Górnik Zabrze obronę ma już zabezpieczoną

Od kilku dni już oficjalnie wiadomo o tym, że 23-latek zostanie na Górnym Śląsku. Udinese nie zależało na jego zatrzymaniu i choć zainteresowanie młodzieżowym reprezentantem Polski wyrażały także kluby z zagranicy, on pozostał w Zabrzu. Z Górnikiem podpisał 2-letnią umowę, a sam klub musiał sięgnąć głębiej do kieszeni, czego nie ukrywał Artur Płatek, koordynator do spraw sportowych i doradca zarządu.

– Dla mnie to bardzo ważna wiadomość. To również bardzo istotny moment dla Pawła. Nalegałem na ten transfer, aby Górnik zdecydował się wydać na niego duże pieniądze.

Bez pola manewru

Zabrzańscy kibice nie wyobrażali sobie innego scenariusza niż wykupienie Bochniewicza, który obiecywał, że jeśli zostanie w Polsce to tylko przy Roosevelta 81. Ciekawa deklaracja wychowanka Wisłoki Dębica, czyli klubu, którego kibice przyjaźnią się z sympatykami Górnika. Jego transfer był konieczny nie tylko dlatego, że ekstraklasa startuje już za dwa tygodnie i czasu na przygotowania jest coraz mniej.

Tego lata z 14-krotnymi mistrzami Polski pożegnał się także Hiszpan Dani Suarez i jeśli Bochniewicz nie zostałby w Zabrzu, trener Marcin Brosz miałby niemały ból głowy dotyczący zestawienia środka defensywy.

Bochniewicz wykupiony z Udinese przez Górnika!

Z nominalnych stoperów do jego dyspozycji zostałby tak naprawdę jedynie Przemysław Wiśniewski, który ma za sobą tylko jeden sezon w ekstraklasie. Blisko 21-letni zabrzanin jest na pewno utalentowanym zawodnikiem, lecz ma przed sobą jeszcze wiele do poprawy, bo w niejednym spotkaniu przydarzały mu się proste błędy. Oprócz niego w sparingach grali również 20-letni Kamil Surowiec oraz sprowadzony ze Śląska Wrocław Aleksander Paluszek, mający ledwo 18 lat. Obaj, jak Wiśniewski, występują nominalnie na środku defensywy, lecz nie mają prawie żadnego doświadczenia w dorosłym futbolu.

Trzon defensywy

W sparingach Brosz na środku obrony sprawdzał też Michała Koja, który w przeszłości występował na tej pozycji (głównie w Ruchu Chorzów), choć potem został na stałe przekwalifikowany jako lewy obrońca. W meczu towarzyskim z Larnaką u boku Wiśniewskiego zagrał z kolei Adrian Gryszkiewicz, który od biedy może wystąpić na tej pozycji, choć w Górniku do tej pory pojawiał się tylko na lewej stronie.

Na środku zagrał też Adam Wolniewicz, lecz było to tylko w pierwszym sparingu z GKS-em Katowice, ponieważ później 26-latek udał się na obóz przygotowawczy z GKS-em Jastrzębie-Zdrój, gdzie będzie kontynuował swoją karierę.

Widać więc gołym okiem, że gdyby wykupienie Bochniewicza zakończyło się fiaskiem, zabrzanie na szybko musieliby wymyślić jakąś inną opcję, żeby załatać dziurę w obronie. Mimo tego że 23-latek grał ostatnio w polskiej młodzieżówce, przy Roosevelta i tak będzie jednym z najbardziej doświadczonych defensorów zespołu.

Polityka Górnika jest przecież powszechnie znana, tam stawia się na młodych. – Liczę że ten chłopak się rozwinie, że będzie kluczową postacią i powalczy o debiut w seniorskiej reprezentacji. Mam nadzieję, że pociągnie Górnika do góry. Nasza młodzież będzie mogła się wiele od niego nauczyć – przyznał Artur Płatek.

Na zdjęciu: Paweł Bochniewicz jest dla Górnika gwarantem jakości i to, że został w Zabrzu, można bez dwóch zdań uznać za kluczowy transfer tego lata.

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem

 

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ