Cracovia. Chcą wyjść z lekkiego dołka

Cracovia w trakcie reprezentacyjnej przerwy wreszcie wygrała mecz (sparingowy) i zyskała zawodnika.


Po reprezentacyjnej przerwie w ligowych rozgrywkach wracamy do ligowych emocji. Ekstraklasowy weekend rozpocznie się w piątek od spotkania Stali Mielec z Cracovią więc nic dziwnego, że zawodnicy spod Wawelu solidnie pracowali, żeby przełamać złą passę. Zespół spod Wawelu ostatni raz wygrał bowiem 11 lutego, pokonując 2:0 Lechią Gdańsk, a w kolejnych 5 spotkaniach zdobył tylko 2 punkty. Chęć powrotu na zwycięski szlak „Pasy” zasygnalizowały wygrywając sparing z Sandecją i do meczowego mikrocyklu podopieczni Jacka Zielińskiego przystąpili w optymistycznym nastroju.

– To była dobra gra kontrolna – mówi szkoleniowiec Cracovii. – Zagraliśmy ten mecz w piątek, tydzień przed spotkaniem w Mielcu, żeby domknąć ten pierwszy mikrocykl, a zarazem umożliwić sobie pełny cykl przygotowawczy do potyczki ze Stalą. Ponieważ nie mieliśmy do dyspozycji zawodników powołanych na zgrupowania reprezentacji to był to także sprawdzian dla tych, którzy ostatnio chorowali i przez 10 dni nie byli z drużyną, czyli Michala Siplaka, Damira Sadikovicia, Jewhena Konoplanki Davida Jablonsky’ego.

Ponadto Thiago wrócił po długiej przerwie spowodowanej kontuzją. Był to więc sprawdzian, który dał nam dużo fajnego materiału i sporo odpowiedzi oraz podpowiedzi jak wyjść z tego lekkiego dołka, w którym się znaleźliśmy. Może nie było w nim wielkiej gry, bo boisko temu nie sprzyjało, ale zagraliśmy „na zero z tyłu”, a Rivaldinho wywalczył i skutecznie wykonał rzut karny, dający nam wygraną, a to jest ważne, bo każde zwycięstwo, nawet w grach kontrolnych, buduje zespół – powiedział Jacek Zieliński, trener zespołu.

Po ośmiu miesiącach leczenia

Kibice „Pasów” z radością odnotowali także pojawienie się na boisku Thiago, który 29 lipca ubiegłego roku, podczas treningu zerwał więzadła krzyżowe i po prawie ośmiu miesiącach leczenia i rekonwalescencji wrócił do gry.

– To był dla niego pierwszy mecz – dodaje trener „Pasów”. – Zagrał tak trochę z marszu i przez 45 minut zaprezentował się bardzo poprawnie. Zresztą już na treningach dawał sygnały, że wygląda coraz lepiej. Wiadomo, że trzeba go spokojnie wprowadzać i będziemy się starali robić to z głową, tak żeby najpierw zagrał parę spotkań w drugiej drużynie i żeby wszedł w rytm meczowy i myślę, że spokojnie jeszcze w tej rundzie zobaczymy go na boiskach ekstraklasy.

Dojść do pełni formy

Brazylijski pomocnik, który 18 marca obchodził 25. urodziny także ma taką nadzieję, bo jego licznik występów w polskiej ekstraklasie zatrzymał się 24 lipca ubiegłego roku na liczbie 38.

– Jestem bardzo szczęśliwy, że wróciłem do gry – podkreśla Thiago, wychowanek CE Guaicurus Campo Grande. – Przede wszystkim dziękuję wszystkim, którzy mi pomagali w tym trudnym dla mnie okresie. Zadowolony jestem z tego, że to już poza mną, a teraz muszę się skoncentrować tylko nam tym, żeby dojść do pełni formy, która pozwoli mi wrócić na boiska ekstraklasy. Zrobiłem ten pierwszy krok i bardzo się cieszę.

Przyjdzie czas na come back

– Oczywiście czuję, że to jeszcze nie jest to chciałbym pokazać na boisku. Gra jest trochę za szybka, a ja jeszcze unikam kontaktu, bo trochę się boję ostrych starć, ale na treningach z każdym dniem czuję się pewniej, ale decyzję o tym kiedy będę już gotowy do oficjalnego występu podejmie trener.

Myślę jednak, że najpierw spokojnie wprowadzi mnie do gry w zespole rezerw, żebym poczuł się pewnie na murawie, a później przyjdzie pora na come back. Wiem, że na to potrzeba czasu, ale życie nauczyło mnie już cierpliwości więc czekam spokojnie i skupiam się na codziennej pracy – kończy Thiago.


Na zdjęciu: Już wkrótce w koszulce Cracovii w meczach ligowych powinien pokazać się Brazylijczyk Thiago.
Fot. Łukasz Sobala/PressFocus