Bundesliga. Niemile widziany mistrz jesieni

Nie zmienia to jednak faktu, że „Byki” nadal są najbardziej znienawidzonym klubem w Niemczech. RB wciąż ma łatkę typowo komercyjnego tworu i zabawki Red Bulla, którego jedynym celem jest marketing i przynoszenie zysków. Mało kto zwraca jednak uwagę na to, że w Lipsku świetnie wprowadza się do gry utalentowaną młodzież i że tak po prawdzie to dużo większe pieniądze wydają „obrońcy tradycyjnych piłkarskich wartości”, czyli Bayern i Borussia Dortmund.

Ofensywnie nastawieni

Lipsk miał różne momenty w tym sezonie. Zaczął dobrze, by potem złapać zadyszkę i „obudzić się” mniej więcej w połowie rundy. Saksończycy są niepokonani w ośmiu ostatnich kolejkach, w trakcie których wygrali aż siedem spotkań. Co jednak bardziej imponujące, RB to pierwsza drużyna w historii Bundesligi, która w ośmiu spotkaniach z rzędu strzelała przeciwnikom przynajmniej trzy gole! Nie może to dziwić, skoro jej trenerem od tego sezonu jest ofensywnie usposobiony młody geniusz Julian Nagelsmann, a w ataku biega najskuteczniejszy piłkarz ligi. Owszem, najlepszym strzelcem został Robert Lewandowski, który do bramki rywala trafił 19 razy, ale dołożył do tego tylko 2 asysty, co dało mu udział przy 21 bramkach Bayernu. Lipsk z kolei ma Timo Wernera, autora 18 bramek i 6 asyst, który za sprawą Nagelsmanna jest w życiowej formie.

W ekipie „Byków” warto wyróżnić także Austriaka Marcela Sabitzera (6 goli i 5 asyst) oraz przybyłego latem 22-letniego Christophera Nkunku, który jest najlepszym dogrywającym RB, mając na koncie 9 ostatnich podań.
– Wiele zespołów jeszcze nie wie, jak jesteśmy zbudowani. Możemy osiągnąć jeszcze więcej, możemy stwarzać więcej okazji przeciwko głęboko cofniętym rywalom. Wciąż mamy potencjał i jeśli go wyzwolimy, możemy skończyć sezon na miejscu, na którym jesteśmy obecnie – zapowiedział Werner.

Lewandowski po zabiegu

Od jakiegoś czasu wiadomo było, że zapowiadany od kilku tygodni zabieg związany z pachwiną Roberta Lewandowskiego odbędzie się po ostatnim meczu ligowym z Wolfsburgiem. Kolejka Bundesligi jeszcze nie dobiegła końca, a Bayern już poinformował, że wszystko przebiegło pomyślnie i bez większych komplikacji. Polak, który w starciu z „Wilkami” zanotował asystę, udał się już do domu na Święta Bożego Narodzenia i przez ok. dwa tygodnie będzie dochodził do pełnej sprawności.

Wiadomo już także, że trener Hansi Flick pozostanie na swoim stanowisku do końca sezonu. Nie jest to zupełnie żadną niespodzianką, ponieważ Niemiec przekonał do siebie chyba wszystkich w Monachium. Od wielu dni wszelkie doniesienia mówiły, że prawie na pewno Flick zostanie z drużyną do końca czerwca, co w niedzielę zostało oficjalnie ogłoszone. Co więcej, Bayern napisał w oświadczeniu, że 54-latek będzie szkoleniowcem zespołu przynajmniej do końca sezonu, a więc nie jest wykluczone, że pozostanie na swoim stanowisku jeszcze dłużej. Wszystko będzie zależeć od jego wyników na wiosnę. Niektóre media donosiły także, że nie wszyscy w Bawarii są przekonani do Erika ten Haga, trenera Ajaxu Amsterdam, będącego od wielu tygodni głównym kandydatem do objęcia Bayernu.

Na zdjęciu: Św. Mikołaj na sektorze kibiców Lipska przyniósł im w prezencie pierwsze mistrzostwo jesieni w trakcie ich dziesięcioletniej historii.

 

***

Gelsenkirchen nie zatęskni

Schalke ogłosiło, że 23-letni bramkarz Alexander Nuebel nie przedłuży kontraktu z klubem i odejdzie za darmo po sezonie.

Najprawdopodobniejszy scenariusz jest taki, że Niemiec trafi do Monachium, gdzie miałby czekać na emeryturę Manuela Neuera. Nuebel rozstaje się z Schalke w bardzo złych relacjach. Grać w zespole zaczął tak naprawdę dopiero na początku tego roku i od samego początku myślał głównie o odejściu. Kilka tygodni temu powiedział w wywiadzie, że wyobraża sobie grę dla Borussii Dortmund, a więc odwiecznego rywala S04, co było tym bardziej kontrowersyjne, że Nuebel to (jeszcze) kapitan Schalke. 23-latek to kolejny utalentowany piłkarz, który na przestrzeni ostatnich lat odejdzie z klubu za darmo.

Liczby

11 tyle asyst zdobył w trakcie rundy jesiennej Thomas Mueller. Nikt w historii Bundesligi nie zanotował takiej liczby ostatnich podań, co jest o tyle ciekawe, że wiele osób skreślało już Niemca w Bayernie.

16 przy tylu golach w tym sezonie miał bezpośredni udział Florian Niederlechner, napastnik przeciętnego Augsburga, notując 8 goli i 8 asyst. Tylko Timo Werner, Robert Lewandowski i Jadon Sancho mieli lepszy wynik w punktacji kanadyjskiej (gole+asysty).