Jastrzębie po raz piąty

Siatkarze Jastrzębskiego Węgla utrzymali miano drużyny niepokonanej i wygrali derbowe spotkanie wyjazdowe z GKS-em Katowice 3:1.


Po pierwszym secie wydawało się, że mecz będzie trwał godzinę z prysznicem. Jednak później gospodarze zagrali zdecydowanie lepiej i przy odrobinie szczęścia mogli się pokusić o urwanie jeszcze jednego seta.

Siatkarze z Jastrzębia byli zdecydowanym faworytem i potwierdzili to w pierwszym secie. Zaczęli z wysokiego „C” i szybko zbudowali przewagę. Pierwszy czas trener Grzegorz Słaby wziął już przy 1:5. Przy 1:7 miejsce Łukasza Kozuba na pozycji rozgrywającego zajął Piotr Fenoszyn, który w tym sezonie debiutuje w PlusLidze. Przewaga gości była przygniatająca. Przy stanie 5:20 na parkiecie pojawił się duet przyjmujących Marcin Waliński – Wiktor Mielczarek. Ten pierwszy pokazał się z dobrej strony, trzy razy skutecznie zaatakował i dwa razy zablokował. On w końcowych fragmentach zdobył tyle samo punktów co koledzy przez 3/4 seta. Na finiszu katowiczanie trochę podreperowali konto punktowe, ale o tej odsłonie należało jak najszybciej zapomnieć. Kolosalna różnica była w skuteczności w ataku (25% – 52%).


Czytaj także


Waliński, rzecz jasna, pozostał na boisku, zaś jego koledzy dołączyli do jego poziomu gry. I obserwowaliśmy zupełnie inny przebieg gry. Tym razem gospodarze grali jak równy z równym, choć goście posiadali nieznaczną przewagę. Jednak końcowe fragmenty były niezwykle emocjonujące, a w roli głównej wystąpił Waliński. Dwa razy doprowadzał do remisu, natomiast chwilę później wyprowadził GKS na prowadzenie 24:23. Jednak po analizie wideo okazało się, że  Benjamin Toniutti popełnił błąd przełożenia rąk na drugą stronę siatki. I gospodarze doprowadzili do remisu w meczu. A w kolejnej odsłonie nadal stawiali silny opór. Przegrywali zaledwie punktem (19:20) i zanosiło się znów na emocjonującą końcowkę. Gospodarze podjęli ryzyko w polu serwisowym i w rezultacie popełnili trzy błędy. Przez to goście mieli ułatwione zadanie. Partię zakończył Moustapha M’Baye. Kolejna odsłona miała podobny przebieg, ale ostatecznie goście w końcowych fragmentach znów byli skuteczniejsi. Gospodarze, poza pierwszym setem, grali dobrze, zaś pierwszoplanową postacią był niewątpliwie Waliński.          


GKS Katowice – Jastrzębski Węgiel 1:3 (14:25, 25:23, 22:25, 22:25)  

KATOWICE: Kozub, Szymański (16), Krulicki (4), Jarosz (19), Vasina, Usowicz (6), Mariański (libero) oraz Fenoszyn, Mielcarek, Waliński (20), Domagała. Trener Grzegorz SŁABY. 

JASTRZĘBIE: Toniutti, Fornal (18), M’Baye, Sclater (11), R. Szymura (7), Huber (15), Popiwczak (libero) oraz Skruders, Patry (10), Sedlacek (6). Trener Marcelo MENDEZ. 

Sędziowali: Maciej Kolendowski i Piotr Flis (obaj Kraków). Widzów 1351.

Przebieg meczu

I: 2:10, 3:15, 5:20, 14:25. 

II: 8:10, 13:15, 17:20, 25:23.

III: 9:10, 15:13, 19:20, 22:25.

IV: 8:10, 14:15, 18:20, 22:25. Bohater – Tomasz FORNAL


Fot. Łukasz Sobala/PressFocus