Były „Aniołek” idzie na K2!

Magdalena Gorzkowska zdomedal mistrzostw świata w lekkiej atletyce. Teraz chce dokonać czegoś, czego nikt jeszcze nie dokonał.


W 2016 roku w amerykańskim Portland polska sztafeta 4 x 400 metrów, w składzie Małgorzata Hołub, Ewelina Ptak, Justyna Święty (jeszcze nie Ersetic)i Magdalena Gorzkowska, zdobyła halowe wicemistrzostwo świata. Podopieczne trenera Aleksandra Matusińskiego przegrały jedynie z Amerykankami, a każda z wymienionych zawodniczek odniosła wówczas swój życiowy sukces. Śmiało można stwierdzić, że były to początki „Aniołków Matusińskiego”, które z wielu światowych imprez przywoziły medale, w tym te najcenniejsze, czyli brązowy (2017) i srebrny (2019) mistrzostw świata na otwartym stadionie. Liderka naszego zespołu, wspomniana Święty-Ersetic, jest dziś wielką gwiazdą lekkiej atletyki; niedawno – po raz pierwszy w karierze – została laureatką „Złotych kolców”.

Przygotowana jak nigdy wcześniej

Inną drogę obrała Magdalena Gorzkowska. 28-letnia dziś była lekkoatletka starty na bieżni postanowiła zamienić na… wspinanie i to na najbardziej ekstremalne, czyli w najwyższych górach świata. Ta urodzona w Bytomiu, a mieszkająca w Chorzowie himalaistka, w 2018 roku, jako najmłodsza Polka w historii, stanęła na szczycie Mount Everestu. Rok później zdobyła Makalu, a we wrześniu 2019 osiągnęła szczyt Manaslu, czyli ma na swoim koncie trzy ośmiotysięczniki. Teraz zdecydowała się podjąć największe wyzwanie, jakie tylko można sobie wyobrazić. Chce zdobyć K2 (8611 m n.p.m) zimą, czyli jedyny z ośmiotysięcznych szczytów, na którym o tej porze roku nie stanęła jeszcze stopa człowieka. Wyprawa, lotem do Islamabadu, czyli stolicy Pakistanu, rozpoczyna się jutro. Następnie himalaistka przeniesie się do Skardu, a następnie czeka ją trekking pod K2.

Sponsorem ekspedycji jest firma InPost, a wyprawa nosi nazwę InPost K2 Winter 2020-2021.


Czytaj jeszcze: Dlaczego kończyć, skoro tak dobrze idzie?

– Wyprawa na K2 to ogromne przedsięwzięcie sportowe, ale też logistyczne. Moje dotychczasowe ekspedycje kończyły się sukcesem. Wiem, że czeka mnie zupełnie nowe wyzwanie, łączące elementy wspinaczki wysokogórskiej i zimowej eksploracji. Jestem przygotowana jak nigdy wcześniej i mam dopracowany każdy szczegół ekwipunku, tak by był przystosowany do ekstremalnie niskich temperatur. Mój wylot do Pakistanu poprzedziły miesiące ciężkich treningów. Pracowałam nad wydolnością, wytrzymałością, odpornością na zimno, ale też siłą ogólną i techniką wspinaczkową – powiedziała tuż przed rozpoczęciem wyprawy 28-letnia chorzowianka, która spróbuje przejść do historii.

Rywalizacja z… Muhammadem Alim!

Warto jednak zaznaczyć, że wyprawa z udziałem Magdaleny Gorzkowskiej nie będzie jedyną, która w tym roku spróbuje dokonać tego, co jeszcze nigdy się nie udało. Pod K2 działa już niewielka ekspedycja pod kierownictwem Islandczyka Johna Snorriego Sigurjonssona, której mocnym punktem jest… Muhammad Ali. Pakistańczyk ma m.in. na swoim koncie pierwsze zimowe wejście na przedostatni z niezdobytych ośmiotysięczników, czyli Nanga Parbat, na której szczycie stanął w 2016 roku. Członkowie tej ekspedycji planują zaatakować szczyt wcześnie, być może jeszcze pod koniec grudnia, a więc zanim Gorzkowska dotrze do bazy.
Ponadto w tym sezonie K2 zimą zamierzają zaatakować inni. M.in. Nepalczyk Nirmal Purja, który w 2019 zdobył wszystkie ośmiotysięczniki w rekordowym czasie zaledwie 189 dni. Inny z Nepalczyków, Mingma Sherpa, który również ma na swoim koncie Koronę Himalajów i Karakorum, także będzie atakował K2. Z górą zmierzy się ponadto bardzo liczna, bo licząca ponad 40 wspinaczy wyprawa organizowana przez agencję Seven Summits Trek, a jednym z jej członków jest Waldemar Kowalewski. Konkurencja nie jest jednak największym problemem w eksploracji najwyższy szczytu Karakorum. Przede wszystkim to góra niezwykle trudna z technicznego punktu widzenia, a także z powodu panujących tam warunków atmosferycznych. Temperatura spada zdecydowanie poniżej 50 stopni Celsjusza, a wiatr potrafi wiać z prędkością nawet 180 km na godzinę. Wtedy temperatura odczuwalna wynosi… minus 80 stopni.


Na zdjęciu: Magdalena Gorzkowska walkę na bieżni zamieniła na zmagania z zimnem, wiatrem i śniegiem.
Fot. Archiwum