Zabójczy cios w złotym secie

Katowiczanie 11. drużyną w kraju. W sukcesie w starciu z PGE Skrą Bełchatów zdecydował „złoty set”.


W pierwszym meczu w Katowicach, GKS wygrał 3:1. W rewanżu do zajęcia 11. pozycji potrzebował wygrać dwa sety. Bełchatowianie w ostatnim spotkaniu sezonu wystąpili w optymalnym składzie. W szóstce wyszli m.in. Mateusz Bieniek, Aleksander Atanasijević i Karol Kłos. Od razu znalazło to odzwierciedlenie na parkiecie. Gospodarze potrzebowali trzech setów, by odrobili straty z Katowic.

Zwycięzcę rywalizacji miał wyłonić „złoty set”. Wydawało się, że tak jak poprzednie będzie należał do bełchatowian. Katowiczanie zaskoczyli jednak rywali. Zaprezentowali się wybornie, zwłaszcza Gonzalo Quiroga. Argentyńczyk nie mylił się w ataku i znakomicie zagrywał. Posłał trzy asy z rzędu. Przy jego wielkim udziale goście wygrywali już 10:4. PGS Skra jeszcze podjęła walkę, zbliżyła się na dwa „oczka” (10;12), ale ostatnie słowo należało do katowiczan.


O 11. miejsce (mecz i rewanż)

PGE Skra Bełchatów – GKS Katowice 3:0 (25:18, 25:21, 25:20, złoty set 11:15. Pierwszy mecz 1:3.

BEŁCHATÓW: Łomacz (3), Kooy (13), Bieniek (14), Atanasijević (13), Lanza (11), Gruszczyński (libero) oraz Janus, Vasina. Trener Andrea GARDINI.

KATOWICE: Seganow, Quiroga (12), Adamczyk (5), Domagała (5), Szymański (11), Hain (2), Ogórek (libero) oraz Nowosielski, Jarosz (8), Mielczarek (13). Trener Grzegorz SŁABY.

Sędziowali: Szymon Pindral i Bartłomiej Adamczyk (obaj Kielce). Widzów 1253.

Przebieg meczu

I: 10:6, 15:9, 20:12, 25:18.

II: 10:9, 15:13, 20:16, 25:21.

III: 10:4, 15:8, 20:16, 25:20.

Złoty set: 2:5, 4:10, 11;15.

Bohater – Karol KŁOS.


Fot. Tomasz Kudala/PressFocus