Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Odra Opole. Cały trud na marne

Szybki gol skazał Odrę na defensywę w większości meczu. Wszystko wskazywało na to, że opolanie wywiozą trzy punkty z terenu lidera, ale zabrakło im dosłownie… trzech sekund!


Szczelna niecieczańska obrona nie przyzwyczaiła nas w tym sezonie do tracenia goli, a już na pewno nie w 5 minucie. Opolanie przejęli piłkę na własnej połowie i wyprowadzili zwinną kontrę, Mateusz Gancarczyk zagrał prostopadle do Konrada Nowaka, który atakowany przez przeciwnika umieścił piłkę w siatce.

Zasłużone prowadzenie

Co warto wspomnieć przy tym trafieniu, to że do asystenta futbolówkę zgrywał 19-letni Marcel Sluga, grający dopiero swój czwarty mecz w dorosłej karierze (drugi z Bruk-Betem), a pierwszy w wyjściowej jedenastce. Urodzony w Opolu napastnik wykorzystał fakt, że w tym meczu nie mogli zagrać etatowi młodzieżowcy trenera Dietmara Brehmera – Kacper Tabiś i Konrad Matuszewski. Gdyby z powodu zmrożonej murawy mecz nie został przesunięty o tydzień i nie przeniesiono by go do Niecieczy, kto wie, czy oglądalibyśmy Slugę na boisku…

W pierwszej połowie meczu goście starali się jeszcze odgryzać zyskującej przewagę Niecieczy, a ich prowadzenia nie można było zakwestionować, gdyż gospodarze rzadko kiedy pokazywali coś ciekawego. Po przerwie jednak piłkarze trenera Mariusza Lewandowskiego zintensyfikowali swoje starania, a opolanie powinni być wdzięczni, że w ich bramce stał Mateusz Kuchta.

Mogli podwyższyć

W 52 minucie Samuel Stefanik stanął z nim oko w oko i przegrał ten pojedynek, a w późniejszych etapach meczu wyższość golkipera Odry kilka razy musiał uznać także Roman Gergel. Jeśli zaś nie Kuchta uprzykrzał życie „Słoni”, to pomogła mu… poprzeczka, na którą w samej końcówce spadło uderzenie Stefanika.

W drugiej połowie Odra nie mogła mówić o prawie żadnym zagrożeniu ze swojej strony, choć w 88 minucie udało jej się wyjść z kontrą dwóch na jednego. Przed kapitalną sytuacją stanął 17-letni Maciej Wróbel, który zastąpił na boisku Slugę, lecz strzelił beznadziejnie i trafił wprost w bramkarza. Ta okazja zemściła się w… 96 minucie! Rezerwowy gospodarzy, Patryk Misak, dograł z lewej strony do innego zmiennika, Kacpra Śpiewaka, który głową trafił do siatki Odry, nie dając najmniejszych szans Kuchcie. Piłka jeszcze dobrze nie ugrzęzła w siatce, a sędzia zagwizdał po raz ostatni, sprawiając, że goście mogli pluć sobie w brodę. Zabrakło im kilku sekund do triumfu, choć trzeba przyznać, że z gry Nieciecza na wyrównanie zasłużyła.

Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Odra Opole 1:1 (0:1)

0:1 – Nowak, 5 min, 1:1 – Śpiewak, 90+6 min (głową).

NIECIECZA: Loska – Wasielewski, De Amo, Putiwcew, Grabowski – Stefanik, Hubinek, Żyra (75. Śpiewak) – Radwański (46. Zeman) – Czarnowski (65. Misak), Gergel. Trener Mariusz LEWANDOWSKI.

ODRA: Kuchta – Wypych, Kamiński, Żemło, Winiarczyk – Trojak – Gancarczyk (69. Janus), Bonecki, Niziołek, Nowak (89. Mikinić) – Sluga (79. Wróbel). Trener Dietmar BREHMER.

Sędziował Sylwester Rasmus (Toruń). Żółte kartki: Putiwcew, Gergel, Wasielewski – Kuchta.
Piłkarz meczu – Mateusz KUCHTA


Na zdjęciu: Mateusz Kuchta dwoił się i troił, ale Odry przed utratą wyrównującego gola uchronić nie zdołał.
Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus