GKS Katowice. Odejście nr 4

 

Mateusz Kompanicki rozstaje się z GieKSą. Ma zostać wypożyczony na rundę wiosenną do Błękitnych Stargard, czyli rywala katowiczan w walce o II-ligowe punkty.

– Mogę potwierdzić, że na 99 procent Kompanicki zagra w naszym zespole. Jesteśmy zainteresowani jego wypożyczeniem. Trener Adam Topolski zakomunikował mi, że go chce. Widzimy tego zawodnika na pozycjach nr 7, 11 i 9 – mówi Robert Gajda, prezes Błękitnych, w szeregach których Kompanicki odbywał w ostatnich dniach testy. Zagrał w sparingach z Lechem Poznań (1:2) i Orłem Wałcz. Tego drugiego przeciwnika, IV-ligowca, stargardzianie rozbili 13:0, a gracz GKS-u zdobył dwie bramki.

Mateusz Kompanicki trafił na Bukową minionego lata z Chełmianki, w barwach której strzelił w ostatnim sezonie 11 goli. Był znany Robertowi Góralczykowi, dyrektorowi sportowemu GieKSy, który wcześniej pracował w Motorze Lublin, rywalizującym z Chełmianką. Atutem Kompanickiego miała być m.in. uniwersalność, dyspozycyjność na bokach pomocy czy ataku.

To jednak kolejny zawodnik, który wyłowiony z III ligi nie do końca poradził sobie w GieKSie. Jesienią rozegrał tylko 7 meczów (w tym 1 w Pucharze Polski), ledwie raz wybiegł na boisko w wyjściowym składzie – i to w okresie, gdy drużyna była przetrzebiona kontuzjami. 23-latek strzelił jednego gola – co ciekawe, w wyjazdowym meczu w… Stargardzie.

Tę wiosnę GKS zainauguruje starciem z Błękitnymi, ale możliwe, że w umowie wypożyczenia znajdzie się zapis uniemożliwiający Kompanickiemu grę w tym spotkaniu.

To czwarty zawodnik, który tej zimy opuszcza Katowice. I czwarty, który nie był znaczącym ogniwem zespołu. Przypomnijmy, że wcześniej skrócono wypożyczenie Miłosza Poloczka ze Stadionu Śląskiego Chorzów, sprzedano Kacpra Tabisia do Odry Opole oraz wypożyczono Daniela Rumina do Skry Częstochowa.

Kontrakt Rumina kończy się po sezonie, Kompanicki teoretycznie może jeszcze wrócić na Bukową, skoro jego umowa obowiązuje do końca sezonu 2020/21.

Po odejściach dwóch skrzydłowych, Tabisia i Kompanickiego, trener Rafał Górak ma do dyspozycji czterech graczy na boki pomocy: Arkadiusza Woźniaka, Szymona Kiebzaka, Łukasza Wrońskiego i Kamila Bętkowskiego, ale w razie potrzeby może też tam zostać przesunięty choćby Adrian Błąd. Mimo to nie można wykluczyć, że ktoś jeszcze przed startem rundy wiosennej na Bukową trafi.

– Nie mówię nie, nie wykluczamy tego, choć coraz trudniej na rynku o jakieś racjonalne posunięcia – przyznaje dyrektor Góralczyk.

Dziś GieKSa rozegra przedostatni tej zimy sparing. O 11.00 na „Kolejarzu” podejmie I-ligową Puszczę Niepołomice. Próba generalna – za 8 dni z III-ligowym MKS-em Kluczbork. Sytuacja kadrowa jest dobra, poza rekonwalescentami Radkiem Dejmkiem i Dominikiem Bronisławskim pytajnik należy postawić tylko przy dyspozycyjności Jakuba Habusty, dlatego możliwe, że Czech dziś dostanie wolne.

Na zdjęciu: Dzięki za wszystko – zdaje się mówić trener Rafał Górak do Mateusza Kompanickiego.