Asotra MKS MOS Płomień Sosnowiec. Sezon bez porażki

 

W sezonie zasadniczym Płomień wygrał w swojej grupie II ligi wszystkie 16 spotkań, czego na szczeblu centralnym nie dokonała żadna inna drużyna. A 21 marca miał się rozpocząć play off, w którym miał rywalizować z UMCS-em Lublin.

Jak wiadomo, rozgrywki w drugiej lidze także zostały przerwane i nikt nie wie, co będzie dalej. Ale władze Płomienia wysłały do Polskiego Związku Piłki Siatkowej propozycje dotyczące różnych scenariuszy na dalszą część rozgrywek.

Przed sezonem wycofał się MKS Dąbrowa Górnicza, z kolei w styczniu z gry zrezygnowali Budowlani Toruń. W tej sytuacji wiadomo już, że nikt nie spada. Ale co z awansem?

– Na tę chwilę nie jedziemy do Lublina na mecz z UMCS-em, czekamy na decyzje PZPS-u, które niebawem mają zapaść. Jest kilka wariantów rozstrzygnięcia kwestii awansu, może być i tak, że decyzje zapadną przy zielonym stoliku.

Może się to zdarzyć w sytuacji, gdy okaże się, że są tylko dwa kluby zainteresowane awansem, mające budżet pozwalający na grę w I lidze. A w niej wydatki są prawie 3 razy wyższe, niż w drugiej lidze. Sezon zasadniczy pokazał, że zasługujemy na I ligę – przekonuje Krzysztof Zabielny, trener sosnowiczanek.

Spadkobierczynie wielkiego Płomienia, 5-krotnego mistrza Polski, to mieszanka rutyny z młodością, z naciskiem na rutynę. W zespole jest kilka doświadczonych zawodniczek, by wspomnieć środkową z Białorusi Jekaterinę Bakowską-Szapowal (transfer z czeskiego Volejbal Preszow) czy Patrycję Flakus, która ma za sobą występy w Muszyniance. Smaczkiem personalnym są życiowe związki siatkarek z MKS-em Będzin.

I tak, Dominika Dryja jest żoną Dawida, środkowego MKS-u, a Patrycja Rygalik związana jest z Bartoszem Schmidtem, kolejnym środkowym będzinian. Partnerem libero Anny Bartyzel jest z kolei Maciej Etgens, analityk MKS-u. Tak więc – wszystko zostaje w rodzinie siatkarskiej!

Nie byłoby tego historycznego marszu w kierunku I ligi, gdyby nie firma transportowa Asotra z Będzina. Sponsor Płomienia jest z drużyną już 4 lata i na tym nie zamierza poprzestać. Myśląc jednak o kolejnym kroku, czyli I lidze, przydałoby się dodatkowe wsparcie. Już teraz klubowi bardzo pomagają władze Sosnowca.

– I jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Po ewentualnym awansie chcemy się jednak jeszcze raz uśmiechnąć do miasta, by porozmawiać o nowych możliwościach współpracy – dodaje trener Zabielny.