Cuprum Lubin – MKS Będzin. Smętne pożegnanie

Będzinianie do meczu w Lubinie z Cuprum przystąpili mocno zdeprymowani i zdołowani.


W sobotę, po zwycięstwie Stali Nysa z Cuprum Lubin, definitywnie bowiem stracili szansę na utrzymanie się w elicie. Jakub Bednaruk, trener zespołu, skomentował sytuację klubu na Twitterze. „Gratuluje Nysie utrzymania. Zasłużyliście. My spadamy. Ja mogę tylko obiecać, że jak będziecie nas oglądać do końca nie będą was zęby bolały. Chyba to udowodniliśmy w ostatnich meczach. Kiedyś wszystko opowiem, ale to nie pora” – napisał zagadkowo na Twitterze.

Zespół z Będzina w ekstraklasie występował od sezonu 2014/15. Parkietów zawojować mu się nie udało. Ani razu nie awansował do play offu, a najlepsze miejsce, które wywalczył to 11 miejsce (trzykrotnie).

W Lubinie gracze MKS-u po sobie nie zostawili najlepszego wrażenia. Grali bardzo słabo, zwłaszcza w pierwszej partii. Fatalnie przyjmowali, bronili i atakowali. Kompletnie zawodził Jose Adamar Santana. Brazylijczyk raz za razem nadziewał się na blok rywali.

Z czasem goście pokazali, że w siatkówkę grać jednak potrafią. Potężnie atakował Rafał Faryna, kilka efektownych zagrań pokazali też Rafał Sobański i Artur Ratajczak. Ale było to tylko pojedyncze zagrania.

Cuprum Lubin – MKS Będzin 3:0 (25:11, 25:20, 25:20)

LUBLIN: Tavares Rodrigues (6), Ferens (12), Gunia (8), Jimenez (12), Penczew (8), Jakubisza (7), K. Szymura (libero) oraz Makoś (libero), Lorenc, Magnuszewski. Trener Marcelo FRONCKOWIAK.

BĘDZIN: Thiago, Sobański (5), Ratajczak (4), Faryna (22), Santana (3), Kalembka (6), Gregorowicz (libero) oraz Prokopczuk (libero), Godlewski, Bobrowski (2), Makoski (1). Trener Jakub BEDNARUK.

Sędziowali Jarosław Makowski i Maciej Maciejewski (obaj Szczecin).

Przebieg meczu

I: 10:3, 15:7, 20:10, 25:11.
II: 10:3, 15:9, 20:15, 25:20.
III: 10:9, 15:12, 20:15, 25:20.

Bohater – Dawid GUNIA.


Fot. Marcin Bulanda / PressFocus