Byle do… sierpnia?

Rafał Remisz, Mariusz Pawełek, Damian Michalik – dość krótka jest lista nowo zakontraktowanych graczy przy Bukowej (Kacpra Tabisia w tym gronie nie wymieniamy – umowę podpisał zimą i poszedł na półroczne wypożyczenie). A przynajmniej znacznie krótsza niż lista graczy już pożegnanych. – Myślę, że budowa drużyny potrwa do końca okienka transferowego – dyrektor sportowy GieKSy, Tadeusz Bartnik, już parę tygodni temu dopuszczał scenariusz, w którym w kilku pierwszych kolejkach ligowych (gra zaczyna się 21 lipca) skład będzie się dopiero „wykuwać”.

Na razie parę tematów personalnych klubowi działacze mają na etapie zaawansowanych negocjacji, w jednym przypadku – czekają na przyjazd „dogadanego” już zawodnika. Ale są i tacy, którzy im „uciekli na ostatniej prostej”. Ot, choćby sieci zarzucane od pewnego czasu na Patryka Kuna. Wydawało się, że pomocnik – wracający do… Rozwoju Katowice z wypożyczenia do gdyńskiej Arki (był tam ważnym ogniwem) – trafi na Bukową. Oba kluby ze stolicy województwa mają przecież umowę o współpracy (choć niekoniecznie w tym zakresie). Okazało się jednak, że skuteczniejszy w negocjacjach – i z większymi „argumentami” finansowymi – okazał się Raków. To dość bolesny „prztyczek” dla GKS-u – już trzeci w krótkim czasie. Zimą częstochowianie najpierw zgarnęli katowiczanom sprzed nosa Dariusza Formellę, a później okazali się także bardziej przekonujący w staraniach o „autograf” Macieja Domańskiego z Puszczy Niepołomice pod umową wchodzącą w życie 1 lipca.