Hiszpan znów katem Cracovii

W grudniu, gdy Wisła wygrała na stadionie Cracovii 4:1, Jesus Imaz strzelił dwa gole. W tym sezonie taką skutecznością, do tej pory nie mógł się pochwalić. W dziesięciu występach zdobył tylko jedną bramkę, za to zanotował kilka spektakularnych pudeł. Stolarczyk nie stracił jednak do niego cierpliwości.

– Jesus to ważny zawodnik dla naszego zespołu. Znam jego liczby, ale widzę też jego charakter, determinację i ciężką pracę. Uważam, że to kwestia czasu, kiedy znów zacznie strzelać gole – mówił Stolarczyk jeszcze przed meczem. Nie musiał długo czekać.

Błędy Gostomskiego

Imaz wyprowadził Wisłę na prowadzenie po 19 minutach gry. Dostał podanie od Zdenka Ondraszka i strzelił z pierwszej piłki. Strzał był precyzyjny, ale niezbyt mocny i wydaje się, ze Maciej Gostomski powinien zbić piłkę do boku. W poprzednich meczach tego sezonu bramkarz Cracovii był jej mocnym punktem, ale w sobotę zawiódł. Także wtedy, gdy padła bramka na 2:0. Golkiper Pasów minął się z piłką, nie sięgnął jej też Michał Helik, a Imaz czekał na ten prezent i nie miał problemów, by z bliska wepchnąć piłkę do bramki.

Mecz toczył się w specyficznej atmosferze. Z powodu burd do jakich doszło na stadionie Cracovii przy okazji grudniowych derbów, tym razem na trybuny mogły wejść tylko dzieci i młodzież do lat 16. W trakcie meczu okazało się, że część dzieciaków (a chyba nawet większość) wspiera… Wisłę.

Doping z głośników

Doping dla gości stawał się coraz głośniejszy, co nie spodobało się władzom Cracovii. Według relacji opiekunów dzieci, do grup kibicujących Wiśle podchodzili stewardzi i przypominali, że na tym stadionie dopinguje się Cracovii. Gdy to nie pomogło puszczono doping dla Cracovii z głośników. Zapętlona piosenka „hej Pasy gol” przerywana była tylko na komunikaty spikera. W ten sposób skutecznie odebrano dzieciakom chęć do kibicowania komukolwiek, bo uciszono nie tylko małych fanów Wisły, ale też tych trzymających za Pasami. To po prostu smutne.


Atrapa dopingu, a i gra Cracovii długo przypominała atrapę. Drużyna Michała Probierza nie miała zamiaru zdecydowanie zaatakować bramki wiślakow. Gospodarze czekali na okazje do kontr, ale te nadarzały się rzadko. Tak naprawdę Pasy odważniej zaatakowały dopiero w drugiej połowie, ale albo brakowało precyzji, albo na drodze stawał Mateusz Lis. Było sporo obaw o jego postawę w tym meczu, bo w dwóch poprzednich spotkaniach popełniał błędy przy golach dla rywali, jednak tym razem bronił efektownie i skutecznie.

Wkrótce kolejna rewolucja?

I miał też sporo szczęścia. W 68. minucie po strzale głową Cornela Rapy zbił piłkę na poprzeczkę. A gdy 10 minut później strzelał Michal Siplak, Lis mógł tylko spojrzeć jak piłka odbija się od spojenia. Młody bramkarz dobrze zniósł presję, bo opinia publiczna domagała się zmiany w bramce na bardziej doświadczonego Michała Buchalika. Błędy w derbach popełniał za to Gostomski, o którego formę nie obawiał się nikt. Piłka bywa przewrotna.

Wisła po dwóch porażkach z rzędu wraca na zwycięską ścieżkę, za to w Cracovii prysł gdzieś entuzjazm wywołany wygraną nad Wisłą Płock. Gra Pasów to najczęściej zbiór przypadkowych zagrań. Trudno dopatrzeć się tutaj konkretnego stylu. Michał Probierz ma spory problem, bo miał trzy okienka transferowe na budowę zespołu, a postępów nie widać. Cracovia ma w tym sezonie już na koncie 6 porażek i niewiele wskazuje na to, by wkrótce miała zacząć wygrywać znacznie bardziej regularnie. Co dodatkowo boli kibiców Pasów, ich drużyna przegrała trzy kolejne spotkania derbowe z Wisłą. Pytanie co dalej. Czy Probierz planuje już kolejną rewolucję kadrową? Na razie wygląda na to, że proces budowania tego zespołu nie zakończy się nigdy.

Cracovia – Wisła Kraków 0:2 (0:2)

0:1 – Imaz, 19 min (asysta Ondraszek),

0:2 – Imaz, 32 min (asysta Boguski)

Cracovia: Gostomski – Rapa, Datković, Helik, Siplak – Gol (56. Cabrera), Dimun – Zenjov (76. Strózik), Budziński (65. Dąbrowski), Wdowiak – Hernandez. Trener Michał PROBIERZ.

Wisła: Lis – Arsenić, Wasilewski, Sadlok, Pietrzak – Basha, Kort (70. Halilović) – Boguski, Imaz (86. Brożek), Kostal (77. Wojtkowski) – Ondraszek. Trener Maciej STOLARCZYK.

Sędziował: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów: 5123
Żółte kartki: Gol (23. faul), Rapa (42. faul), Siplak (52. faul), Cabrera (88. faul) – Arsenić (57. faul)