GieKSa za podwójną gardą?

„GieKSa – niezależnie od opisanych okazji bramkowych gości – tym razem unikała indywidualnych błędów, zwłaszcza w defensywie. Generalnie więcej było w postawie katowickich graczy odpowiedzialności i wzajemnej asekuracji.

Po części wynikało to pewnie z faktu, że tym razem w centralnej części linii obronnej miejscowi mieli aż trzech zawodników, skutecznie wspieranych przez Simona Kupca i Adriana Frańczaka” – pisaliśmy w „gorącej” internetowej relacji ze środowej potyczki pucharowej katowiczan z Jagiellonią. Gospodarze rzeczywiście zagrali w tym meczu zagęszczoną defensywą, w której tercet stoperów stanowili Wojciech Lisowski, Rafał Remisz i Jakub Wawrzyniak.

– Chyba zaskoczyliśmy Jagiellonię ustawieniem – analizował na pomeczowej konferencji prasowej Dariusz Dudek. – Na ten mecz trójka stoperów była dobrym pomysłem – nie krył Krzysztof Baran, golkiper miejscowych. Finalny efekt co prawda okazał się dla GieKSy niesatysfakcjonujący, ale ta przećwiczyła schemat wcześniej rzadko (albo wcale) stosowany. Wrażenia samych zawodników? Całkiem pozytywne.

– Na tego rywala był to świetny system, w obronie czuliśmy się bardzo pewnie – dzielił się nimi Rafał Remisz. – Każdy za każdego był odpowiedzialny, starał się naprawiać ewentualne błędy partnerów.

„Lismen” wykartkowany

Pomysł z trzema stoperami był prawdziwą „jazdą bez trzymanki”. Warto przecież pamiętać, że – po rozstaniu z Tomaszem Midzierskim w końcówce okienka transferowego – w kadrze GKS-u zostało trzech środkowych obrońców. Jeden z nich zaś już kilka tygodni „rozsypał się” na dobre.

W tej sytuacji – trochę z konieczności – stoperem został Wojciech Lisowski. Z efektami… kontrowersyjnymi co prawda, ale – w tercecie z Remiszem i Wawrzyniakiem – jego gra wyglądała przyzwoicie. Ten wariant jednak trudny będzie do powtórzenia w sobotę w Bytowie.

– Będę ustawiać zespół pod kątem tego, jakich będę mieć piłkarzy do dyspozycji – trener Dudek trochę bezradnie rozkładał ręce, pytany już w środę o taktykę na potyczkę z Bytovią. Wspomniany „Lismen” (takiego nicku piłkarz używa w mediach społecznościowych) bowiem na Pomorze nie pojechał – to wynik pauzy za nadmiar żółtych kartek. Katowiczanie zapewne wrócą więc do klasycznej czwórki w defensywie.

Edukacja jednodniowa

Inna rzecz, że o środowym „eksperymencie” nie powinni zapomnieć. – Funkcjonowało to dobrze – Rafał Remisz jeszcze raz wraca do gry tercetem stoperów. Ważny to wniosek; tym bardziej, że na przećwiczenie tego ustawienia katowiczanie mieli tylko… jeden dzień.

– Największą robotę zrobiliśmy we wtorek, w przeddzień spotkania – to jeszcze raz olsztynianin w barwach GieKSy. Dla niego ten schemat nie był może oczywistością, ale i nie był całkowitą nowością.

– Zdarzało mi się grać w nim i w Wigrach, i w Stomilu – notabene z Bytovią, było 1:1 – więc miałem świadomość, jak to funkcjonuje: gdzie podbiec, jak przekazać krycie… Myślę, że moglibyśmy się i w Katowicach doczekać pozytywnych efektów, gdybyśmy powtórzyli jeszcze to powtórzyli – głośno myśli Remisz.

Lepiej oddać piłkę…

Powtórki jednak – jako się rzekło – nie będzie, ze względów personalnych. Być może jednak i tak obejrzymy „nową GieKSę”: bardziej odpowiedzialną w poczynaniach destrukcyjnych, zarazem zaś… bardziej wyrachowaną.

– To już nie jest ten moment, w którym powinniśmy prowadzić grę, ryzykować i… zbierać konsekwencje tego ryzyka. Musimy zdobywać punkty za wszelką cenę, więc może wzmocnione szeregi obronne to dobry punkt wyjścia – zastanawia się cytowany już Baran. A Remisz – w prostych słowach – mu wtóruje. – Niestety, w tej lidze czasem lepiej oddać piłkę i czekać na swoją szansę w kontrze – mówi.

Czy właśnie taki GKS – schowany za podwójną gardą i liczący na łut szczęścia w szybkim ataku – zobaczymy w Bytowie? I Bartosz Śpiączka – grający w meczu pucharowym, i Daniel Rumin – napastnik „pierwszego wyboru” w ostatnich grach ligowych, sprawiają wrażenie graczy zdolnych do wykorzystania kontry.

A że w kontekście dotychczasowych wizyt Ślązaków w Bytowie nawet statystyka świadczy na ich korzyść (jedna porażka, trzy wygrane), outsidera tabeli niekoniecznie spisywać trzeba na straty…

 

Na zdjęciu: Rafał Remisz w środę zagrał bardzo poprawnie. Czy i w Bytowie „połapie” grę defensywną GieKSy?