Bardzo pracowity okres

Kwoty odstępnego za Szymona Szymańskiego były dla częstochowian za niskie.


Po dwóch tygodniach treningów Skra rozegrała pierwszy sparing, w którym Jakub Dziółka sprawdził całą kadrę i dwóch testowanych obrońców. Po zremisowanym bezbramkowo wyjazdowym spotkaniu z GKS-em Tychy już dzisiaj o godzinie 11.00 w Sosnowcu częstochowian czeka kolejny mecz kontrolny z Zagłębiem. Sztab szkoleniowy drużyny spod Jasnej Góry będzie miał więc kolejną okazję wypróbowania kandydatów do walki o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy i sprawdzenia systemu gry, który ma być skuteczny zarówno w defensywie jak i w ataku.

Kibiców najbardziej interesuje jak w zespole aklimatyzują się pozyskani zimą piłkarze: Mateusz Machała, wypożyczony z sosnowieckiego klubu, w którym jesienią nie zagrał ani jednego I-ligowego meczu; Mateusz Winciersz, chorzowianin wypożyczony z Piasta Gliwice, po nieudanej jesiennej przymiarce do Ruchu oraz Michał Kitliński, który już latem z Hutnika Kraków przyszedł do Skry, ale wtedy został wypożyczony do Stali Stalowa Wola, z której wrócił w przyspieszonym terminie.

Każdy musi być gotowy

– Kitliński dołączył do nas dopiero w czwartek więc po indywidualnym treningiem i jednych zajęciach razem z drużyną dostał w sobotę tylko kilkanaście minut na wejście w grę – mówi trener Skry. – Natomiast Machała i Winciersz zagrali po 45 minut, ale na jakieś podsumowania ich miejsca w zespole jeszcze zdecydowanie za wcześnie. To samo dotyczy także juniorów Jakuba Hajdy, Pawła Kołodziejczyka czy Adama Matyi, którzy trenują z nami i też przygotowują się do gry w rundzie wiosennej. Wydarzenia z pierwszej połowy sezonu nauczyły nas, że każdy piłkarz, który jest w kadrze musi być gotowy na to, że będzie potrzebny. Skorzystaliśmy w sumie z 26 zawodników czyli praktycznie wszyscy będący w kadrze zagrali. Dlatego przygotowując się do wiosennych rozgrywek liczę na każdego kto trenuje z nami.

Droga do piłkarskiej kariery

Wśród nich jest także Szymon Szymański, o którym sporo się ostatnio mówiło i pisało, przymierzając go do innych klubów. – Szymański ma ważny kontrakt ze Skrą do końca tego sezonu – przypomina szkoleniowiec częstochowian. – Owszem, pojawiły się oferty dotyczące jego odejścia z naszego klubu, ale oferowane kwoty odstępnego były za niskie więc nie ma tematu. Szymon jest z nami. To zawodnik, który jesienią rozegrał 17 spotkań, z których 16 od pierwszego do ostatniego gwizdka więc to najpełniej obrazuje jak jest zespołowi potrzebny. Potrzebny jest jednak także na przykład Mateusz Malec. To 19-latek, który rok temu przyszedł do nas z Widzewa, ale był jednym z tych wyjątków, które jesienią nie wystąpiły w I lidze.

W sparingu z GKS-em Tychy dostał jednak swoją szansę, bo on najlepiej wie o tym, że musi walczyć o siebie. Ma potencjał motoryczny i piłkarski, ale tylko od niego zależy czy wykona ten przeskok do piłki seniorskiej. Liczę, że zrobi to właśnie teraz. Parasol ochronny z racji wieku już się zamyka, a zaczyna się okres, w którym otwiera się droga do piłkarskiej kariery. Zresztą te słowa tak naprawdę dotyczą większości naszych piłkarzy. Każdy musi sobie z tego zdawać sprawę i wszystkim staramy się to wyraźnie powiedzieć, że nie ma innej możliwości jak tylko pracą i grą na najwyższych obrotach iść do celu.

Cele i środki

Tym celem dla sztabu szkoleniowego jest wywalczenie wiosną utrzymania w I lidze. Środkami są natomiast treningi i sparingi. Tych pierwszych, zaliczając do nich także analizy rozegranych spotkań kontrolnych i odnowę, zostało na ten tydzień zaplanowanych dziewięć, a do tego dochodzą dwa mecze – dzisiejszy z Zagłębiem Sosnowiec i sobotni z Ruchem Chorzów. Nie trzeba więc dodawać, że to bardzo pracowity okres.


Na zdjęciu: Szymon Szymański na razie zostanie w częstochowskim klubie.

Fot. Tomasz Kudala/PressFocus