Zgodnie z planem, oprócz wyników

Z Soczi pisze Mateusz MIga

Dwie najważniejsze postacie reprezentacji Polski spotkały się z dziennikarzami dzień po beznadziejnej porażce 0:3 z Kolumbią i odpadnięciem z mistrzostw świata. Obaj uznali, że tej drużyny nie stać było na lepszy wynik.

– W meczu z Kolumbią zawodnicy dali z siebie wszystko, podjęli rywalizację na najwyższym poziomie, ale przeciwnik był bardzo mocny. Z najwyższej półki. Ta drużyna to jeden z najmocniejszych przeciwników z jakimi mierzyliśmy się w ostatnim czasie. Po wstępnej analizie jestem przekonany, że nasza dyspozycja z EURO 2016 nie wystarczyłaby na pokonanie takiego przeciwnika (..) Twierdzę, że dyspozycja drużyny podczas tych dwóch spotkań była zadowalająca, ale wynik jest niekorzystny. Uważam, że wykorzystaliśmy do maksimum możliwości tej drużyny – powiedział Adam Nawałka.

– Rozczarowanie jest bardzo duże, ale ja wiedziałem, że o sytuacje do strzelenia gola może być na mistrzostwach świata bardzo trudno. Jako kapitan czuje się za tę drużyną odpowiedzialny, biorę te porażki na klatę. Z drugiej strony, wiem, że nie mogłem zrobić nic więcej – przekonywał Robert Lewandowski.

Przed rozpoczęciem mundialu dało się słyszeć głosy, że drużyna jest mocniejsza niż dwa lata temu podczas EURO 2016. – We Francji brakowało świeżości. Teraz jesteśmy mądrzejsi, bardziej doświadczeni jeśli chodzi o przygotowania indywidualne. Jestem pewien, że taki sposób przygotowań będzie korzystny dla mnie. Pracujemy tak, aby forma, świeżość, dynamika przyszły w odpowiednim momencie. Mamy dużo czasu, by jak najlepiej się przygotować – mówił Lewandowski podczas zgrupowania w Arłamowie. Choć oczywiście ostrzegał też, że w Rosji będzie bardzo trudno.

Ale dzisiaj usłyszeliśmy coś zupełnie odwrotnego do tamtej tezy o EURO 2016. – Dwa lata temu dyspozycja zawodników z podstawowej jedenastki była bardzo wysoka. Owszem, na mistrzostwach świata nasza kadra jest szersza, a poziom bardzo wyrównany. Ale trzeba jasno powiedzieć, że przed EURO wszyscy zawodnicy byli cały czas w grze. Może poza Kubą Błaszczykowskim, który przygotowywał się indywidualnie we Fiorentinie. Teraz nie pomogły nam też kontuzje w trakcie przygotowań, jak i podczas samych mistrzostw – powiedział Nawałka.

Lewandowski: – Ciężko przygotować drużynę do turnieju w dwa, trzy tygodnie. W ostatnich latach wyciskaliśmy z tej drużyny nie 100 a 110 procent. Przez ostatnie cztery lata daliśmy kibicom dużo satysfakcji. Teraz zdajemy sobie sprawę, że zawiedliśmy, ale z drugiej strony, pewnego poziomu nie jesteśmy w stanie przeskoczyć.

Adam Nawałka zapewnił, że drużyna była dobrze przygotowana do mundialu. – Testy wydolnościowe i biochemiczne pokazywały, że przygotowanie jest na dobrym poziomie. Nie było żadnych niepokojących informacji  – zapewniał.

Niepokojące mogły być za to wypowiedzi piłkarzy po meczach. Wypowiedzi, które w pewien sposób kwestionują pozycję selekcjonera.

Maciej Rybus po meczu z Senegalem: – Głowy nie dojechały.

Dawid Kownacki po meczu z Senegalem: – Brakowało nam agresywności.

Kamil Glik po meczu z Kolumbią: – Wyglądaliśmy słabo pod każdym względem – fizycznym, technicznym i taktycznym (..) Jest wielu młodych zawodników, których tak chwalicie.

I znów Rybus: – Ćwiczyliśmy dwa warianty i tak zamieszaliśmy, że w końcu nie wiedzieliśmy, jak grać.

Selekcjoner został poproszony, by odnieść się do tych wypowiedzi. Opinię Rybusa nazwał „lapsusem językowym”. – Nie słyszałem tej wypowiedzi, ale jeśli powiedział, że nie wie co ma grać to uważam, że był to lapsus językowy. Tym bardziej, że z Maćkiem dużo rozmawialiśmy na temat taktyki i jego zachowań indywidualnych – powiedział selekcjoner. Zapytany o opinię Glika podkreślał, że nikt nie cenzuruje zawodników, ale dodał, że wypowiedź to zapewne efekt rozczarowania na gorąco zaraz po meczu.

Ale takie wypowiedzi to poważne sygnały, że drogi między selekcjonerem a tą drużyną nieco się rozeszły i nie wiadomo, czy znów zdołają się zejść. Glik między wierszami zasugerował, że nie zgadza się z decyzjami personalnymi („grają chwaleni młodzi”).  Zresztą rozbieżności dotyczą też  stanu zdrowia Glika. Po meczu z Kolumbią obrońca AS Monaco stwierdził, że był gotów, by zagrać cały mecz. Selekcjoner mówił dziś natomiast, że umówił się z zawodnikiem tylko na krótki występ.

Przed reprezentacją jeszcze jeden mecz, z Japonią. Potem zapadnie decyzja dotycząca przyszłości selekcjonera. – Nigdy nie podejmuję decyzji na gorąco. Umowa obowiązuje mnie do końca mundialu. Teraz interesuje mnie nasz ostatni mecz, potem oddaję się do dyspozycji prezesa i zarządu PZPN i zapadną decyzję – mówił.

Nawałka wziął pełną odpowiedzialność za postawę zespołu w Rosji.

A nam pozostaje zapytać: „Skoro było tak dobrze to dlaczego jest tak źle?”. Kolumbia to rywal z najwyższej półki, ale podczas EURO 2016 potrafiliśmy grać z Niemcami. A już na pewno – tę drużynę stać po prostu na lepszą grę.