Złe emocje

Goście zaczęli niedzielne spotkanie bardzo wysoko, i z pomysłem na posiadanie piłki. Widać było, że trener Michał Probierz odrobił pracę domową i dokładnie przeanalizował początkowe minuty Legii w Płocku, gdzie mistrzowie Polski już w 1. minucie mogli objąć prowadzenie. W efekcie – gospodarze czekali na pierwszą akcję na przedpolu Pasów aż 10 minut, gdy po próbie uderzenia z dystansu Sebastian Szymański wywalczył rzut rożny. W 13 minucie mogło, a w zasadzie powinno być jednak 0:1. Adam Hlousek zgubił piłkę na połowie Cracovii Javi Hernandez sprytnie i odkładnie podał do rozpędzającego się Janusza Gola, który świetnie dograł na dobieg do Mateusza Wdowiaka. Młody piłkarz Pasów wygrał pojedynek biegowy z Williamem Remym i znalazł się sam przed Radosławem Majeckim. Trudno o lepszą okazję, ale to golkiper Legii wyszedł z tego pojedynku zwycięsko.

Kiepski jak Agra

  W 20. minucie Szymański odważnie wbiegł w szesnastkę, ściągnął na siebie aż trzech obrońców i wyłożył piłkę Salvadorowi Agrze. Portugalczyk, który nie wszedł dobrze w spotkanie z Cracovią i był ewidentnie najsłabszym punktem Legii do przerwy, jakby zaskoczony takim rozwojem sytuacji uderzył wprawdzie mocno, ale dokładnie tam, gdzie spodziewał się Michal Pesković. Zatem mimo że strzelał z naprawdę bliskiej odległości, nie zdołał zaskoczyć Słowaka. Chwilę później golkiper Pasów ponownie znalazł się w opałach, gdy szósty bieg na prawym skrzydle wrzucił Marko Vesović. Pesković chwytał nieprzyjemnie dośrodkowaną w pole bramkowe Cracovii piłkę na raty, ale zaskoczyć nie dał się także i w tej sytuacji.

4 minuty Hernandeza

 Pierwszą bramkową akcję rozprowadzili w 38. Minucie lewą flanką Damian Dąbrowski i Michal Siplak. Główną robotę wykonał jednak Wdowiak, który z dużym wyczuciem wycofał piłkę z linii końcowej do wbiegającego na 11. metr Hernandeza. Rozpędzony Hiszpan uprzedził spóźnionego Andre Martinsa, nie dał się także zablokować Dominikowi Nagy’owi, i spokojnie kopnął do siatki. Przy drugim golu niefrasobliwie zachował się natomiast Cafu, który popełnił stratę na własnej połowie. Dał się przepchnąć Airamowi Cabrerze, który dokładnie rozprowadził na skrzydle Siplaka, a następnie – wbiegając w szesnastkę – zaabsorbował defensorów Legii. Wykorzystał to Hernandez, który – nieatakowany – na dużym luzie, w odstępie zaledwie czterech minut, po raz drugi pokonał Majeckiego.

Awantura a’la Wdowiak

W przerwie Ricardo Sa Pinto w miejsce niezaaklimatyzowanego jeszcze do wymogów ekstraklasy Agry wprowadził Carlitosa. I zmienił ustawienie, bo król strzelców poprzedniego sezonu zajął miejsce w pierwszej linii obok Sandro Kulenovicia (po nieco ponad godzinie zastąpionego przez Jarosława Niezgodę). Natomiast Szymański – został zmuszony sektorze przeznaczonym dla prawego pomocnika. W 56 minucie bramkową akcję wypracowała jednak ponownie Cracovia. Ponownie sam przed Majeckim znalazł się Wdowiak, który miał tym razem naprawdę dużo czasu, aby zastanowić się, jak skutecznie wykończyć atak. Niestety dla Pasów, w tej sytuacji także przekombinował, gdy chciał się zbawić z golkiperem Legii tocząc tuż przed nim piłkę podeszwą. W efekcie stracił równowagę, i po długich naradach z asystentami VAR – koniecznych także z uwagi na wywołaną po tej sytuacji awanturę na boisku – arbiter Piotr Lasyk uznał, że gościom należy się rzut karny. Cabrera nie zachował się jednak lepiej od Wdowiaka – zmarnował jedenastkę trafiając w słupek.

Remy czerwony 2 razy

 W tym momencie sportowe emocje – których nie brakowało do końcowego gwizdka  – zeszły na dalszy plan, a górę wzięły te złe. W efekcie w końcówce kibice byli świadkami festiwalu kartek. Z czerwoną dla Remy’ego pokazaną najpierw w następstwie drugiej żółtej, ale zamienioną na bezpośrednią tego koloru w pierwszej kolejności.

LEGIA Warszawa – CRACOVIA 0:2 (0:2)

0:1 – Hernandez 38 min (asysta Wdowiak), 0:2 – Hernandez 42 min (asysta Siplak)

LEGIA: Majecki 6 – Vesović 4, Jędrzejczyk 4, Remy 0, Hlousek 4 – Cafu 4, Martins 5 – Agra 3 (46. Carlitos 5), Szymański 6, Nagy 4 (78. Medeiros 5) – Kulenović 4 (65. Niezgoda 4). Trener: Ricardo SA PINTO. Rezerwowi: Cierzniak, Wieteska, Antolić, Rocha.

CRACOVIA: Pesković 7 – Rapa 6, Helik 6, Dytiatew 6, Siplak 7 – Dąbrowski 6 (90+7 Cecarić), Gol 6 – Hanca 6, Hernandez 8, Wdowiak 5 (89. Dimun niesklas). – Cabrera 5 (90+5 Piszczek niesklas). Trener: Michał PROBIERZ.  Rezerwowi:  Stępniowski, Lusiusz, Serafin, Ferraresso.

Sędziował: Piotr Lasyk (7, Bytom). [Asystenci:] Konrad Sapela (Łódź), Bartłomiej Lekki (Zabrze) Widzów: 24 569. Czas gry – 104 min (46+58).

Żółte kartki:  Majecki (57 faul), Hlousek (63. niesportowe zachowanie), Remy (67. faul), Vesović (79. faul) – Helik (63. niesportowe zachowanie), Cabrera (63. niesportowe zachowanie), Piszczek (90+5. faul), Hanca (90+10. faul), Pesković (90+13. niesportowe zachowanie)

Czerwona kartka: Remy (75. faul).

Piłkarz meczu – Javi HERNANDEZ