Wycisnąć cytrynę ile się da

Przed meczem Odra Opole – Lechia Gdańsk. Kapitan Odry Mateusz Kamiński łączy wewnętrzny spokój z chęcią wygrywania.


Odra Opole w roli lidera gościć będzie w 8 kolejce Lechię Gdańsk, stawianą w roli kandydatów do awansu. Nic więc dziwnego, że kibice ostrzą sobie na apetyt na piłkarski festiwal w stolicy polskiej piosenki.

Stanowią kolektyw

– Od poniedziałku mamy Lechię na tapecie – mówi kapitan opolan Mateusz Kamiński. – Nie brakuje nam co prawda swoich problemów kadrowych, ale takie sytuacje są wliczone w nasz zawód. Na pewno jednak na boisko w sobotę wybiegnie 11 ludzi gotowych do podniesienia rękawicy. I nie dlatego, że jesteśmy na pierwszym miejscu w tabeli. Akurat na to patrzymy z bardzo dużym spokojem. Za nami już 7 kolejek.

– Są tacy, którzy powiedzą, że to „tylko” wstęp do sezonu. Są także i tacy, którzy stwierdzą, że za nami „aż” siedem poważnych sprawdzianów, których wynik świadczy o tym, że mamy zespół. A dla nas jest to po prostu potwierdzenie tego, że Odra stanowi kolektyw, który potrafi grać dobrą piłkę i z każdym jest w stanie powalczyć o zwycięstwo. Udowodniliśmy to szczególnie w Krakowie, pokonując Wisłę w obecności jej kilkunastu tysięcy kibiców. Po moim samobójczym trafieniu jeszcze mocniej się zmobilizowaliśmy i wygraliśmy 3:1 dodając sobie sił i pewności siebie na kolejne mecze.

Stawić czoła każdemu rywalowi

Wystarczy rzucić okiem na tabelę, żeby zobaczyć, że Odra po 7 kolejkach ma 16 punktów za 5 zwycięstw i 1 remis oraz bilans bramkowy 13:5. Ciągle pozostaje jednak pytanie co się stało, że zespół, który w poprzednim sezonie walczył o utrzymanie po letniej przerwie rządzi i dzieli na zapleczu ekstraklasy.

– Odpowiedź na to pytanie zaczyna się na początku tego roku – dodaje 35-letni stoper Odry. – Trener Adam Nocoń zimą postawił fundamenty. Ten przepracowany okres już wiosną dawał nam sygnały, że choć długo walczyliśmy o swoje I-ligowe życie to mogliśmy stawić czoła każdemu rywalowi. Do tego doszło spokojne lato, podczas którego nie było „wietrzenia szatni”. Nastąpiło tylko kilka potrzebnych drużynie ruchów transferowych i to wszystko spowodowało, że jesteśmy mocni.

– Z tą świadomością wychodzimy teraz za każdym razem na boisko i walczymy o zwycięstwo. To jest nasz cel. Nie patrzymy na nazwę rywala czy na miejsca w tabeli. Koncentrujemy się na tym, żeby dać radość kibicom i jak najwięcej przyciągnąć ich na trybuny naszego stadionu.

W każdym meczu na maksa

Na poprzednich spotkaniach w Opolu na trybunach zasiadało prawie 3 tysiące widzów. Dużo więcej niż dwa sezony temu. Wtedy opolanie także należeli do czołowych zespołów I ligi i dotarli do baraży. Swoją walkę o ekstraklasy zakończyli porażką z Koroną Kielce. To także dodaje sił drużynie. Także jej sympatykom przysparza wiary w to, że po 15 latach Odra znowu może zagrać w ekstraklasie.

– Tak daleko na razie nie wybiegamy myślami – zapewnia zawodnik mający na swoim koncie 2 występy w ekstraklasie. – Gram już w Odrze piąty sezon i mam na swoim koncie ponad sto ligowych spotkań w niebiesko-czerwonych barwach. Mogę się pokusić o spokojne spojrzenie i powiedzieć, że na temat celów i zadań na ten sezon powiemy sobie po rundzie jesiennej.


Czytaj także:


– Zdajemy sobie też sprawę, że przyjdzie taki moment, w którym nie wszystko będzie się układało po naszej myśli. A to znaczy, że dopóki wszystko układa się dobrze to trzeba wycisnąć tę cytrynę ile się da i grać w każdym meczu na maksa o 3 punkty. Czas pokaże gdzie będziemy w grudniu, ale i tak wszystko wyjaśni się dopiero w maju.


Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus


Tabela I ligi: