał się Bayer Leverkusen, przegrywając z trzecioligowym wówczas Elversbergiem. W 2021 roku robiący furorę w europejskich pucharach Eintracht Frankfurt musiał uznać wyższość Waldhofu Mannheim (też III liga). Zresztą „Orły” największy „popis” dały w 2018, gdy w 1. rundzie odpadły z czwartoligowym Ulm jako… obrońcy tytułu.

Jeszcze się budują

Aktualnym zdobywcą Pucharu Niemiec jest RB Lipsk, który dokonał tego po raz drugi z rzędu. Z tej racji zyskał prawo do gry w Superpucharze Niemiec, w którym nieprzerwanie od 2012 roku występuje Bayern Monachium – aktualny mistrz. Z tego też powodu obie te ekipy swoje spotkania 1. rundy DFB-Pokal rozegrają dopiero pod koniec września, gdy sezon będzie już w pełni. Jak też łatwo się domyślić, RB z Bayernem walczyły o Superpuchar również przed rokiem. Po emocjonującym starciu lepsi okazali się monachijczycy.

W meczu tym w bawarskim gigancie debiutował Sadio Mane, który wówczas nie sądził zapewne, że już za rok w Bayernie go nie będzie. Senegalczyk imponował swoją grą tak, jak cały zespół, prowadzący do przerwy 3:0. Lipsk się jednak nie poddał. Po przerwie spotkaniu nabrało rozpędu, a w 89 minucie RB strzelił gola… na 3:4. Zaczęło pachnieć dogrywką, ale ostatecznie mistrzowie Niemiec zdobyli jeszcze jedną bramkę i zgarnęli trzeci Superpuchar z rzędu. Łącznie Bawarczycy mają ich w kolekcji 10, w czym są oczywiście liderem (6 ma Borussia Dortmund).

Superpuchar niekiedy jest nazywany pogardliwie… supersparingiem, bo zespoły często traktują go jako ostatni, choć oczywiście poważny sprawdzian przed startem ligi. W obu drużynach latem zaszło sporo zmian, choć w Bayernie proces ten cały czas trwa, a działacze ciągle starają się ściągnąć jakościowego napastnika (czyli Harry’ego Kane’a). RB natomiast dostanie odpowiedź związaną z poszukiwaniem nowych liderów. W ciągu ostatnich tygodni klub opuścili bowiem Gvardiol, Szoboszlai, Nkunku, Silva, Halstenberg i Laimer (wziął go Bayern). Lipsk zarobił prawie ćwierć miliarda euro, wydał mniej więcej połowę z tego, ale nowe nabytki potrzebują wdrożenia. Drużyna musi zbudować swój trzon na nowo, a na jakim etapie tego zadania się znajduje przekonamy się dzisiaj o 20.45.


SUPERPUCHAR NIEMIEC

Bayern Monachium – RB Lipsk

Sobota, 12 sierpnia, godz. 20.45

Transmisja Viaplay


Na zdjęciu: Rok temu Bayern pokonał 5:3 Lipsk w meczu o Superpuchar Niemiec. Jak będzie tym razem?
Fot. Philippe Ruiz/Xinhua/PressFocus