Zagłębie Sosnowiec. Dać mu minuty!

Drugi gol w czwartym meczu przybliża Gonçalo Gregório do wyjściowego składu. Portugalczyk sprawdza się w roli dżokera, ale chyba najwyższy czas dać mu szansę od początku.


Trener Zagłębia Krzysztof Dębek w każdym z czterech dotychczasowych ligowych spotkań w ataku stawiał na Olafa Nowaka, który latem powrócił na Stadion Ludowy po rocznej przerwie. 22-latek robił, co mógł, ale do tej pory nie zdołał pokonać bramkarzy rywali. W każdym ze spotkań w trakcie gry ustępował miejsca na boisku Gregorio, który już dwukrotnie wpisał się na listę strzelców. Tak było w wygranym 3:0 meczu z GKS-em Tychy, kiedy to Portugalczyk skutecznie wyegzekwował rzut karny podyktowany za faul na nim, jak również w ostatnim spotkaniu – z ŁKS-em (1:2).

Gregorio jak Rubio

W sobotę Gregorio zmienił Nowaka już w przerwie spotkania. W 57 minucie gracz z Półwyspu Iberyjskiego wykorzystał błąd Macieja Dąbrowskiego i oszukał bramkarza łodzian Arkadiusza Malarza, zdobywając gola po sprytnym lobie. Portugalczyk po raz kolejny udowodnił swoją wartość i pokazał, że może pójść w ślady najskuteczniejszych zagranicznych napastników w historii klubu z Sosnowca, czyli Francuza Vamary Sanogo oraz Bośniaka Hadisa Zubanovicia. Tak się być może stanie, pod warunkiem, że w końcu zacznie grać w większym wymiarze czasowym. Jak na razie Gregorio dzieli los Hiszpana Rubio, który grał w Sosnowcu wiosną bieżącego roku, choć bardziej adekwatne w tym przypadku jest określenie: wchodził do gry. Wypożyczony z Cracovii napastnik na dziewięć spotkań, aż osiem razy wchodził w ławki rezerwowych. W tym czasie zdobył dwie bramki, zresztą obie w jednym meczu z Puszczą Niepołomice. Rubio przegrywał walkę o wyjściowy skład z Fabianem Piaseckim, choć nie ma co ukrywać, że były okresy kiedy Piasecki nie zasługiwał na grę w pierwszej jedenastce.

Robi różnicę

Gregorio po wejściu na boisku robi różnicę i chyba najwyższa pora, aby sprawdzić go w roli napastnika od pierwszej minuty. Snajper sosnowiczan pali się do gry i szkoda marnować ten potencjał. Trener Dębek mógłby mieć dylemat, gdyby Olaf Nowak strzelał gole, ale jak na razie ze skutecznością u niego na bakier, dlatego też szkoleniowiec może na tej roszadzie tylko zyskać. – Byłem najlepszym strzelcem młodzieżowych drużyn Belenenses między 12 a 18 rokiem życia. Już jako senior byłem najskuteczniejszym strzelcem Casa Pia w sezonie 2018/19. W 25 meczach strzeliłem 22 gole. W ostatnim roku zdobyłem 19 bramek w 24 grach w barwach SC Braga B. Tak więc strzelać bramki potrafię – podkreśla Portugalczyk.


Czytaj jeszcze: Dawid Gojny: Jesteśmy na siebie źli


Jak informował tuż po podpisaniu umowy z Zagłębiem dyrektor sportowy sosnowieckiego klubu, Robert Tomczyk, Gregorio – wybierając klub ze Stadionu Ludowego – odrzucił oferty z Cypru i Angoli. Jeśli tak było naprawdę, to nie zrobił to po to, aby siedzieć na ławce na zapleczu I ligi…

Gregorio to jedenasty w historii napastnik-obcokrajowiec. Z dziesięciu grających do tej pory najlepiej w Sosnowcu wspominają wymienionych wcześniej Sanogo i Zubanovicia. Reszta, może poza Alexandrem Cristovao, który pomógł drużynie awansować do ekstraklasy – grając jednak częściej w pomocy niż na szpicy – zawiodła. Portugalczyk jest na dobrej drodze, aby pójść w ślady Francuza i Bośniaka, ale najpierw musi wstać na dobre z ławki. Może tak się stanie już w najbliższy piątek w Olsztynie?


Na zdjęciu: Wygląda na to, że Gregorio o wiele lepiej czuje się na boisku niż na ławce.

Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus

Zagraniczni napastnicy w Zagłębiu

Imię, nazwisko, kraj, mecze/bramki

Vamara Sanogo (Francja) 70/21

Hadis Zubanović (Bośnia i Hercegowina) 58/18

Alexandre Cristovao (Angola) 31/4

Giorgi Gabedawa (Gruzja) 14/3

Rubio (Hiszpania) 9/2

GONÇALO GREGÓRIO (PORTUGALIA) 4/2

Tin Matić (Chorwacja) 12/1

Nikolaj Misiuk (Litwa) 11/0

Eric Fasindo (Nigeria) 10/0

Junior Torunarigha (Nigeria) 10/0

Pavol Hustava (Słowacja) 8/0