W Zagrzebiu mistrza Polski się nie boją

Dinamo, podobnie, jak Legia Warszawa, nie najlepiej rozpoczęło rywalizacji w lidze. Ale to zespół z Zagrzebia jest faworytem konfrontacji o IV rundę eliminacji LM.


Porażka 1:3 w Radomiu przed tym, co czeka Legię Warszawa już jutro, nie napawa optymizmem. „Wojskowi” w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Mistrzów zmierzą się w Zagrzebiu z Dinamem i poniekąd na usprawiedliwienie słabego występu w starciu z beniaminkiem można zauważyć, że mistrz Polski trochę się przed starciem z chorwackim rywalem oszczędzał.

Tacy zawodnicy, jak Mahir Emreli, Josip Juranović, Filip Mladenović czy Mateusz Hołownia, którzy grali od pierwszej minuty w Tallinnie, przeciwko Florze, mecz z Radomiakiem rozpoczęli na ławce rezerwowych. A na spotkanie to w ogóle nie pojechali m.in. Artur Boruc i Artur Jędrzejczyk. Pierwszy z wymienionych jest kontuzjowany i na razie nie wiadomo, czy będzie mógł w Zagrzebiu wystąpić.

Jakimś pocieszeniem dla Legii przed środowym, arcyważnym starciem wyjazdowym jest to, że Dinamo również w meczu ligowym nie zaprezentowało się nadzwyczajnie. Piłkarze Damira Krznara zremisowali w minioną niedzielę z HNK Rijeka na własnym stadionie. Dwukrotnie mistrzowie Chorwacji obejmowali w tym spotkaniu prowadzenie, ale w drugiej połowie musieli nawet gonić wynik i mecz zakończył się remisem 3:3.

Generalnie początek zmagań w lidze nie jest dla obrońców tytułu zbyt udany, bo na inaugurację, dwa tygodnie temu, Dinamo przegrało ze Slavenem Koprivnica 0:2 u siebie. Później „Niebiescy” wygrali 4:0 z beniaminkiem rozgrywek, Hrvatskim Dragovoljacem. Po trzech kolejkach drużyna z Zagrzebia ma na swoim koncie cztery punkty i zajmuje piąte miejsce w tabeli.

Dużo lepiej, jak do tej pory, „Modri” spisują się w eliminacjach LM. W pierwszej rundzie rywal Legii Warszawa pokonał dwukrotnie – 3:2 i 2:0 – islandzki Valur, a następnie – 2:0 i 1:0 – uporał się z Omonią Nikozja. Wygrali zatem mistrzowie Chorwacji, podobnie, jak Legia, wszystkie cztery spotkanie, ale wydaje się, że szczególnie w drugiej rundzie mierzyli się z rywalem bardziej wymagającym, aniżeli mistrz Polski. Mistrz Cypru, to bowiem zespół teoretycznie lepszy od mistrza Estonii, z którym mierzyła się nasza drużyna, i dlatego wydaje się, że to Dinamo jest faworytem rywalizacji z Legią.

Podobnego zdania są… Chorwaci, a najświeższymi doniesieniami z tego kraju podzielił się Ivica Vrdoljak. To postać zarówno dla Dinama, jak i dla Legii, wyjątkowa. Były chorwacki pomocnik po trzy razy zdobywał mistrzostwa Chorwacji z klubem z Zagrzebia właśnie, i mistrzostwa Polski z „Wojskowymi”. A także nosił kapitańską opaskę w obu zespołach – W Zagrzebiu nie bawią się w dyplomację – mówi były gracz Legii i Dinama.

– Nikt nie ukrywa, że „Modri” są faworytem. Szanuje się w Zagrzebiu Legię, ale oni doskonale zdają sobie sprawę z kim grają i rywala się nie boją – mówi Vrdoljak, który podkreśla jednocześnie, że Legia wcale nie jest bez szans na sukces. – Każdy zespół ma słabsze punkty. Dinamo też – podkreślił były kapitan mistrzów Chorwacji i Polski.

Warto zaznaczyć, że wczoraj odbyło się losowanie IV rundy eliminacji LM. Legia Warszawa, jeżeli upora się z Dinamem Zagrzeb, w fazie decydującej o awansie do grupy zmierzy się ze zwycięzcą dwumeczu, w którym Crvena Zvezda Belgrad zagra z Sheriffem Tiraspol.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus