Górnik Zabrze. Pomogła rewolucja w składzie

Dzięki wielu zmianom w podstawowej jedenaste Górnik pokusił się o efektowną wygraną w Lubinie.


Przed piątkowym starciem z Zagłębiem zadaliśmy pięć pytań dotyczących Górnika, a mianowicie obsady pozycji bramkarza, składu defensywy, postawy Hiszpanów, gry dwóch afrykańskich pomocników obok siebie czy pozycji młodzieżowca. Jeżeli w szkolnej skali ocenić, jakie odpowiedzi dostaliśmy w starciu „górników” z „miedziowymi”, to byłaby to piątka, a nawet może szóstka!

Zasłużona wygrana

Górnik po efektownej grze w swoim wykonaniu i najlepszym meczu w 2022 roku pewnie pokonał grającego z nożem na gardle rywala 4:2, już po kilkunastu minutach prowadząc dwoma golami. I choć Zagłębie walczyło, ale tego dnia nie było w stanie z dobrze usposobioną jedenastką z Zabrza nic zdziałać, a wszystko – przypomnijmy – po trzech kolejnych przegranych Górnika z Wisłą Płock (2:3), Wisła Kraków (1:4) i Lechią (1:3).

– Tych wcześniejszych spotkań wcale nie musieliśmy przegrywać, ale tak się działo i wszyscy czekali aż wygramy, aż się przełamiemy. Udało się w meczu z Zagłębiem Lubin. Gospodarze, będąc w trudnej sytuacji na pewno liczyli na punkty, na jakąś zdobycz, ale każdy walczy o swoje, a my w meczu z Zagłębiem byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem – komentował Jan Urban.

Trener Górnika w porównaniu choćby do przegranego meczu z gdańszczanami w Wielkanocny Poniedziałek, dokonał prawdziwej rewolucji w składzie. Wcześniej, przed meczami zabrzan podstawową jedenastkę można było typować w ciemno. Teraz doświadczony szkoleniowiec po kolejnych porażkach mocno zamieszał. Do bramki, po kilku miesiącach przerwy – nie bronił w lidze od grudnia – wrócił doświadczony Grzegorz Sandomierski.

W obronie, pod nieobecność kontuzjowanego Adriana Gryszkiewicza wystąpił Erik Janża i w bloku trzech obrońców zagrał więcej niż poprawnie. Stracił miejsce w podstawowym składzie Jean Jules Mvondo, ale nie dlatego, że słabo ostatnio grał, wręcz przeciwnie, w przegrywającym zespole był wyróżniającym się graczem, tyle że na środku pomocy Alasana Manneh ma pozycję niepodważalną, a w składzie musiał się znaleźć jakiś młodzieżowiec.

Padło na Krzysztofa Kubicę, który z Lechią cały mecz przesiedział na ławce rezerwowych. Teraz zagrał w wyjściowym składzie i szybko zdobył już swojego 6 gola w tym sezonie. Ma ich na koncie w bieżących rozgrywkach tyle, co choćby tacy gracze, jak Ilkay Durmus, Kamil Drygas czy Sebastian Kowalczyk, a więc znaczące postacie w naszej ekstraklasie.

Co do Hiszpanów, to akurat wszystko wypadło najmniej efektownie, bo też niewiele pograli. Napastnik Higinio Marin całe spotkanie w Lubinie przesiedział na ławce rezerwowych, a Dani Pacheco wszedł na ostatnie kilka minut.

Show Pawłowskiego

Na koniec nie sposób napisać jeszcze raz kilku zdań o Dariusz Pawłowskim. Trener Urban wpuścił go w meczu z Lechią w II połowie. 23-latek zanotował wtedy asystę, a miał jeszcze okazję do zdobycia bramki, ale gola nie strzelił. Swoją pierwszą bramkę w ekstraklasie zdobył w piątek. Z Zagłębiem rozegrał znakomity mecz, bo do wszystkiego dołożył jeszcze dwie asysty.

– Już w tych ostatnich meczach nie wyglądało to źle, brakowało skuteczności i akurat w meczu z Zagłębiem to był taki czynnik, który zdecydował o wszystkim. Moja pierwsza bramka w ekstraklasie… Długo czekałem na ten moment, wcześniej już też było blisko. Teraz się udało i bardzo się z tego cieszę. Oby tak w kolejnych spotkaniach, w tym w piątek z Radomiakiem u nas – podkreślał po wygranym meczu z Zagłębiem jego bohater, który teraz na dłużej pewnie zagości w wyjściowym składzie swojej drużyny.


Na zdjęciu: Po wygranej z Zagłębiem piłkarze Górnika mają się z czego cieszyć.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus