Apollon Limassol – Lech Poznań. Tak pędzi lokomotywa!

Lech Poznań, po świetnym występie na Cyprze, doszczętnie rozbił Apollon Limassol i zagra w decydującej fazie kwalifikacji Ligi Europy.


Zaczęło się od szturmu gospodarzy i już w pierwszej minucie Cypryjczycy stworzyli sobie dwie niezłe sytuacje bramkowe. Na szczęście jednak Lech w porę opanował emocje i odgryzł się przeciwnikowi. Po świetnej, prostopadłej piłce od Pedro Tiby w polu karnym Apollonu znalazł się Jakub Kamiński, który – naciskany przez rywala – prawie wszystko zrobił dobrze. Zabrakło odrobinę precyzji, aby przechytrzyć dobrze interweniującego Demetriou Demetrisa, golkipera gospodarzy. Mocny początek meczu z obu stron zwiastował sporo emocji w dalszej części spotkania. Tymczasem obie drużyny zrozumiały chyba, że należy mieć nieco więcej respektu dla rywala.

Nie byli bezczynni

Gra, w kolejnych minutach, toczyła się głównie w środku pola. Było sporo walki, a polski zespół dobrze radził sobie w niełatwych warunkach. Straszono, że w momencie rozpoczęcia meczu w Nikozji będzie ponad 30 stopni Celsjusza. Było nieco chłodniej, ale i tak nie grało się łatwo, a tym zespołem, któremu – przynajmniej w teorii – winno być ciężej w takich okolicznościach był Lech. Piłkarze Dariusza Żurawia byli jednak dobrze przygotowani do meczu i nie dali się zdominować fizycznie. Wprawdzie to Apollon stworzył sobie następnie dwie niezłe okazje. Najpierw jednak Nicolas Diguiny nieczysto trafił w piłkę, a następnie Giannis Gianniotas skierował wprawdzie futbolówkę do siatki, ale był na spalonym. Lech nie stał bezczynnie. Również potrafił zaskoczyć defensywę rywala.
Szczególnie prostopadłymi piłkami, granymi z głębi pola. Po jednej z takich akcji niezłą okazję miał Mikael Ishak, ale jego strzał pewnie złapał Demetris. Niedługo potem cypryjski bramkarz był już jednak bezradny. Kapitalnie zachował się w tej sytuacji Dani Ramirez. Hiszpański pomocnik Lecha już wcześniej próbował rozegrać akcję w sposób niekonwencjonalny. Udało się w 41. minucie, kiedy to świetnym, technicznym zagraniem rzucił piłkę za plecy obrońców Apollonu. Zamysł kolegi bezbłędnie odczytał Pedro Tiba, który chwilę później utonął w objęciach kolegów tuż po tym, jak dał swojej drużynie prowadzenie.

Totalna dominacja

Druga odsłona nie mogła rozpocząć się dla „Kolejorza” lepiej. Tiba bez zastanowienia zagrał kolejną prostopadłą piłkę, a tym razem Ishak zrobił to, co do niego należało. W swoim stylu, pewnym strzałem w długi róg, podwyższył prowadzenie Lecha. Drugi stracony gol bardzo zszokował graczy Apollonu, którzy – miast odrabiać straty – poddali się. W 58. minucie spotkania goście rozegrali znakomitą kontrę od własnego pola karnego, a kluczowe okazało się zgranie Ishaka i świetne podanie Ramireza. Który dostrzegł, że z głębi pola podłącza się do akcji Kamiński. Hiszpan idealnie wypuścił młodszego kolegę, który wystartował jeszcze z własnej połowy, a kiedy uznał, że trzeba strzelać, strzelił, wpadając jednocześnie w pole karne. I nie dał szans Demetrisowi.

„Kolejorz” przejął całkowitą kontrolę nad spotkaniem, a rywal zupełnie nie miał ochoty na kontynuowanie meczu. Czego najlepszym dowodem był czwarty i piąty gol dla poznańskiego zespołu. Najpierw Jan Sykora, nieniepokojony przez nikogo, uderzył po ziemi sprzed pola karnego i trafił obok słupka. Trzecią asystę w tym meczu zaliczył Ramirez. W doliczonym czasie gry… piętą podawał Nika Kaczarawa, a najlepszy na boisku Tiba położył na ziemi dwóch rywali i skierował piłkę do siatki. „Kolejorz” awansowała do czwartej, decydującej fazy eliminacji LE. W następny czwartek, 1 października na wyjeździe, Lech zmierzy się ze zwycięzcą dzisiejszego spotkania pomiędzy belgijskim Royalem Charleroi, a serbskim Partizanem Belgrad.

Apollon Limassol – Lech Poznań 0:5 (0:1)

0:1 – Tiba, 41 min, 0:2 – Ishak, 47 min, 0:3 – Kamiński, 58 min, 0:4 – Sykora, 81 min, 0:5 – Tiba, 90+1 min.

APOLLON: Dimitriou – Katelaris, Roberge, Szalai – Pittas (46. Larsson), Denić, Sachetti (66. Marković), Aguirre – Dabo (14. Gianniotas), Benschop, Diguiny. Trener Sofronis AFGOUSTI.

LECH: Bednarek – Czerwiński, Szatka, Czrnomarković, Puchacz – Sykora, Tiba, Moder (73. Muhar), Kamiński (76. Skóraś) – Ramirez – Ishak (67. Kaczarawa). Trener Dariusz ŻURAW.

Sędziował Mattias Gestranius (Finlandia). Żółte kartki: Benschop, Sachetti – Szatka.


Na zdjęciu: To był kapitalny występ „Kolejorza” na Cyprze. Po golu zdobyli m.in. Jakub Kamiński (z lewej) i Mikael Ishak (z prawej).

Fot. PAP