Na zwycięskiej ścieżce

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – GKS Katowice. Kędzierzynianie przełamali niemoc i po dwóch porażkach pokonali GKS Katowice. Goście zdołali im urwać jedynie seta.


Od dłuższego czasu ZAKSA zmaga się z plagą kontuzji. Trener Tuomas Sammelvuo zmuszony jest do improwizacji. W niedawnym meczu z Asseco Resovią na pozycji atakującego wystawił środkowego Dmytro Paszyckiego, a podstawowy atakujący Łukasz Kaczmarek przesunięty został na przyjęcie. W starciu z GKS-em Fin tak karkołomnych ruchów nie musiał już podejmować. Do zespołu powrócili bowiem David Smith oraz Bartosz Bednorz, co bardzo mu ułatwiło odpowiednie ustawienie wyjściowego składu.

Katowiczanie, którzy dotychczas przegrali wszystkie pięć spotkań, nie zamierzali gospodarzom ułatwiać zadania. Od początku narzucili warunki. Grali agresywnie w polu serwisowym, a w ataku skuteczni byli Marcin Waliński oraz Jakub Jarosz. Goście doskonale radzili sobie też w defensywie. Libero Bartosz Mariański trzymał przyjęcie, wiele piłek podbił również Waliński.


Czytaj także:


GieKSa od początku prowadziła. Wprawdzie potem straciła przewagę, ale szybko ją odzyskała. Gdy po zablokowaniu Bednorza odskoczyła na dwa punkty (22:20), wydawało się, że wygra pierwszą partię. Przyjezdni nie wykorzystali jednak okazji na udane rozpoczęcie meczu. Mieli trzy piłki setowe, w tym jedną w górze, ale gospodarze wyszli z opałów. Bohaterem końcówki okazał się Smith. Skończył trzy kolejne ataki, a set zakończył asem serwisowym.

Katowiczanie długo dochodzili do siebie po przegranej partii. Kolejną oddali bez walki. Do boju ruszyli dopiero w trzeciej. Sporo ożywienia w ich szeregi wnieśli rezerwowi, zwłaszcza Lukas Vasina. Czech grał bezkompromisowo, dawał z siebie wszystko w ataku i polu serwisowym. Mocno wsparł Walińskiego. To wystarczyło jednak tylko do wygrania jednego seta. W czwarty ZAKSA ponownie przejęła inicjatywę, choć nie obyło się bez problemów. Wygrywała już 20:15. Po chwili jej przewaga stopniała jednak do zaledwie punktu (20:19). W końcówce udowodniła jednak swoją wyższość.


Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle – GKS Katowice 3:1 (28:26, 25:15, 21:25, 25:23)

KĘDZIERZYN-KOŹLE: Gil, Śliwka (12), Smith (17), Kaczmarek (19), Bednorz (22), Takvam (4), Shoji (libero) oraz Paszycki (3). Trener Tuomas SAMMELVUO.

KATOWICE: Kozub, Waliński (20), Krulicki (6), Jarosz (10), Szymański (7), Usowicz (5), Mariański (libero) oraz Fenoszyn (1), Domagała (5), Vasina (9), Adamczyk (3), Ogórek (libero). Trener Grzegorz SŁABY.

Sędziowali: Paweł Morawski (Poznań) i Sławomir Gołąbek (Kędzierzyn-Koźle). Widzów 1600.

Przebieg meczu

  1. 10:8, 14:15, 19:20, 24:25, 28:26.
  2. 10:3, 15:7, 20:12, 25:15.
  3. 7:10, 11:15, 17:20, 21:25.
  4. 10:7, 15:12, 20:15, 25:23.

Bohater – David SMITH.


Fot. Łukasz Sobala/Pressfocus