Debiuty trenerskie Brzęczka

GKS Tychy 1:0 RAKÓW CZĘSTOCHOWA
W Rakowie debiut był na minus – Raków przegrał na wyjeździe z GKS-em Tychy 0:1. Kryzysowa sytuacja w klubie wymusiła natychmiastowe odmłodzenie zespołu. Brzęczek już w debiucie postawił na młodzież – Artura Lenartowskiego, Macieja Gajosa, Mateusza Zacharę czy Sławomira Ogłazę. Pierwsza trójka wkrótce wylądowała w ekstraklasie, nie przebił się tylko Ogłaza. Drużyna Brzęczka kończyła mecz w dziesięciu, bo pod koniec meczu z boiska wyleciał najstarszy w tym towarzystwie Dawid Jankowski. Porażka Rakowa mogła być jeszcze wyższa, ale Łukasz Kopczyk na kwadrans przed końcem spotkania nie wykorzystał rzutu karnego.

LECHIA GDAŃSK 1:1 Jagiellonia Białystok
Lechia kiepsko zaczęła sezonu 2014/15 i Quim Machado stracił pracę już we wrześniu. Drużynę przejął debiut Tomasz Unton – Maciej Kalkowski, ale w siedmiu meczach Lechia wygrała tylko raz i w listopadzie nastał czas Brzęczka. Pierwszy mecz był średnio udany. Lechia wyszła na prowadzenie zaraz na początku spotkania, po samobójczym strzale Sebastiana Madery (byłego piłkarza Lechii). Gospodarze stracili prowadzenie pod koniec pierwszej połowy za sprawą Łukasza Tymińskiego, który wykorzystał zamieszanie pod bramką Lechii. To nie był debiut marzeń, a wielki stadion Lechii świecił pustkami. Na pierwszym meczu Brzęczka pojawiło się niespełna 9 tysięcy widzów.

Bytovia Bytów 0:3 GKS KATOWICE
O takim debiucie marzy każdy trener. Brzęczek nie zrobił rewolucji w składzie GieKSy, ale drużyna, która w poprzednich 10 kolejkach I ligi wygrała tylko trzykrotnie, nagle zaprezentowała się z bardzo dobrej strony. Wygrana 3:0 była najniższym wymiarem kary, bo gospodarze niemal całą drugą połowę grali w osłabieniu i goście co rusz dochodzili do świetnych sytuacji. Dwie bramki zdobył Grzegorz Goncerz, którego Brzęczek pozostawił w roli kapitana zespołu. W ładny sposób odpłacił się za zaufanie ze strony nowego trenera.

WISŁA PŁOCK 0:2 Lechia Gdańsk
To z pewnością było rozczarowanie dla nowego trenera Wisły Płock, bo grał przecież przeciwko swojej byłej drużynie. Najbardziej rozczarował Dominik Furman, który miał wydatnie przyczynić się do zwolnienia poprzednika Brzęczka, Marcina Kaczmarka. Środkowy pomocnik płocczan miał już na koncie żółtą kartkę, gdy wdał się w niepotrzebne dyskusje i na początku drugiej połowy musiał zejść do szatni (kolejny debiut Brzęczka z czerwoną kartką!). Wcześniej nie było dużo lepiej, bo po jego błędzie padła bramka na 0:2. Ale Brzęczek nie stracił zaufania do Furmana – w następnej kolejce ten piłkarz strzelił gola, który dał płocczanom wygraną 1:0 nad Lechem Poznań.