Wisła bez amunicji. „Szansa! Ach, Jesus Imaz!”

Nie wygrać takiego meczu to sztuka. Jeszcze w pierwszej połowie Jesus Imaz miał dwie wyborne okazje. W 23. minucie dostał piłkę po błędzie Pavelsa Steiborsa. Miał przed sobą tylko bramkarza, ale uderzył zdecydowanie za mocno i piłka poszybowała wysoko nad poprzeczką.

7 minut później znów Hiszpan. Po podaniu Patryka Małeckiego znów powinien trafić do siatki, tym razem uderzył lżej, ale znów brakło precyzji i piłka poleciała tuż obok słupka. Gdyby ten mecz komentował Dariusz Szpakowski mógłby krzyczeć „Szansa! Ach, Jesus Imaz!”. Parafrazując jego kultowy już komentarz do zmarnowanej sytuacji Marka Leśniaka w meczu Polski z Anglią.

Arka grała w Krakowie mocno schowana, w niczym nie przypominała drużyny, która kilka dni temu potrafiła zepchnąć do defensywę Legię Warszawa i sięgnąć po Superpuchar. Dzisiaj gra w ogromnej większości toczyła się na połowie gości, a wiślacy stwarzali sobie kolejne okazje. W drugiej połowie Rafał Boguski zmarnował nawet rzut karny. Pierwszy strzał nowego kapitana Białej Gwiazdy obronił Steinbors, a dobitka – na pustą praktycznie bramkę – była niecelna.

Trener Wisły Maciej Stolarczyk próbował przełamać ten impas wprowadzając na boisko świeżą krew. I nieomal mu się to udało. Martin Kostal w pierwszej akcji zdecydował się na strzał z 18 metrów. Uderzył mocno i precyzyjnie, ale bramkarz Arki zdołał zbić piłkę na poprzeczkę.

Arka odgryzała się kontrami, ale piłkarze Zbigniewa Smółki nie stworzyli sobie zbyt klarownych sytuacji. Za to drużyna Macieja Stolarczyka pokazała, że jest nieźle przygotowana do sezonu, kilka akcji mogło się podobać, zdecydowanie zabrakło za to skuteczności. Dobra robota nowego trenera, bo pracował w arcytrudnych warunkach, długo nie było przecież wiadomo, czy Wisła grać będzie na własnym stadionie. – Staraliśmy się o tym nie myśleć. Nie mogliśmy przecież doprowadzić do takiej sytuacji, że nagle stadion jest gotowy a my nie – mówi.

Przed meczem dymisję z funkcji wiceprezesa klubu złożył Damian Dukat, który wrócił właśnie z wakacji. Na 10-dniowy wypoczynek udał się właśnie wtedy, gdy ważyły się losy stadionu. Gdy wrócił, złożył rezygnację, ale według naszych informacji, nie miał wyboru i po prostu musiał to zrobić. Jeszcze tego samego dnia rada nadzorcza klubu zaakceptowała jego dymisję i w chwili obecnej zarząd klubu składa się z jednej osoby – to prezes Marzena Sarapata. W uzasadnieniu dymisji Dukat napisał, że od kilku miesięcy trwała intensywna kampania wymierzona w dobre imię Wisły, a także jego osobiście.

Wisła Kraków – Arka Gdynia 0:0

WISŁA: Buchalik – Bartkowski, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha , Kort – Imaz, Boguski (80. Wojtkowski), Małecki (68. Kostal) – Ondrasek (89. Kolar). Trener: Maciej Stolarczyk. [Rezerwowi:] Chorążka, Bartosz, Grabowski, Plewka

ARKA: Steinbors – Zbozień, Marić, Helstrup, Marciniak – Bogdanow (80. Siemaszko), Nalepa – Zarandia (89. Danielak), Janota, Cvijanović (60. Aankour) – Kolew. Trener: Zbigniew Smółka. [Rezerwowi:] Staniszewski, Socha, Maghoma, Sołdecki

Sędziował: Piotr Lasyk (Bytom) – 7. Asystenci: Krzysztof Myrmus (Skoczów), Bartosz Lekki (Zabrze). Widzów: 9215. Czas gry: 95 (46 +49)
Zółte kartki: Cvjianović (52. faul)
Piłkarz meczu: Pavels STEINBORS