Równanie z niewiadomymi

Po sparingu z GKS-em Tychy trener GKS-u Jastrzębie Jacek Trzeciak ma więcej wątpliwości.


W zakończonym wysoką porażką (2:5) sparingu z GKS-em Tychy w zespole GKS-u Jastrzębie zabrakło dwóch zawodników z podstawowej jedenastki – Dominika Kulawiaka i Farida Alego. Przyczyny ich absencji wyjaśnił trener Jacek Trzeciak.

– Myślę, że w przyszłym tygodniu Farid, po konsultacji lekarskiej, powoli zacznie wchodzić w trening – powiedział szkoleniowiec zespołu z Harcerskiej. – Co prawda taki delikatny, ale zacznie wchodzić w trening. Jeżeli chodzi o Kulawiaka, to myślę, że przyszły tydzień również będzie dla niego takim tygodniem, gdzie być może wróci do normalnych treningów. Farid dwa tygodnie temu podczas treningu poważnie skręcił staw skokowy, w przypadku Kulawiaka jest to kwestia przeciążeniowa. Nie trenował tydzień, ale w piątek podczas konsultacji lekarz dał mu zielone światło, że od poniedziałku powoli może wchodzić w duże obciążenia.

Trampkarskie błędy

Trener Trzeciak nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych. – Pierwsza część w naszym wykonaniu naprawdę była niezła, zwłaszcza jeżeli chodzi o prowadzenie gry – zauważył. – Indywidualne, trampkarskie, bo nawet nie juniorskie, błędy sprawiły, że straciliśmy bramki w sytuacjach, które nie powinny się zdarzyć. To bardzo fajny materiał do analizy i do wytypowania składu na najbliższy mecz. Konfrontacja z GKS-em Tychy dała nam wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Mieliśmy bowiem przed tym sparingiem kilka wątpliwości, które dotyczyły również ustawienia tej drużyny. Jeżeli chodzi o drugą część, weszło kilku młodych chłopaków, chcieliśmy ich ograć. Myślę, że ta druga część była bardziej pozytywna niż ta pierwsza.

Sparing z Tychami pokazał, że jeszcze musimy szukać zawodników. Niestety, musimy obracać się w takich, a nie innych realiach. Ze względów finansowych wiele rzeczy naprawdę nam uchodzi, przecieka przez palce. Trudno, jest jak jest i musimy sobie z tym radzić. Nie możemy rozglądać się za piłkarzami, którzy w innych drużynach stanowią autentyczną siłę. Z wiadomych względów musimy przyglądać się zawodnikom z niższych lig i ściągać ich do siebie. Ale radzimy sobie, powoli i spokojnie to kleimy. Praktycznie jest to nowa drużyna, z poprzedniego sezonu zostało 3-4 zawodników, reszta to nowy, młody skład. Pomału, z meczu na mecz, z treningu na trening, coraz lepiej to wygląda. Obyśmy tylko jeszcze w tym tygodniu zdążyli wszystkie nasze mankamenty wyeliminować. Pierwszy mecz zbliża się wielkimi krokami, już nie będzie odstępstw.

Rozdawali prezenty

Sparing z GKS-em Tychy był na pewno wartościowy – stwierdził 33-letni pomocnik jastrzębian, Daniel Feruga. – Wynik jest bolesny, tym bardziej, że nie odzwierciedla tego, co działo się na boisku. Z przebiegu gry w pierwszych 60 minutach na pewno nie zasługiwaliśmy na stratę trzech goli, ale… sami je sobie sprokurowaliśmy. Nie możemy rozdawać rywalom takich prezentów, bo nie obrażając nikogo, takich bramek nie powinno się tracić nawet w dużo niższych klasach rozgrywkowych. Jako drużyna musimy się namęczyć, żeby coś zrobić w ofensywie, a w defensywie sami się wkopujemy. Musimy to poprawić i jeżeli wyeliminujemy takie indywidualne błędy, to pójdziemy do przodu.

Na pewno plusem tego meczu było to, że mieliśmy okazję na dodatkowe zgranie, bo w zespole nastąpiło dużo rotacji i każda minuta na boisku jest cenna. Także to, że przekonaliśmy się, gdzie są nasze słabe strony jest cenne, bo te braki nasza młodzież musi nadrobić ambicją i walecznością. Uważam, że to wszystko jest do poukładania i na inaugurację sezonu z Puszczą Niepołomice obraz będzie dużo lepszy.

Trudny wybór trenera

Od początku kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku i na pewno ten fragment meczu można zapisać na plus, ale później wkradło się w naszą grę coś, co nawet nie wiem jak nazwać i indywidualne błędy przy wyprowadzeniu zaważyły na wyniku – podsumował bramkarz jastrzębian, Mariusz Pawełek.

– Głupie straty dwa razy przed przerwą otworzyły rywalowi drogę do naszej bramki. Tego musimy unikać, bo gdy dobrze wyprowadzisz piłkę, to będziesz miał korzyść i spokój we własnym polu karnym, a jeżeli źle, to będziesz musiał biegać za piłką, tracił siły i gole. Może ten mecz był nam potrzebny jako zimny prysznic przed inauguracją. Może dobrze, że tak się stało na tydzień przed startem, bo jest czas – tak jak trener Jacek Trzeciak powiedział – żeby wybrać najbardziej wartościową jedenastkę. To, że w wyjściowym składzie na ostatni sparing znaleźli się akurat ci zawodnicy nie znaczy wcale, że w takim ustawieniu wyjdziemy na mecz z Puszczą. Każdy jeszcze ma kilka dni, żeby powalczyć o miejsce we zespole, bo wiemy o co gramy i jaki jest nasz cel.

Pierwsze spotkanie w Fortuna 1 Lidze GKS Jastrzębie rozegra w najbliższą sobotę, 31 lipca, o godzinie 18.00. Przeciwnikiem podopiecznych Jacka Trzeciaka będzie Puszcza Niepołomice.

Bogdan Nather, Jerzy Dusik


Na zdjęciu: Piłkarze GKS-u Tychy zbyt łatwo dochodzili do sytuacji strzeleckich.

Fot. gksjastrzebie.com/Arkadiusz Kogut