Nie oddać miejsca

„Patryk Dziczek, jedyny w naszej ekstraklasie ,który cały czas kontroluje przestrzeń, rusza głową zanim dostanie piłkę.” – napisał na Twitterze podczas meczu Pogoni z Piasta trener Czesław Michniewicz. Słowa selekcjonera młodzieżowej reprezentacji Polski, jak można się domyślać szybko dotarły do pomocnika gliwiczan. – Mój menedżer podesłał mi ten cytat. Troszkę mnie chyba pompuje – śmieje się Patryk Dziczek. – Czy się zgadzam z tak odważną tezą? Wydaje mi się, że każdy środkowy pomocnik musi kontrolować grę i widzieć co się dzieje przed nim, zanim i po bokach. Na pewno cieszę się, że trener Michniewicz mnie chwali. To sygnał dla mnie, że mam warunki do rozwoju – dodaje.

Trudne pół roku

To właśnie wiosną, gdy piłkarz Piasta wrócił do zdrowia po zabiegu i miał problemy z grą w gliwickiej drużynie, mógł liczyć na zaufanie i powołania do „młodzieżówki. – Na pewno mi to pomogło, bo wiadomo jak wyglądała druga runda poprzedniego sezonu. Grałem mniej i jestem wdzięczny, że dostawałem szanse w kadrze. Wcześniej musiałem przejść zabieg kostki, bo miałem problem i trzeba było wyczyścić wszystko. Zimą był najlepszy moment na to, ale przez to straciłem pierwszy obóz a w drugim dołączyłem później. Koledzy pracowali, zasłużyli na grę i było mi trudno wskoczyć. Musiałem się spiąć i zacisnąć zęby – opowiada „Dziku”.

Nowe rozdanie

Piłkarz zdawał sobie sprawę, że lato będzie dla niego kluczowe. Ostatecznie udało mu się wywalczyć miejsce w wyjściowym składzie gliwiczan, choć z rywalizacja na początku „wypisał się” z powodu kontuzji Tom Hateley. – Wiedziałem, że muszę dobrze przepracować letni okres, wywalczył miejsce w składzie i zrobić wszystko, żeby go nie oddać. To ważne, żeby grać w klubie i przyjechać na reprezentację będą w najlepszej możliwej dyspozycji. Zrobię wszystko, żeby tak było – mówi 20-latek, który ma obok siebie świetnego nauczyciela, jakim jest Tomasz Jodłowiec. Od Tomka można się wiele nauczyć. Wiemy jaki to jest zawodnik, ostatnio zaliczył 300 mecz w ekstraklasie, grał w kadrze Gdy na treningu czy meczu popełnię błąd czy źle się zachowam, to on zawsze podpowie, doradzi żebym niepotrzebnie nie biegł, albo żebym został i asekurował  – wyjaśnia Dziczek. – Sezon zaczęliśmy bardzo dobrze. Sobotni mecz zapowiada się bardzo ciekawie. Zagłębie też ma sześć punktów, ale my na własnym stadionie będziemy chcieli pokazać, że to nie przypadek. Jesteśmy skoncentrowani, zdeterminowani i każdy wkłada serce w to co robi – kończy wychowanek Piasta.