Goncerz przy Bukowej nie strzelił, a GieKSa przegrała

Co prawda pierwsza kombinacyjna akcja w tym spotkaniu była dziełem katowiczan (Dalibor Volas i Damian Michalik wymienili podania w „szesnastce”, ale strzał tego drugiego obronił Rafał Leszczyński), potem jednak znacznie lepiej rozumieli się bielszczanie. Mało tego; potrafili to wykorzystać do stworzenia zagrożenia w polu karnym gospodarzy. Właściwie już pierwsza okazja została wykorzystana, gdy niepilnowany Valerijs Szabala głową zamienił na gola centrę Łukasza Sierpiny. Do końca I połowy Łotysz – najlepszy w tej odsłonie na murawie – powinien mieć na koncie jeszcze dwie asysty, ale Mariusz Pawełek dwukrotnie wygrał potyczki „sam na sam” z Kacprem Kostorzem.

Kolejne zmiany dokonane przez Jacka Paszulewicza w przerwie i krótko po niej zwiększyły jeszcze liczbę nowych twarzy w jedenastce GieKSy, ale specjalnej poprawy obrazu GieKSiarskiej gry nie przyniosły – choć jej ciężar zdecydowanie przeniósł się na połowę „górali”. Jeżeli mamy odnotować zagrożenie pod ich bramką, to trzeba by jednak odwołać się do „”starej gwardii GieKSiarskiej”, czyli Adriana Błąda. To on w 49 min z wolnego wrzucił piłkę „w punkt”, czyli na długi słupek, ale Wojciech Lisowski głową z paru metrów chybił. Tym zagrożeniem nie były za strzały Grzegorza Piesio z dystansu: celne co prawda, ale prosto w ręce Rafała Leszczyńskiego.

Bielszczanie po zmianie stron nawet nie próbowali udawać, że chcą szukać drugiego gola. Ale – jako ekipa w poczynaniach defensywnych zgrana (taki był przecież przekaz poprzedniego trenera, Adama Noconia) – z łatwością radzili sobie z chaotycznymi atakami miejscowych. No i dowieźli prowadzenie do końca, choć Grzegorz Goncerz – teraz po drugiej stronie barykady – gola nie strzelił.

GKS KATOWICE – PODBESKIDZIE BIELSKO-BIAŁA 0:1
(0:1)
0:1 – Szabala, 21 min (głową, asysta Sierpina)

GKS: Pawełek – Lisowski, Kamiński, Remisz, Kupec – Poczobut – Błąd, Michalik, Łyszczarz (68. Tabiś), Słomka (46. Piesio) – Volas (57. Rumin). Trener Jacek PASZULEWICZ.

PODBESKIDZIE: Leszczyński – Jaroch, Bougaidis, Jończy, Moskwik – Kostorz (61. Mystkowski), Wiktorski, Rakowski, Sierpina – Goncerz (74. Bąk), Szabala (86. Palawandiszwili). Trener Krzysztof BREDE.

Sędziował Sebastian Tarnowski (Wrocław). Widzów 2400. Żółte kartki: Błąd, Kamiński, Rumin Poczobut – Moskwik, Jaroch, Jończy.